Całkiem niedawno naszła go myśl, żeby to wszystko rzucić, wyjechać gdzieś i zacząć od nowa z czystą kartą. Jednak po tym co się wydarzyło nie miało to najmniejszego sensu, bo cała gotówka jaką zachomikował w pudełku zniknęła. Było jej całkiem sporo, co pozwoliłoby mu na spokojne życie przez jakiś czas, zanim nie znajdzie innej pracy. Teraz bez grosza przy duszy nie było mowy o wyprowadzce, bo nie miałby czym zapłacić za wynajem mieszkania. Wyprowadzka do taty, również nie wchodziła w grę, gdyż wtedy musiałby przyznać się do porażki, a tego by nie zniósł. Nie zdecydował się, by zgłosić sprawę na policję, gdyż obawiał się niewygodnych pytań o jego pracę, sposób w jaki się utrzymuje oraz jak zdobył tak sporą ilość gotówki. Czuł się zażenowany, że tak łatwo dał się wrobić w kradzież zapraszając do siebie złodzieja. Wystarczyło tylko, że ten mężczyzna zakręcił mu przed nosem jego wielkim fiutem, a on posłusznie wykonywał jego prośby. Kupił bardzo drogi alkohol, a potem sam zapłacił kierowcy taksówki za transport. Teraz przed oczami miał ten dumny uśmiech mężczyzny, gdy jechali taksówką, a on delikatnie głaskał swoje nabrzmiałe krocze nakręcając chłopaka jeszcze bardziej. W tamtej chwili Maciek był skłonny zrobić dla niego wszystko, a on nie dość, że go wyruchał to jeszcze okradł.
Chłopak był zdołowany swoją beznadziejną sytuacją, gdyż tuż po pracy musiał znowu udać się na dodatkowe zlecenie, które tak de facto stało się jego niemal codziennym obowiązkiem. Jednak tym razem było to coś innego, bo gdy tylko dotarł na miejsce i przekroczył próg mieszkania zorientował się, że kręci się tam sporo mężczyzn. Szef nie podał mu żadnych szczegółów, a jedynie adres pod który powinien się udać, dlatego nie wiedział czego się spodziewać.
- Yyy... dobry wieczór... ja... ja... od pana Krzysztofa. - Wyjaśnił speszony widząc zaskoczonych mężczyzn, którzy wyglądali jakby nikogo takiego się tutaj nie spodziewali.
- Zna go ktoś? - Padło pytanie z tłumu.
- Aaa... tak, zawołajcie chłopaka tutaj. - Machnął jakiś mężczyzna z tyłu.
- To Krzychu w końcu się złamał? Przecież zawsze odmawiał. - Zadrwił inny.
- Nie wiem co się zmieniło. - Zaczął wyjaśniać. - Nigdy nie chciał się zgodzić, więc po którymś razie odpuściłem, a tu nagle zadzwonił do mnie i pyta czy to aktualne.
- Wow... czyli na co możemy sobie pozwolić? - Ktoś rzucił pytanie.
- Robimy co chcemy, mamy go porządnie zeszmacić i traktować jak cwela. - Odpowiedział z radością.
Mężczyźni gadali między sobą całkowicie ignorując chłopaka, który był świadkiem tej rozmowy, po czym wszyscy przeszli w głąb mieszkania. Maciek szedł razem z nimi czując coraz większy niepokój. Zeszmacić? Traktować jak cwela? - właśnie to utkwiło w jego głowie. Nie wiedział czego się spodziewać, ale domyślał się, że nie otrzyma żadnej taryfy ulgowej. Szedł przed siebie, a każdy mijany mężczyzna mierzył go wzrokiem, jedni byli zdziwieni, inni zdawali się być pozytywnie zaskoczeni. Wszyscy byli znacznie starsi od niego, wszyscy po za trzema młodymi chłopaczkami siedzącymi na łóżku.
- Ooo... a co on taki... wielki? - Skomentował jakiś mężczyzna mierząc chłopaka wzrokiem. - Przecież my wolimy twinki...
- Nie narzekaj, tu chodzi o umiejętności. Z resztą nie musisz go zaliczać, twoje twinki na ciebie czekają, a on jest od czegoś innego. - Wyjaśnił mężczyzna, który prowadził chłopaka.
- Dobra, dajcie tu tego bydlaka... - Machnął ktoś z tyłu. - Niech wyliże im dupki zanim ich dojedziemy!
