Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek II #27 (55)

            Domek wynajęty przez Leona znajdował się w lesie i miał widok na jezioro. Co prawda nie był to jedyny budek w okolicy, ale w żaden sposób nie wpływało to na klimat tego miejsca, a było ono wręcz bajeczne. Szum drzew, śpiew ptaków oraz przyjemna wilgoć niosąca się od jeziora - to wszystko sprawiało, że chłopak czuł jakby znalazł się w idyllicznym miejscu bez zmartwień.

Już na samym początku udali się we trójkę na spacer po okolicy, która urzekła nastolatka. Po południu Marcin zaserwował obiad, który zjedli na tarasie, by cieszyć oczy pięknym widokiem. Maciek podziwiał wszelkie wodne ptactwo jakie znajdowało się w zasięgu jego wzroku. Obserwował czaple brodzące przy brzegu, małe stadko kaczek oraz łabędzie. Był całkowicie urzeczony ciszą i spokojem tego wspaniałego miejsca.

Po posiłku udali się na pobliski pomost, a oczom chłopaka ukazały się łodzie oraz niewielkie jachty, z których jeden należał do Leona. Maciek był zaskoczony, że będzie miał możliwość wejścia na pokład prywatnego jachtu swojego... chłopaka? Ciągle nie mógł się przyzwyczaić, że nie jest już sam i ma nie jednego, a dwóch partnerów. Co więcej, okazali się być oni całkiem zamożni, pozostając przy tym „normalnymi” ludźmi.

Nastolatek nigdy wcześniej nie pływał łódką, a tym bardziej jachtem, dlatego wiedział, że zapamięta tą chwilę do końca życia. Obawiał się nieco choroby morskiej, ale na szczęście nie odczuwał mdłości, dlatego mógł w pełni cieszyć się czasem spędzonym na jachcie.

Nie wiedząc kiedy, nagle zaczęło się ściemniać. Słońca powoli zachodziło za horyzontem pozostawiając na niebie pomarańczowo-czerwoną łunę, która oświetlała drzewa. Chłopak słyszał rechot żab i świergot ptaków, zwiastujące rychłe zapadnięcie zmroku. Właśnie tak wyobrażał sobie romantyczny wieczór spędzony z kimś, kogo darzy głębokim uczuciem. Rozejrzał się dookoła i zorientował się, że jest sam. Leon i Marcin zniknęli. Domyślał się, że jedyne miejsce, w które mogli się udać było pod pokładem. Wstał więc i udał się w tamtym kierunku. Zszedł po schodkach i po krótkiej chwili ich ujrzał. Stali w półmroku, całując się namiętnie, a ich torsy były odsłonięte. Był zmieszany i nie wiedział jak zareagować. Zdawał sobie sprawę z faktu, że to on jest „tym nowym” i nie wiedział na co może sobie pozwolić. Spanikował, zrobił krok w tył, a stopień na którym położył stopę zaskrzypiał. Obaj mężczyźni spojrzeli w jego kierunku, po czym Leon machnął ręką zapraszając go bliżej. Maciek zaczął analizować wyraz ich twarzy. Nie był pewien czego może się spodziewać, ale widząc uśmiech na twarzy obu mężczyzn, domyślał się, że faktycznie chcą, aby do nich podszedł. Po chwili zawahania zbliżył się. Spojrzał w oczy Leona, a ten pocałował go, po czym to samo zrobił Marcin. Dobrze znał smak ust Leona, a wargi Marcina były dla niego nowością, nad którymi często się zastanawiał, ale nie spodziewał się, że zakosztuje ich tak szybko. Całowali go na zmianę, rozbierając w międzyczasie. Ich pocałunki były cudowne... chciał tego więcej i więcej.  

Maciek czuł ich pożądanie, dotykali oni jego ciała, a ich dłonie sunęły po jego skórze w każdym kierunku masując jego wydatne mięśnie. Pragnął tego tak samo jak oni, chciał dać im to na co zasłużyli, każdą przyjemność jakiej tylko zażądają. Nie oponować więc, gdy nagle Marcin przyparł go do ściany. Po chwili poczuł penisa ocierającego się o jego pośladki. Chłopak domyślał się co zaraz nastąpi i miał na to wielką ochotę, która spełniła się kilka sekund później.

Marcin wszedł w niego nic nie mówiąc. Nastolatek syknął cicho czując sztywnego członka w sobie. Był na maska podniecony mając świadomość, ze właśnie jest ruchany przez faceta, o tak wspaniałym wyglądzie jak Marcin. Od zawsze chciał być zdominowany przez takiego atrakcyjnego mięśniaka i właśnie teraz się to działo. Czuł lekkie uderzenia jego krocza o swoje pośladki, a po chwili usłyszał jęk Marcina, a jego ciało mocno przywarło do pleców młodzieńca. Spojrzał w tym i ujrzał Leona, który właśnie posuwał Marcina.

Po kilku sekundach dotarło do niego, że właśnie uprawiają seks we trójkę i nikt nie jest wykluczony. Teraz to Leon narzucał tempo, uderzał o Marcina, a ten napierał na Maćka. Taka była hierarchia i każdy wiedział jaka jest jego rola. Ich ruchy były zsynchronizowane, jak w perfekcyjnie zaprojektowanej maszynie. To było coś wspaniałego. Maciek wsłuchiwał się w dźwięki jakie wydawały uderzające o siebie pośladki oraz ciche sapanie obu mężczyzn. Skupił się całkowicie na nowych doznaniach i zatracił się w jękach pełnych rozkoszy, gdy niespodziewanie Marcin objął go mocnym uściskiem wydając przy tym coraz głośniejsze pojękiwania. Kilka sekund później Maciek upadł na kolana, by zająć się penisem mężczyzny.

