Leżał na swoim łóżku rozmyślając o poprzednim dniu i niefarcie jaki go spotkał. Po opuszczeniu hotelu musiał przetransportować się na drugi koniec miasta, na kolejne spotkanie. Niestety wzmożony ruch na drogach spowodował, że dotarł na miejsce mocno spóźniony, a jak się później okazało, mężczyzna z którym był umówiony nie należał do cierpliwych. Chłopak przez pierwsze minuty wysłuchiwał jak bardzo mężczyzna był nim rozczarowany, gdyż zaraz po zaplanowanym seksie musiał wyjść na jakieś bardzo ważne spotkanie. Niestety przez spóźnienie pozostało im niewiele czasu, a jegomość nie miał ochoty na krótkie ruchanie w pośpiechu. Koniec końców Maćkowi udało się załagodzić kryzys proponując na rozluźnienie szybki oral oraz dodatkowe, gratisowe spotkanie w innym terminie. Decyzja to decyzja, zagryzł zęby myśląc o rekompensacie jaką obiecał. Mimo, że mężczyzna był jako tako przystojny, to jego zachowanie zniesmaczyło chłopaka i nie miał już względem niego żadnych planów i oczekiwań. A to wszystko przez to jedno, dodatkowe zlecenie. Zaczął się zastanawiać nad tym, do czego doszło w hotelowym pokoju. Robert był bardzo wysokim i całkiem atrakcyjnym dżentelmenem, a sposób w jaki patrzył i zwracał się do chłopaka był urzekający. Maciek czuł się przy nim bardzo dobrze, ale mężczyźnie brakowało tego czegoś, co powodowało podniecenie, ekscytację oraz uderzenia gorąca.
Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi. To był Czarek.
- O jesteś! Myślałem, że wyszedłeś bo jest tu tak cicho. - Powiedział przyjaciel.
- A nie... po prostu się zamyśliłem... - Sapnął. - Bo wiesz... to wczorajsze spotkanie... to znaczy to drugie... ono nie poszło za dobrze.
Opowiedział przyjacielowi o wszystkim. Streścił co się wydarzyło w hotelu, jak wiele czasu tam spędził oraz jak grubiańsko zachował się drugi mężczyzna.
- Miałeś bardzo pracowity dzień. Bo jakby nie patrzeć to zaspokoiłeś Roberta aż trzy razy! A ten pomysł z gratisowym spotkaniem... No no, myślisz bardzo przedsiębiorczo! Hahaha! - Zaśmiał się klepiąc go po ramieniu. - Hm... rozkręcasz się, bardzo mi się to podoba. To jak, podnosimy poprzeczkę i od jutra będą po dwa spotkania dziennie? - Zapytał uśmiechając się szeroko. - Co to dla ciebie! Myślę, że bez problemu dasz radę, w końcu to tylko o jedno więcej, a chętni na twój smakowity tyłek zawsze się znajdą.
- Yyy... Co?... Dwa dziennie? - Nowa propozycja zszokowała młodzieńca. - Hmm... no nie wiem... nie wiem czy dam radę...
- Hahaha! Żartowałem! - Zarechotał. - Podpuszczam cię, ale miło słyszeć, że nie odmawiasz od razu.
Maciek niemal uwierzył, że to prawdziwa propozycja. Już przywykł do codziennych, pojedynczych spotkań, jednak dwa dziennie? Lubił seks, ale obawiał się czy podołałby aż tak dużej ilości penisów, które miałyby go wyruchać. Niby to tylko zwiększenie dziennej liczby do dwóch, jednak w skali miesiąca robi się z tego pokaźna ilość. Czy chciałby żeby aż tylu facetów zaliczyło go w tak krótkim czasie?
- Dobra, żarty żartami ale faktycznie mam dla ciebie pewną propozycję. - Sięgnął do kieszeni, z której wyjął kolorowy papierek. - Dostałem kiedyś w pracy darmową wejściówkę na basem, a jak wiesz, ja nie pływam. Pomyślałem, że może ty byś chciał z niej skorzystać?
- Ooo... no pewnie, bardzo chętnie. - Wziął do ręki kupon. - Dziękuję.
- Nie ma sprawy, tylko że jest jedno „ale”. - Przerwał budując napięcie. - Wejściówka jest ważna do dziś. Ech, zapomniałem o niej i odkryłem to, gdy robiłem porządki w portfelu.