W tym czasie trzech młodych i uroczo wyglądających chłopaków zdjęło bieliznę, eksponując swoje penisy zanim wypieli się przed Maćkiem, a widząc co zaprezentowali chłopak oniemiał.
Jeśli dobrze zrozumiał to tych trzech było pasywami? Pasywi z takimi kutasami? Maciek był zdumiony, że ktoś posiadający tak okazały sprzęt może wypinać się innym facetom. Jak to było możliwe? Miał świadomość, że jego własny penis był przynajmniej o połowę mniejszy od ich wielkich fiutów, co spowodowało, że poczuł się jak niepełnowartościowy facet. Jak do tej pory nie spotkał jeszcze jakiegokolwiek mężczyzny, który miałby penisa takiego jak on (nie mówiąc nawet o mniejszym), ale był świadom, że jako uległy pasyw nie potrzebował dużego sprzętu dlatego nie czuł się gorszy. Jednak to co właśnie zobaczył wprawiło go w osłupienie i umniejszyło jego wartości.
Klęknął nieco oszołomiony i spojrzał na te gładkie i jędrne tyłki. Jego zadaniem było zajęcie się nimi. Musiał je porządnie wylizać i przygotować do ruchania, a co czekało go potem? Tego nie wiedział, ale domyślał się, że to nie jedyne zadanie na dziś.
Spojrzał na pierwszą dziurę i zanurkował z niej. Jego język zaczął pracę, zanurzając się coraz głębiej, śliniąc tym samym otwór chłopaka. Robił to dokładnie, powoli i głęboko, a już po kilku chwilach usłyszał ciche pojękiwania, które sugerowały, że szło mu całkiem nieźle...
Z zaskoczeniem stwierdził, że atmosfera udzieliła się i jemu, bo dźwięki jakie wydawał chłopak podnieciły go, przez co zaczął działać z jeszcze większą intensywnością i zaangażowaniem. Lizał i całował jego otwór, a chłopak jęczał coraz głośniej co nakręcało go jeszcze bardziej.
- Dobra, wyhamuj trochę, bo zaraz dojdzie! - Zaśmiał się ktoś za nim.
Dopiero wtedy Maciek uświadomił sobie, że będzie musiał się zająć jeszcze dwoma kolejnymi twinkami. Wysunął swą wilgotną twarz z tyłka chłopaka przygotowując się do drugiego podejścia, gdy niespodziewanie podeszło do niego dwóch mężczyzn, a jeden złapał go za głowę.
- Otwieraj ryj... - Wydał polecenie.
Nie wiedząc do czego zmierzają wykonał polecenia, a mężczyzna splunął mu prosto do ust. Jego śladem poszedł drugi, a potem jeszcze dwóch kolejnych, którzy do niego podeszli.
- To jest twoja nagroda. - Skwitował jeden z nich. - Teraz przełknij...
Maciek zrobił co mu rozkazano połykając gęste chary, których zmieszany smak był bardzo dziwny. Poczuł jak powoli spływają mu do gardła, a cała reszta obserwowała go z podnieceniem w oczach.
- Smakowało? - Zapytał jakiś mężczyzna.
- Yyy... - Zawahał się na chwilę, ale wiedział jakiej odpowiedzi oczekiwali. - Tak... proszę pana... smakowało...
- To poczęstujemy cię jeszcze nie raz... - Odpowiedział z satysfakcją w głosie.
Po tych słowach przyszła pora na wylizanie tyłka drugiego chłopaka, podczas gdy ten pierwszy właśnie był już przez kogoś ruchany. Maciek wykonywał swoje zadanie nasłuchując jęków pierwszego chłopaka, który bardzo głośno okazywał swoje zadowolenie. Zaraz po tym zajął się trzecim, a krążący po pokoju mężczyźni przyglądali się mu uważnie czekając, aż w końcu wszystkie trzy twinki będą dostępne to rznięcia.
Gdy w końcu wykonał swoje zadanie, czuł że jego język i usta potrzebują chwili odpoczynku, jednak na to mu nie pozwolono, bo praktycznie od razu zmuszono go do obciągania tym mężczyznom, którzy czekają w kolejce do ruchania trzech chłopaczków. Maciek odniósł wrażenie, że jest swego rodzaju „poczekalnią”, gdyż każdy z mężczyzn z podnieceniem obserwował poczynania tamtej trójki. On zaś posłusznie im obciągał...