Wylizywał go tak, jak miał to w zwyczaju przy okazji czując siłę z jaką Leon nadal napierał na Marcina. Nie miał na to zbyt wiele czasu, gdyż po krótkiej chwili Leon wyjął swojego penisa i ruszając nim żywiołowo przysunął go do twarzy młodzieńca.

Maciek otwarł szeroko usta, by przyjąć ciepły ładunek. Patrzył z dołu na twarze obu mężczyzn. Leon wpatrywał się w niego z wielkim skupieniem, a Marcin z zadowoleniem poruszał swoim ciągle nabrzmiałym członkiem obserwując nastolatka...

***

Po powrocie do swojego nowego domu Maciek czuł, że ten wyjazd wiele zmienił oraz wiele wyjaśnił. Od teraz był pewien, że ich związek jest prawdziwy i obaj mężczyźni traktują go poważnie. Początkowo czuł lekki dystans do Marcin, który okazał się być całkowicie nieuzasadniony, bo dogadywali się bardzo dobrze. Ich pierwszy pocałunek, później seks i każdy kolejny dzień zbliżył ich do siebie jeszcze bardziej. Chłopak miał wrażenie, że załapał nawet lepszy kontakt z Marcinem niż z Leonem, z czego żartowała cała trójka. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, przez co Leon dowcipkował, że jego chłopcy spiskują przeciwko niemu”. Tak właśnie na nich mówił - „moi chłopcy”, co wybrzmiewało bardzo uroczo. Traktował ich jednakowo. Każdego całował przed wyjściem do pracy i po powrocie, był czuły i troskliwy, dbał o nich tak samo. Jednak w seksie panowała u nich pewna hierarchia, którą warunkowały preferencje seksualne. Osobą dominującą był zawsze Leon, Marcin był uniwersalny, ale tylko w konkretnym kierunku - uległy dla Leona, a dominujący w stosunku do Maćka. Tak więc nastolatek był pasywem dla obu mężczyzn, co bardzo mu odpowiadało. Taki układ był dla niego idealny, co wiązało się „podwójną robotą”, ale „trening” jaki zapewnił mu wcześniej Czarek był do tego świetnym przygotowaniem. Z perspektywy czasu Maciek zaczął to doceniać, bo bazując na swoim bogatym doświadczeniu seksualnym mógł teraz zapewnić swoim partnerom niezapomnianych doznań. Oczywiście prawda o jego przeszłości nadal pozostała w sekrecie przed Marcinem.

To było coś o czym zawsze marzył - stabilny związek oparty na wzajemnym zaufaniu i szacunku. Czasami zastanawiał się czy to nie sen, bo trafił wręcz do raju. Miał dwóch, cudownych i seksownych partnerów, którym chciał oddać całego siebie. Obaj go pociągali, byli męscy i wspaniale zbudowani (mimo że Marcin zdecydowanie zaniżał wiek typowych facetów, za którymi się oglądał). Niczego mu teraz nie brakowało za co był im bardzo wdzięczny. Jedyne co miał do zaoferowania w zamian było jego ciało. Znał swoje walory i wiedział jak zaspokajać mężczyzn. W zasadzie znał się tylko na tym, więc za każdym razem starał się jak mógł, gdyż sumienie nie pozwalało mu jedynie brać, musiał też dać coś od siebie.

Jego zaangażowanie w nowy związek odbiło się na nauce, a przyjaźń z Matim nadal przechodziła kryzys. Maciek liczył, że czas zabliźni rany, jednak tak się nie stało, a było nawet gorzej. Powodem tego i tym razem był jego nowy związek. Mati przywykł do widoku Leona odbierającego Maćka każdego dnia po szkole, ale gdy pewnego dnia przed budynkiem pojawił się Marcin, wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Mężczyzna miał luźne podejście do życia, wiedział czego chce i co mu się należy, dlatego pocałunek jakim przywitał Maćka zdawał się być niczym zaskakującym. Niestety stało się to na oczach Matiego, który dopiero co przywykł do widoku „nowego chłopaka” Maćka, czyli Leona. Kolejnego dnia w szkole nie obeszło się bez kąśliwego komentarza:

- Byliście razem ile? Tydzień czy dwa? - Z usta Matiego padło pytanie retoryczne, po czym dodał z dezaprobatą. - Zmieniasz facetów jak rękawiczki. 

Maciek nie skomentował tej uszczypliwości, bo nie wiedział jak to wytłumaczyć. Nie chciał wyjaśniać z czego to wynika. Wolał być potraktowany jak niezdecydowany nastolatek szukający księcia na białym koniu niż rozwiązły cwel, któremu nie wystarcza jeden partner. Był przekonany, że właśnie tak zostałby nazwany, gdyby prawda wyszła na jaw.

Niestety sprawy szły w złym kierunku, bo gdy następnego dnia po szkole odebrał go ponownie Leon, Maciek wiedział, że i tym razem nie obejdzie się bez nieprzyjemnych komentarzy. Dopiero wtedy uświadomił sobie, że wcześniej mógł jakoś zareagować i co nie co wyjaśnić. Problem w tym, że nie miał pomysłu jak.

- Ty tak na serio? Zdradzasz jednego z drugim? Jak tak można... - W ten sposób Mati przywitał go w szkole. - Słyszałeś o czymś takim jak wierność? Jesteś okropny... Dobrze, że się z ciebie wyleczyłem, bo pewnie mnie też byś zdradzał. - Powiedział zdegustowany.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewał. Czuł się zmieszany z błotem, mimo że na to nie zasłużył.


Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...