- Ach... no nie wiem czy się uda... wieczorem mam spotkanie... a po basenie zawsze śmierdzę chlorem więc... chyba nie uda mi się dobrze przygotować... zabraknie mi czasu... - Spojrzał na przyjaciela ze smutną miną.
- Jaki to problem? Możesz się teraz zebrać, a po basenie od razu iść na spotkanie. Wiesz, bez pośpiechu. - Zaproponował. - Będziesz mógł powiedzieć temu facetowi, że codziennie coś ćwiczysz. Raz siłownia, raz jogging, a dziś pływanie, bo dbasz o sylwetkę żeby podobać się mężczyznom. Od razu się podnieci na samą myśl o tym, że dla niego pakujesz! Każdy lubi wysportowanych chłopaków. - Zaśmiał się puszczając do niego oczko.
Rady Czarka bywały czasem dziwne, ale zawsze było w nich coś racjonalnego. Maciek podziękował raz jeszcze przyjacielowi za prezent i zaczął się przygotowywać do wyjścia. Na szczęście nie musiał brać ze sobą zbyt wielu rzeczy, w końcu to był basen, a do samego pływania potrzebował zaledwie kąpielówki, czepek i okulary. Nie chciał się nigdzie śpieszyć, ale też nie mógł sobie pozwolić na spóźnienie na spotkanie, bo nie miał ochoty na powtórkę sytuacji z dnia poprzedniego. Wyszedł z mieszkania z dużym zapasem czasu.
Gdy dotarł na miejsce wszystko przebiegło sprawnie, a kupon uprawniający do darmowego wejścia na basen był nadal ważny. Spokojnie podreptał do męskiej szatni, po której kręcił się tyko jeden mężczyzna. Nie widział go, ale słyszał specyficzny dźwięk jaki wydają mokre stopy. Zaczął wyjmować swoje rzeczy z plecaka, gdy kątem oka go zauważył. Stał nagi przy ścianie i rozciągał się po prawdopodobnie intensywnym treningu. Był wysoki i masywny, co w połączeniu z łysiną oraz gęstym zarostem pasowało do obrazu stereotypowego drwala, brakowało mu tylko roboczych spodni i koszuli w kratę. Jednak to co przykuło uwagę chłopaka był jego spektakularny penis, przypominający kształtem długi i gruby kawał kiełbasy.
Maciek starał się nie patrzeć non stop w jego stronę, ale oczy same uciekały w tamtym kierunku. Chciał mu dokładnie się przyjrzeć, nie nachalnie, a ukradkiem. Zaczął powoli układać swoje rzeczy na ławce, tak by jak najdłużej móc obserwować ten niecodzienny widok, gdy nagle mężczyzna zaczął kroczyć w jego kierunku. Zatrzymał się tuż obok, otworzył swoją szafkę i wyjął z niej ręcznik. Maciek nie mógł uwierzyć, że miał takiego farta, a gigantyczny fiut był niemal na wyciągnięcie ręki. Wpatrywał się w niego starając się ocenić jego niebywałą długość i obwód. Okazały członek mężczyzny nie był obwisły i bezwładny, a od samego początku wyglądał raczej na lekko pobudzonego. Ciekawe czy to od ciepłej wody pod prysznicem czy może ma tak naturalnie - zastanawiał się, gdy nagle mężczyzna odwrócił się w jego stronę.
- Ile jeszcze będziesz się gapił? - Usłyszał silny męski głos. - Chcesz go dotknąć czy co?
Zorientował się, że mężczyzna mówił do niego. Uniósł wzrok i ujrzał jego pełne pogardy spojrzenie. Zrobiło mu się głupio. Speszony złapał swoje rzeczy i uciekł do przebieralni, licząc na to, że mężczyzna zaraz opuści szatnie. Będąc w kabinie zdjął ubranie i założył kąpielówki, a gdy usłyszał kroki oraz trzaśnięcie drzwi wiedział, że został sam. Odczekał jeszcze moment i wyszedł z kabiny krocząc w kierunku swojej szafki. Lubił patrzeć na penisy, w szczególności na te pokaźnych rozmiarów, jednak czuł, że tym razem przegiął, bezczelnie gapiąc się na krocze mężczyzny, który najwyraźniej był hetero i nie akceptował takiego zachowania. Powtarzał sobie, że musi być bardziej ostrożny inaczej kiedyś oberwie.