To był pierwszy raz, gdy to nie on był w centrum zainteresowania. Czuł się jak niewiele znaczący dodatek, podczas gdy tamci trzej byli bezdyskusyjnymi gwiazdami tego wieczoru. To oni robili tu prawdziwe show, ale młodzieniec nie wiedział z czego to wynikało. Obserwował ich z oddali i nie zadziwiło go nic co robili. Po prostu dali się ruchać, bez przerwy, nieustannie, jęcząc przy tym głośno, a z ich ciał emanowała czysta ekstaza. Może tu nie chodziło tylko o umiejętności? Może ci faceci po prostu woleli takich chłopaków? Drobnych i delikatnych? - zastanawiał się w myślach.
Trwało to niedługo, bo już po chwili, gdy któryś z mężczyzn spuścił się w tyłku jednego z twinków, jakiś inny krzyknął na głos.
- Zawołajcie to bydle niech wyliże mu tyłek! - Rozkazał szukając wzrokiem Maćka.
Chłopak poczuł na sobie spojrzenia wszystkich mężczyzn i właśnie teraz dotarło do niego jak mężczyźni zinterpretowali polecenie pana Krzysztofa:
„..porządnie zeszmacić... traktować jak cwela...”
Pośpiesznym krokiem zbliżył się do jednego z leżących chłopaków. Z jego rowa wyciekała sperma, a teraz on musiał tu... posprzątać. Uklęknął i zaczął zlizywać wyciekające nasienie.
To był jego debiut w takiej roli, bo jeszcze nigdy nie spijał spermy wprost z czyjegoś rowa. Zaczął dokładnie go wylizywać, potem przywarł do niego i zaczął ssać próbując wypompować całe nasienie jakie znajdowało się w chłopaku. Czuł, że jego język pracuje we właściwy sposób, a stymulacja okazała się owocna, bo po chwili całkiem obfita struga spermy spłynęła mu do ust. Przełykał ją czując jak spływa mu do gardła, a gdy nic więcej nie wypłynęło postanowił wyjść z własną inicjatywą i zrobić to co sam serwował wszystkim aktywom tuż po spuszczeniu. Złapał więc lekko zwiotczałego i wilgotnego penisa mężczyzny, po czym wpakował go do ust.
Wylizując kutasa zorientował się, że zapanował cisza, a każdy bacznie mu się przyglądał. Właśnie w tym momencie dotarło do niego, że zrobił na wszystkich ogromne wrażenie.
- Kurwa... ten to jest dopiero głodny! - Krzyknął ktoś.
- Cwel wypił wszystko! - Dodał jakiś inny mężczyzna.
- Dobry spermopij z niego! - Ktoś skomentował.
Mężczyźni byli wyraźnie podjarani zapałem z jakim Maciek pochłonął całe nasienie, dlatego już po chwili rozkazano mu, by się położył pod tyłkiem kolejnego wyruchanego twinka, a ten na ich komendę wypchnął z siebie spermę wprost do ust młodzieńca.
Maciek przyjął ładunek połykając go od razu, a gdy wszystko wypłynęło, złapał twinka za biodra i pociągnął go w swoją stronę, zmuszając by ten usiadł na jego twarzy. Jednocześnie docisnął jego tyłek do swoich ust i zaczął pracować językiem, wylizując resztki zalegającej tam spermy, co mocno podnieciło chłopaczka, który dał o tym znać głośnymi jękami.
Gdy tylko skończył, zorientował się, że ktoś inny spuścił się w kolejnym chłopaku, a jako że on leżał, któryś z mężczyzn zdecydował się podać mu tą spermą na dłoni. Posłusznie ją połknął, a następnie wylizał palce mężczyzny widząc ekscytację jaka malowała się na jego twarzy.
Później wszystko działo się bardzo szybko, a on otrzymywał kolejne porcje spermy do połknięcia. Mężczyźni mu wiwatowali, nazywając go jednocześnie spermopijem, spermojadem, bankiem spermy, zbiornikiem na spermę oraz na wiele innych sposobów sugerujących zapał i chęć Maćka do pochłaniania kolejnych dawek nasienia. Był nieustannie karmiony spermą, a mężczyźni postanowili spuszczać się bezpośrednio do jego ust.
