Na spotkanie byli umówieni w dość nietypowym, bo mało intymnym miejscu jakim był bar. Chłopak miał obawy czy na pewno znajdzie mężczyznę, z którym miał się spotkać, jako że nie wiedział jak wyglądał ani kim był. Gdy tylko znalazł się na miejscu wiedział, że niepotrzebnie się martwił, gdyż z uwagi na wczesną godzinę lokal był pusty, a przy barze siedziała tylko jedna osoba. Był szczupły, mocno łysiejący i jak wielu poprzednich mężczyzn, z którymi się widywał - znacznie starszy.
Maciek zbliżył się do jegomościa, który przywitał go nieco szelmowskim uśmiechem.
- Witaj, młody. Czekałem na ciebie. - Powiedział mierząc go wzrokiem. - Siadaj obok mnie.
- Dzień dobry... - Opowiedział niepewnie po czym wskoczył na hokera.
- Grzesiu, dla przystojniaka to samo. - Powiedział pewnym głosem gapiąc się na chłopaka. - Ja stawiam.
Barman postawił przed nim szklankę z alkoholem, którego nie znał, więc z grzeczności upił łyk, po czym odwrócił się w stronę swojego towarzysza czując na sobie jego wzrok. Mężczyzna wykazywał duże zainteresowanie obecnością chłopaka, komplementował jego wygląd i opowiadał dwuznaczne żarty z erotycznym podtekstem, które onieśmielały i nieco peszyły młodzieńca. Maciek nie spodziewał się, że spotkanie zacznie się w ten sposób. Zakładał, że spędzą tu krótką chwilę i udadzą się w bardziej ustronne miejsce. Tak jednak się nie stało i gdy tylko szklanka młodzieńca zdawała się być niemal pusta, barman stawiał przed nim kolejną i kolejną. Z czasem mężczyzna stawał się coraz bardziej śmiały, chwaląc się barmanowi jak planuje się zabawić z chłopakiem. Poza słowami przeszedł również do czynów. Początkowo obejmował nastolatka ramieniem, później jego dłoń znalazła się na udzie młodzieńca i wędrowała po nim od kolana, aż po samo krocze. Maciek nie protestował, wiedział do czego to wszystko zmierza, bo cielesność była wpisana w jego spotkania. Z czasem, gdy poczuł, że alkohol zaczyna szumieć mu w głowie, przestał nawet zwracać na to uwagę i pozwalał, by męska dłoń snuła się po jego ciele gdzie tylko chciała. Z każdą minutą do baru przybywali nowi klienci, ale wcale mu nie przeszkadzało, że wszyscy widzą jak mężczyzna obmacuje go na ich oczach. Nie zwracał uwagi na ich zdegustowane spojrzenia. Czuł się dobrze, wiedział, że jest w swoim żywiole i kwestią czasu jest gdy tylko mężczyzna go zaliczy. Nie był w stanie wtedy stwierdzić czy coś do niego poczuł. Jedyne na co teraz czekał to seks, bo miał niesamowitą ochotę na dobre jebanie.
Nie pamiętał kiedy dokładnie opuścili bar. Nagle znaleźli się w jego sypialni, a on był nagi i z zadowoleniem prezentował swojego pokaźnego penisa.
Chłopak właśnie na to czekał, aż w końcu będzie mógł mu obciągnąć, a potem da się mu wyruchać. Jego spory fiut był dla niego godziwą zapłatą za te długie minuty oczekiwania. Zbliżył się do niego i od razu wziął do ust, obrabiając go jak najlepiej potrafi. W krótkich przerwach mężczyzna wycierał swojego kutasa w twarz młodzieńca, co pobudzało ich obu.
Maciek był fanem okładów z fiuta. Uwielbiał to uczucie, gdy wilgotny i nabrzmiały gnat ocierał się o jego skórę, przemieszczając się od policzka, przez wargi, aż do drugiego policzka. Czasami uderzy o czoło, przesunie się po brwiach, powiekach, odbije się od nosa i rozprowadzi swój zapach na całej skórze.
Zamknął oczy i wczuł się w tą chwilę. Całkowicie oddał się mężczyźnie i pozwolił się zdominować. Był tak mocno podniecony, że sztywny fiut wszedł w niego bez większego problemu i w końcu do tego doszło. Mężczyzna zaczął jebać go tak jak lubił to najbardziej - bez zbędnych pytań, wyłącznie dziki seks.