Zamknął szafkę i poszedł pod prysznic, po którym wszedł na hale basenową. Poprawił czepek rozglądając się dookoła. Obiekt był całkiem spory, a poza samym basenem znajdowały się tu także jacuzzi oraz zjeżdżalnia z brodzikiem. Gdzieś w oddali słyszał krzyki ratowniczki, która prawdopodobnie zwracała komuś uwagę. Początkowo je zignorował, te jednak nie ustawały, a po chwili zauważył, że kobieta zmierza w jego kierunku pokazując ręką drzwi do szatki.
- Halo! Proszę pani! To nie jest właściwy strój na basen. - Krzyczała. - Przecież tu są dzieci, nie można tu chodzić topless! Nie wolno... - Urwała, gdy zbliżyła się do chłopaka.
Maciek zauważył jej konsternacje, gdy zmierzyła go wzrokiem. Wyglądało jakby nagle uświadomiła sobie, że jest w wielkim błędzie. Zaczerwieniła się i machnęła przepraszająco ręką wracając na krzesełko, z którego obserwowała basen. Chłopak rozejrzał się w obawie, że ktokolwiek mógł usłyszeć jej słowa. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu. Nie zrobił niczego wbrew regulaminowi pływalni, ale czuł się równie zawstydzony. Sam fakt, że ktoś pomylił go z kobietą był dla niego ośmieszeniem. Wiedział, że powodem nieporozumienia były jego ogromne piersi, a całkowicie zakrywający jego włosy czepek mógł dodatkowo utrudnić właściwe rozpoznanie skali „problemu”. Zażenowany sytuacją wskoczył do wody. Postanowił trzymać się z dala od ratowniczki, dlatego przesunął się na tor, który znajdował się najdalej od jej stanowiska pracy i zaczął pływać.
Po kilkunastu minutach zorientował się, że kobieta najprawdopodobniej skończyła zmianę, gdyż na jej krześle siedział teraz młody chłopak. Odetchnął z ulgą i zdecydował się na skorzystanie z jacuzzi. Wyszedł z wody i spokojnym krokiem udał się do kolistej wanny z bąbelkami, w której właśnie się ktoś moczył. Już z daleka widział, że relaksujący się tam mężczyzna ma interesującą budowę. Zdecydowanie było na czym zawiesić oko. Jego muskularna klatka piersiowa pokryta przystrzyżonymi i zadbanymi włosami wyglądała bardzo kusząco. Maciek przystanął na chwilę, by dokładnie się mu przyjrzeć, po czym znużył stopę w ciepłej wodzie nie odrywając od niego wzroku. Chłopak był mocno podekscytowany, że będzie mógł podziwiać tego atrakcyjnego i niemal kipiącego testosteronem mężczyznę. Niestety gdy tylko zanurzył się w bąbelkach jego towarzysz wyszedł, pozostawiając go samego.
Chłopak odprowadził go wzrokiem wzdychając na myśl, że mógł wpaść na pomysł odwiedzenia jacuzzi nieco wcześniej. Wtedy na pewno miałby więcej czasu na podziwianie tych przyjemnych „widoków”. Rozsiadł się i zanurzył aż po szyję, korzystając z chwili gdy był sam i może wygodnie rozłożyć kończyny, po czym zamknął oczy skupiając się na bąbelkach, które miło smyrały go po skórze.
Minęło kilka chwil, gdy usłyszał, że ktoś właśnie wchodzi do wody. Otwarł lekko oczy i ujrzał męską twarz wpatrującą się w niego.