Miał wrażenie, że to nie miało końca, a przecież tych mężczyzn nie było aż tak wielu. Czy to możliwe, by każdy spuszczał się po kilka razy? A może pojawili się kolejni, którzy w międzyczasie dołączyli do tej szalonej orgii? Tak czy inaczej to był jedyny smak jaki wtedy czuł w ustach. Całkowicie się temu poddał nie myśląc o niczym innym i skupił się wyłącznie na przyjmowaniu tych wszystkich ładunków.
Niespodziewanie mężczyźni przyjęli nową taktykę. Ktoś złapał jego głowę, rozwarł szczękę i blokując ją swoimi palcami przygotował jego usta do jeszcze szybszego i bardziej mechanicznego działania.
Teraz to ktoś nim sterował, a on był tylko narzędziem... zbiornikiem na nasienie. Posłusznie przełykał każdy kolejny strzał tej ciepłej i gęstej cieczy, która tryskała mu prost do ust, czasami lądując również na jego wargach. W międzyczasie, kątem oka zauważył coś innego i zastanawiającego, bo kilku mężczyzn spuszczało się wprost do małej szklanki, która szybko się zapełniała.
Nie trwało to zbyt długo, gdy w końcu zbliżyli się do niego i nie trudno było się domyślić czego od niego oczekiwali. Spojrzał na ich pełne ekscytacji uśmiechy. Dobrze wiedział na co czekali, więc otwarł usta czekając na ich ruch. Mężczyzna uniósł pełną szklanka i przechylił ją, powoli wylewając jej zawartość do ust chłopaka.
Nie wiedział kiedy wpadli na ten pomysł, ale sądząc po zawartości naczynia, kilku lub raczej kilkunastu mężczyzny musiało je stopniowo uzupełniać i z pewnością nie zrobili tego w ciągu pięciu minut. Czy to możliwe, że zrobili to teraz? A może zaczęli znacznie wcześniej? Tego nie wiedział, ale wyobrażał sobie jak jeden po drugim zapełniają szklankę, by teraz on mógł to wypić. Nigdy wcześniej nikt nie poczęstował go takim „koktajlem”. Płyn był gęsty, ciągle ciepły, tak charakterystyczny w smaku oraz zapachu... znał go bardzo dobrze, aż za dobrze. Sperma wypełniała jego usta, a on ją po prostu połykał czując jak swobodnie spływa mu do gardła, a potem do żołądka.
Gdy przełknął ostatnią kroplę, mężczyźni zaczęli mu wiwatować. Ktoś poklepał go po policzku, inny zaś po ramieniu w wyrazie uznania. Maciek wiedział, że tym czynem zrobił na nich ogromne wrażenie, bo kto ot tak i bez zawahania, byłby w stanie wypić szklankę spermy? Pomijając fakt, że już wcześniej zdążył połknąć jej sporą ilość.
Atmosfera powoli stygła, a sala zaczęła pustoszeć. Niestety nie oznaczało to, że chłopak mógł w końcu odpocząć. Niespodziewanie jeden z mężczyzn zagadał do trzech twinków.
- A wy... przelecieliście kiedykolwiek kogoś? - Padło pytanie.
Cała trójka zamarła wymieniając się niepewnymi spojrzeniami. Na ich twarzach pojawiły się rumieńce, ale żaden nie odpowiedział.
- Ja... ale raz... - Rzucił nagle brunet.
Pozostali dwaj się nie odezwali, co było wystarczającą odpowiedzią.
- A chcielibyście spróbować? Teraz macie okazję... - Mężczyzna uśmiechnął się zerkając na Maćka.
- No w sumie... czemu nie... - Odpowiedział okularnik.
- Ja... ja chętnie... - Dodał od razu blondyn.
- To i ja chcę! - Stwierdził brunet.
- No to bierzcie się za tego cwela! - Skomentował z radością mężczyzna.