Czuł siłę z jaką krocze mężczyzny napierało na jego pośladki. Słyszał ten charakterystyczny dźwięk wywołany mocnymi uderzeniami. Właśnie tego pragnął, być czyjąś zabawką do zaspokajania własnych potrzeb seksualnych. Tak jak wtedy, gdy usługiwał pięciu mężczyznom, a jednym z nich był Leon. Wyobraził sobie, że to właśnie on go teraz mocno ujeżdża. Przypomniał sobie jego silny uścisk, duże dłonie i zdecydowane ruchy. Zapragnął, aby to on teraz go ruchał, właśnie w ten sposób. Chciał ponownie poczuć jego dotyk i pocałunki. Tą bliskość, namiętność i wzajemnie pożądanie. Więc na co czekać? - pomyślał. Jedyne co musiał zrobić to do niego zadzwonić i umówić się na wieczór, czy tam noc. Nie był pewien, która była godzina, ale był przekonany, że Leon zechce się z nim spotkać o każdej porze dnia.
Nagle uświadomił sobie, że uderzenia ustały, a facet, który przed chwilą go jebał siedział teraz zasapany na pościeli. Maciek spojrzał w jego kierunku po czym zdecydował się wyjść. Musiał spotkać się z Leonem. Czuł silną potrzebę, by go zobaczyć. Wstał i chwiejnym krokiem zaczął zbierać rozrzucone po podłodze ubrania.
- Co robisz? - Usłyszał zdziwionego mężczyznę.
- Ubieram się... zbieram się, bo... muszę... już iść... - Odpowiedział niewyraźnie.
- Że co? Dopiero co powiedziałem, że zrobimy sobie krótką przerwę i zaraz kontynuujemy. - Skomentował zdegustowany. - Czy ty w ogóle słuchałeś co do ciebie mówiłem?
- Mam kogoś... jeszcze i... muszę do niego... iść... - Zignorował pytanie i zaczął chaotycznie wyjaśniać, ciągle myśląc o Leonie.
- Masz kogoś? Czyli co, zaraz po mnie masz kolejnego... klienta? Nie obchodzi mnie ilu masz dziennie i jak układasz sobie grafik, ale nie tak się umawialiśmy. Zapłaciłem za całą noc, a nie tylko za... - Mówił wzburzony.
Maciek kompletnie nie słuchał mężczyzny. Założył jock-strapy, spodnie i koszulkę. Już miał się podnosić gdy zauważył leżące przy łóżku skarpetki i buty. Złapał je i wsunął na stopy, a po czym rozejrzał się po pomieszczeniu. Zlokalizował korytarz, a za nim drzwi. Już wiedział, gdzie musi się kierować.
- ...czytałem twój opis na profilu, a później nawet o tym pisaliśmy. Sam się chwaliłeś, że nie wyjdziesz póki mnie całkowicie nie zadowolisz, nawet jeśli będzie to trwało kilka godzin. - Dalej ciągnął swój wywód, po czym krzyknął głośno, gdy zauważył, że chłopak nadal go ignoruje. - Hej dziwko, mówię do ciebie! Wracaj tu, kurwa i dokończ co zacząłeś. Zapłaciłem ci za pełną usługę, spermopiju!
Chłopak był już w korytarzu, a kilka sekund później wyszedł przez drzwi zostawiając nagiego mężczyznę samego. Opuścił budynek cały czas myśląc o Leonie. Mimo, że dopiero co zaliczył go tamten łysiejący mężczyzna to jednak nie czuł się zaspokojony. Wiedział, że jedynie spotkanie z Leonem da mu satysfakcję. Szedł nieco chwiejnym krokiem, ale czuł się lekko i beztrosko. Musiał się z nim zobaczyć, więc wyjął telefon i wybrał właściwy numer. Pomimo później pory, mężczyzna odebrał.
- Cześć... Leon... - Zaczął niepewnie.
- Cześć, słodziaku. Jest już dość późno i właśnie miałem się kłaść spać. Stało się coś? - Zapytał zdziwiony.
- Nie... ja... po prostu... tęsknię za tobą... - Wymamrotał chłopak.