Zaskoczony wyprostował się chcąc zwolnić przestrzeń jaką zajął, z takim impetem, że niemal rozchlapał wodę poza jacuzzi. Mężczyzna lekko się uśmiechnął skupiając swój wzrok na okazałych piersiach chłopaka, które wywołały to niewielkie „tsunami”. Gapił się na nie przez dobrych kilka sekund co wprawiło młodzieńca w zakłopotanie. Gdy obaj się w końcu rozsiedli, poczuł, że noga mężczyzny niewinnie otarła się o jego łydkę. Odsunął więc kolano w bok, lecz jego towarzysz ponowił zaczepkę. Zmieszany chciał ponownie przesunąć nogę, ale naszła go inna myśl. Tym razem postanowił sprawdzić, czy był to podwójny przypadek czy faktycznie mężczyzna go podrywał. Nie wykonał więc żadnego ruchu, a noga mężczyzny zaczęła go lekko smyrać. Wymienili się spojrzeniami jednak chłopak nie był pewien jak interpretować to co się właśnie działo. Był na publicznym basenie, a jakiś nieznany facet właśnie go podrywał. Robił to dość subtelnie, bo nikt poza nimi nie wiedział co działo się pod grubą warstwą piany. Maciek nie zareagował. Z jednej strony było to kuszące, z drugiej zaś byli w miejscu publicznym. Wpatrywali się w siebie w milczeniu, gdy noga mężczyzny powędrowała dalej, dotykając wewnętrznej strony uda chłopaka. Przesuwała się coraz dalej i dalej. Zaczęła zbliżać się do jego krocza, gdy nastolatek spanikował. Nagle wstał i wyszedł z jacuzzi nie odwracając się za sobą. Udał się w kierunku szatni, by wziąć prysznic. Opuścił halę basenową, a z oddali słyszał jedynie głosy osób korzystających ze zjeżdżalni. Odkręcił kurek, a z natrysku poleciała woda. Przez chwilę był sam, gdy drzwi się otwarły i ktoś wszedł do pomieszczenia. Maciek zerknął kątem oka. To był on. Mężczyzna stanął pod natryskiem po przeciwnej stronie. Serce nastolatka zabiło mocniej. Czuł mieszankę podniecenia i strachu. Zastanawiał się czy jest obserwowany. Z ciekawości chciał się odwrócić, jednak jego skrytość wzięła górę nad ruchami. Jego ciało było spięte, niemal sparaliżowane. Patrzył się prosto przed siebie, na ścianę. Po szybkim prysznicu zakręcił wodę. Wiedział, że gdy tylko się odwróci ich spojrzenia się spotkają, i tak właśnie się stało. Maciek zerknął w jego stronę. Mężczyzna właśnie się wycierał, a widząc wpatrującego się niego chłopaka rozchylił ręcznik prezentując swojego okazałego penisa.
To było jak zarzucenie przynęty. Maciek od razu zawiesił na nim swój wzrok, wiedząc że tego właśnie mężczyzna oczekiwał. Wpatrywał się w fiuta, który z każdą sekundą zdawał się pęcznieć coraz bardziej. Widok ten był bardzo kuszący, aż chłopak poczuł, że jego ślinianki zaczynają intensywniej pracować. Lubił patrzeć na takie okazy wiedząc co potem może z nimi zrobić. Niestety tym razem miał inne plany i nie mógł sobie pozwolić na kolejne spóźnienie. Przełknął ślinę i poszedł w kierunku swojej szafki nie spuszczając wzroku z krocza mężczyzny, a po przebraniu się opuścił budynek.
Umówione spotkanie było przeciętne. Sam facet był przeciętny do tego stopnia, że chłopak robił wszystko mechanicznie, nie zwracając zbytnio uwagi na swojego towarzysza. Myślami był gdzieś indziej. Najpierw ten ogromny penis w szatni, potem przystojniak w jacuzzi, a później mężczyzna, który go podrywał. Tyle emocji w ciągu jednego dnia, ale tylko jedna szansa na... ekscytujące spotkanie? Niezobowiązujący seks? Zastanawiał się, co by było gdyby nie opuścił tak szybko budynku basenu. Pierwszy raz zdarzyło mu się, że jakaś obca osoba adorowała go w ten sposób i to w miejscu publicznym. Może zrobił błąd i powinien zostać? Może to była okazja, którą powinien wykorzystać? Niestety nie da się cofnąć czasu i trochę tego żałował. To co mu teraz pozostało to przypuszczenia i fantazje... o tak, jego umysł ułożył cały scenariusz tej historii, która nigdy się nie wydarzyła i już nie wydarzy. Była perfekcyjna, i właśnie to wyobrażał sobie chłopak, gdy był ruchany przez tego mocno przeciętnego faceta...
Komentarze
Prześlij komentarz