Cała trójka, nieco niepewnie zbliżyła się do chłopaka, który w milczeniu spojrzał na ich podniecone i lekko poddenerwowane twarze. Oni są tacy młodzi, na pewno młodsi ode mnie i... tacy delikatni... - skomentował ich wygląd w myślach. Zawsze spotykał się ze starszymi facetami, przynajmniej o kilka lat, a zwykle nawet o kilkanaście. Przywykł do takiego stanu rzeczy i takiego dotyku. Teraz czuł się jakby miał to zrobić po raz pierwszy. To właśnie on będzie tym pierwszym dla tej dwójki, która nigdy nikogo nie ruchała. Czy oni byli pasywami? Czy może byli uniwersalni? To nie miało teraz znaczenia, bo w ten konfiguracji to on musiał być jedynym pasywem. Spojrzał na nich po czym wziął ich kutasy do ust i obciągał jeden po drugim. Nie zwrócił większej uwagi, który należy do kogo. Dla niego to były tylko penisy, którymi musi się zająć. Obciągał więc pierwszego, potem drugiego, a gdy miał już w ustach trzeciego usłyszał niespodziewane jęki.
Niemal w tej samej chwili znowu poczuł tak dobrze mu znany smak spermy. Początkowo pomyślał, że mu się zdaje, w końcu wypił jej tak wiele, że czuł ją non stop, ale jednak się nie pomylił, bo chłopak właśnie doszedł w jego ustach.
- Ach... ach... prze... przepraszam... - Powiedział speszonym głosem blondyn. - Ja... nie mogłem tego utrzymać.
Otaczający ich mężczyźni się zaśmiali, ale nikt tego nie skomentował, bo cała trójka właśnie przygotowywała się do jebania muskularnego chłopaka. W ich oczach widać było narastające podniecenie, a po chwili do działania przystąpił pierwszy z nich, ten w okularach. Jego ruchy było trochę niepewne, ale starał się skupić na płynności.
Maciek widział, ze okularnik odczuwał presję, a obserwujący go mężczyźni dodatkowo go stresowali. Jednak już po chwili jego ruchy stały się szybsze i wkrótce doszedł strzelając do jego dziury.
Następny w kolejności był brunet. Zaczął on całkiem szybko, mocno wjeżdżając w Maćka, jakby chciał pokazać, że ma doświadczenie. Można było odnieść wrażenie, że chce zaimponować grupie rżnąc pasywa tak mocno jak sam wcześniej był posuwany.
Trwało to przez moment, gdy i ten zalał jego rów swoją spermą.
Maciek nadal leżał na plecach, gdy zbliżył się do niego ostatni - blondyn. Zastanawiał się czy może on zechce zmienić pozycję, ale najwyraźniej i jemu stres dał się we znaki, gdyż również on wszedł w niego w tej samej pozycji.
Można było odnieść wrażenie, że ten seks będzie zupełnie innych od dwóch wcześniejszych. Owszem i ten chłopak wyglądał na zestresowanego, ale jego ruchy były inne w porównaniu z tym, co robili jego kumple. Ten, jako jedyny zaczął wielbić ciało swojego muskularnego pasywa.
Maciek był zaskoczony, gdy dłonie blondyna spoczęły na jego masywnej klacie. Z gracją masowały jego gładką skórę i tak delikatnie ściskały jego pokaźne piersi. Potem chłopak pocałował jego sutki, a on od razu poczuł jak usta lekko zasysają jego brodawki, a język tak przyjemnie je muska. Zdecydowanie było to coś więcej niż tylko jebanie, bo patrzyli sobie prosto w oczy. Ich twarze ocierały się w bardzo sensualny sposób.
- Tylko go nie całuj! - Niespodziewanie krzyknął za nimi jakiś mężczyzna.
- Nie? - Zapytał zaskoczony blondyn.
- Przecież to tylko cwel! Dobrze wiesz od czego on jest... - Rzucił z dezaprobatą. - Sam widziałeś ile spermy pochłonął...
Tak, byli bardzo blisko tego pocałunku, również Maciek to wyczuł. Po raz pierwszy, właśnie ten chłopak okazał mu więcej namiętności niż cała reszta. Widział to w jego spojrzeniu i dotyku. Może właśnie dlatego tak szybko spuścił się podczas obciągania? Może tak bardzo go podniecam? Może on leci na mnie? - zastanawiał się czując to miłe uczucie pożądania od drugiej osoby. Jednak teraz wszystko sprowadziło się do zwykłego, zwierzęcego instynktu, bo właśnie takie były oczekiwania grupy - zaliczyć i zalać Maćka. Wkrótce po tym blondyn spuścił się na niego...