- Mmm... to miłe co mówisz. Ja za tobą też. - Powiedział radośnie.
- To może... spotkamy się?... - Zaproponował.
- Chciałbym, ale wiesz, że jestem na drugim końcu kraju. No wiesz, interesy... Wracam dopiero w poniedziałek. - Odpowiedział.
Słysząc to Maciek posmutniał, bo myślał, że może jednak jakimś cudem Leon wrócił wcześniej i zobaczą się. Rozmawiali jeszcze przez chwilę po czym pożegnali się czułymi słowami.
Wrócił do mieszkania i gdy już miał skierować się do swojego pokoju zorientował się, że mimo później pory Czarek siedział w salonie oglądając telewizor. Potrzebował teraz towarzystwa, więc postanowił dołączyć do przyjaciela i usiadł obok niego na sofie.
- Już po? - Zdziwił się Czarek.
- Tak... - Burknął chłopak.
- Myślałem, że zajmie ci to więcej czasu, no ale... Pewnie jak zwykle dałeś z siebie 100% i facet nie był się w stanie opanować. Haha! - Zaśmiał się. - Ogólnie to jak było? Dobrze się tobą zajął?
Chłopak kiwnął głową, ale nawet nie był w stanie stwierdzić czy było mu dobrze czy nie. To się po prostu stało. Pamiętał wszystko co się tam wydarzyło, ale było mu to obojętne, bo ciągle myślał o Leonie. Nie mógł odpędzić tych rozpustnych myśli. Bardzo nakręcił się na seks z Leonem, i do tego jeszcze ten alkohol. Czuł, że jest rozpalony i jest mu gorąco.
- Ale tu... duszno... - Powiedział nieświadomie na głos.
- To się rozbierz. - Odpowiedział bez emocji Czarek, dalej gapiąc się w telewizor.
Nie zastanawiając się wstał i zrzucił z siebie ubrania, po czym usiał na sofie mając na sobie jedynie jock-strapy. Zerknął na telewizor, ale akurat w tym momencie pojawiła się reklama. Zdawała się byś krótkim filmikiem o niczym, jednak nagle na ekranie pojawił się przystojny i ponętnie wyglądający mężczyzna, który zaciągnął jakąś kobietę do łóżka. To była reklama jakiegoś suplementu, ale chłopak nie był pewien na co on wpływał. Czy penisy od tego rosną? Co gdyby Leon wziął kilka paczek tego specyfiku? Czy jego fiut stałby się wtedy gigantycznym gnatem, którego nie byłby w stanie upchać w swojej bieliźnie? Czy to działa na każdego? Poniósł wodze fantazji i dopiero wtedy zorientował się, że Czarek siedział w dużym rozkroku, a zawartość jego krocza była nabrzmiała jak nigdy. Nigdy nie widział przyjaciela nagiego, ani nawet w samej bieliźnie. Zaczął się zastanawiać jak wygląda jego penis skoro potrafił postawić aż tak okazały namiot.
- Chcesz dotknąć? - Powiedział nagle mężczyzna. - No dalej, nie krępuj się.
Maciek zerknął na jego uśmiechniętą twarz, po czym ponownie na jego krocze. Był ciekawy czy ukrywające się tam „stworzenie” jest prawdziwym „potworem”. Nie zastanawiał się nad tym długo, a ciekawość wzięła górę. Położył doń na kroczu Czarka, a ten po chwili przykrył ją swoją dłonią i docisnął mocno. Chłopak poczuł, że coś twardego pręży się pod naciskiem dłoni. Wpatrywali się sobie w oczy, a przyjaciel zaczął przesuwać dłoń chłopaka w górę i dół, przemieszczając ją po swym sztywnym członku. Nic nie mówili, nie zauważyli nawet, że reklamy się skończyły. Mężczyzna nadal jeździł dłonią chłopaka po swoim kroczu, gdy nagle przesunął ją aż po pępek, po czym pchając w dół wsunął ją pod materiał spodni. Maciek niemal od razu złapał penisa mężczyzny w dłoń.
Później wszystko zadziało się szybko i bez jakichkolwiek słów. Nagle chłopak siedział już na penisie mężczyzny i nadziewał się na niego tak jak lubił najbardziej.
Komentarze
Prześlij komentarz