Patrzyli się na siebie jeszcze przez chwilę, a oczy blondyna mówiły więcej niż jego czyny. Maciek odniósł wrażenie, że gdyby nie presja grupy to ich seks trwałby dłużej i byłby całkiem inny - bardziej namiętny i nie taki płytki. W tamtej chwili właśnie tego zapragnął i tego mu brakowało, bo cała reszta traktowała go jak nic nieznaczący zbiornik na spermę.
Gdy już niemal wszyscy wyszli, on też postanowił w końcu wrócić do domu. Musiał złapać ostatni autobus, bo nie wiedząc czemu, tym razem pan Krzysztof nie wysłał po niego kierowcy i musiał wrócić na własną rękę.
Zaschnięta na jego skórze sperma nieprzyjemnie go ciągnęła. Miał wrażenie jak gdyby pobrudził się klejem, który wyschnął zanim zdążył go zmyć. Mężczyźni skupiali się, by nie marnować spermy, którą karmili chłopaka, ale systematycznie jakaś pojedyncza kropla nie trafiła to jego ust. Po za tym, często wycierano zaspermione kutasy o jego twarz czy tors rozprowadzając nasienie po ich całej powierzchni. Trzeba również wziąć pod uwagę to co wydarzyło się na samym końcu, gdy zaliczyło go trzech twinków i każdy z nich naznaczył go swoim nasieniem. Wtedy już nikt nie myślał o tym, by podać mu tą spermę do spożycia. Liczyło się tylko to widowisko, jak trzech, szczupłych chłopaczków zalicza muskularnego byka.
Wstał i poszedł w kierunku, gdzie zostawił ubrania, ale niespodziewanie został zatrzymany przez jakiegoś mężczyznę.
- Gdzie? - Stanął przed nim, po czym wskazał dłonią na szklany stolik. - Przecież miałeś wszystko sprzątnąć... cwelu. - Dodał z dumą w głosie.
Maciek ujrzał szybę pokrytą spermą, która powoli zaczęła zasychać. Zerknął na mężczyznę, a jego wzrok mówił tylko jedno - bierze się do roboty. Zrezygnowany wypuścił powietrze z ust i schylił się, a nieznajomy uniósł szybę ułatwiając mu zadanie. Chłopak zaczął zlizywać nasienie zalegające na stoliku, ale nie było to proste zadanie, gdyż nieopatrznie rozmazał największe skupisko na jeszcze większej powierzchni. Nie chcąc tracić zbyt wiele czasu postanowił zmienić podejście i zassać wszystko ustami. Ta taktyka się powiodła, niestety wraz z nasieniem pochłonął również zalegający na meblu brud oraz kurz. Widział to szydercze spojrzenie mężczyzny przepełnione dumą i świadomością władzy.
Gdy w końcu zrobił co mu nakazano mężczyzna zbliżył się do niego. Wyglądało to jakby ten chciał szepnąć mu coś do ucha, jednak zamiast tego splunął mu prosto w twarz.
Kompletnie się tego nie spodziewał. Pomyślał, że może chociaż zostanie poklepany w geście uznania za swoje oddanie, ale to nie było to. Mężczyzna spojrzał na niego drwiąco, jakby chciał powiedzieć - właśnie w ten sposób dziękuje się cwelom. Gęsta chara spłynęła po policzku Maćka, a on poczuł się być... nikim... totalnym zerem.
Chwilę potem założył na siebie ubrania, nie zwracając uwagi na spermę, która wyciekała z jego rowa. Przypomniał sobie o niej dopiero, gdy roztarł ją swoją bielizną, a wilgotny materiał przykleił się do jego pośladków. Mówi się trudno, już nie raz przez to przechodziłem - pomyślał, gdy w paskudnym humorze opuszczał pomieszczenie...
No ładnie został Maciek wykorzystany 😈 choć żałuję że tak mało brutalnie... Choć może będzie jeszcze ostrzej w następnym odcinku 😁
OdpowiedzUsuńOstrzej? To znaczy jak? 😈Ciekawi mnie co Ci chodzi po głowie, bo w sumie to sam lubię takie klimaty😏 Nie chciałem tutaj za bardzo przegiąć, więc Maciek stał się tylko połykaczem...
UsuńBardzo dobra przygoda :P a Maciek poradzi sobie hehe jak zawsze 🍆🍆🍆
OdpowiedzUsuń☺️ Maciek raczej nie ma wyjścia, jest na zawołanie szefa i wie z czym wiąże się ta praca
Usuń