Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek II #1 (29)

            Sprzyjająca pogoda umiliła mu podróż. Patrzył przez okno pociągu podziwiając zaskakujące kształty chmur oraz nieznane dotąd widoki otaczającej go okolicy. Zmierzał w końcu do całkiem nowego miejsca, dużego miasta, które od teraz ma być jego nowym „domem. W sercu, jego prawdziwym domem nadal pozostanie ten stary, mały budynek, który teraz stał całkiem pusty, jednak wiedział z czego wynikała ta zmiana. Nie mógł dalej tam mieszkać, nie po tym wszystkim co się wydarzyło. Miał pewne obawy czy aby na pewno robi dobrze, ale z drugiej strony, gdyby się tego nie podjął, nie wiedziałby czy ten krok jest właściwy czy nie. Dostał aprobatę od mamy, a jego przyjaciel przyjął go z otwartymi ramionami w tej kryzysowej sytuacji, i właśnie tego się obawiał - jak to będzie wyglądało. Znał Czarka jedynie z internetu, dopiero co usłyszał jego głos i na ostatnią chwilę przed wyjazdem przekonał się jak wyglądał. Fotografia wyglądała jak zdjęcie z dowodu osobistego. Przestawiała dojrzałego mężczyznę z bardzo poważną miną, ale chłopak zdawał sobie sprawę, że właśnie tak wyglądają tego typu zdjęcia. Totalnie bez emocji, a Czarek taki nie był. Nie był oschłym facetem i tego był pewien. Mimo wszystko czuł pewne obawy, nie wiedział czego może się spodziewać, bo jak do tej pory rzadko kiedy mieszkał z kimś z poza rodziny. W zasadzie tylko raz, z panem Grzegorzem, w dodatku nocowali razem zaledwie przez kilka dni w hotelu. Tutaj okoliczności są inne, będzie miał swój własny kąt, własny pokój. Co więcej, z Czarkiem łączy go jedynie przyjaźń.

Z zamyślenia wyrwał popłoch jaki zapanował w pociągu. Domyślił się, że właśnie zbliżają się do stacji docelowej. Wziął głęboki wdech i wstał, by również przygotować się do opuszczenia pociągu.

Po kilku chwilach znalazł się na peronie i niepewnym krokiem skierował się w stronę budynku dworca. Właśnie tam miał czekać na niego przyjaciel. Przekroczył próg i rozejrzał się po pomieszczeniu. Przy ścianie stał mężczyzna, który od razu się uśmiechnął, gdy tylko go zobaczył.

Nastolatek wyobrażał go sobie trochę inaczej. Nie spodziewał się takiej tuszy mężczyzny i co więcej, porównując ze zdjęciem, przyjaciel miał znacznie więcej siwych włosów. W zasadzie, był całkiem siwy.

- Dobrze cię widzieć Maćku. - Zbliżył się, by po chwili objąć i przytulić chłopaka.

Nastolatek poczuł jak jego masywne piersi zaległy na sporym brzuszku mężczyzny, a ich ciała wręcz idealnie się uzupełniały. Widząc minę Czarka domyślił się, że ten również poczuł ich wzajemne dopasowanie.

- Och, jesteśmy jak jing i jang! - Zaśmiał się. - Moja opona to idealna półka na te twoje potężne cyce. To nieprawdopodobne, że są aż tak wielkie. - Jego wzrok skupił się na torsie nastolatka. - Ach... na żywo wyglądasz jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę widząc cię w całej okazałości.

- Uch... hmm... miło cię poznać... - Nieco zawstydzony wycedził w końcu pierwsze słowa.

- Uroczy chłopak z ciebie, aż nie mogę oderwać wzroku. - Wpatrywał się w niego nieprzerwanie. - Chodź, złapiemy autobus i pojedziemy do mnie. - Dodał po chwili.

Czarek okazał się być sporą gadułą i przez całą drogę opowiadał mu co znajduje się w okolicy. Pokazał mu budynek, w którym niegdyś pracował, gdzie jest jego ulubiony bar, oraz w jakim sklepie zwykle robi zakupy. Po dotarciu na miejsce przekroczyli próg starej kamienicy i szerokimi schodami weszli na pierwsze piętro. Mieszkanie mężczyzny nie było zbyt wielkie jak na kamienicę i składało się z niewielkiej kuchni, dwóch sypialni, łazienki oraz bardzo przestronnego salonu. Gospodarz oprowadził młodzieńca po wszystkich pomieszczeniach wyjaśniając gdzie znajdują się najpotrzebniejsze rzeczy, a na końcu zaprowadził go do jego nowego pokoju.

Gdy Maciek został sam postanowił się rozpakować. Jego dwie duże torby były prawie w całości wypełnione ubraniami. Przyzwyczaił się do pokaźnej ilości ciuchów na każdą okazję, dlatego nie wyobrażał sobie niezabrania ich ze sobą. Na szczęście pakowna szafa pomieściła jego cały jego dotychczasowy dobytek, a gdy skończył rozpakowywanie uświadomił sobie, że zrobiło się późno, a słońce powoli chowało się za horyzontem. Usiadł na szerokim łóżku i jeszcze raz spojrzał na pokój. Nie był zbyt duży, ale za to przytulny, a to co najbardziej przypadło mu do gustu to leciwy balkonik z widokiem na zielone podwórko. Kilka drzew oraz niskie krzewy nadawały mu tajemniczy wygląd. Pomiędzy nimi, w cieniu najwyższego drzewa stały dwie ławki. Młodzieńcowi bardzo spodobał się ten widok, mimo że podwórze wyglądało na nieco zaniedbane. Po chwili naszła go ochota na herbatę, którą będzie mógł sączyć patrząc na zieleń. Wyszedł więc z pokoju i udał się do kuchni, w której zastał Czarka krzątającego się po pomieszczeniu bez koszulki. Na chwilę zatrzymał się w progu będąc zaskoczonym widokiem nagiego torsu przyjaciela.

 

- Już się rozpakowałeś? - Zagadał mężczyzna.

- Yyy... tak.. już... tak... - Wydukał.

- Nie krępuj się, wchodź. - Uśmiechnął się widząc zmieszanie chłopaka. - Zwykle chodzę po domu bez koszulki, więc jeśli też masz ochotę to śmiało zdejmuj.

- Yyy... nie... chyba tak jest dobrze... - Powiedział niepewnie.

- Dobrze wiesz, że nie masz się czego wstydzić, tym bardziej przy mnie. - Puścił mu oczko śmiejąc się. - No i jest na czym oko zawiesić. Te twoje wspaniałe cyce... Ach... Nie bój się, nie jestem jakimś tam zbokiem. Może i mam kosmate myśli, ale przecież nie rzucę się na ciebie z łapskami. Haha! - Zachichotał wpatrując się w młodzieńca. - Hmm... ani trochę się nie dziwię się, że wszyscy ci faceci ciągle do ciebie wracali.

- No nie... w sumie tylko... wujek Jacek i pan Grzegorz wracali, bo pan Andrzej... - Przerwał, gdy tylko uświadomił sobie, że powiedział to na głos.

Zapadła cisza. Czarek patrzył się na Maćka pytającym wzrokiem, a jego wyraz twarzy sugerował, że nadal przetwarzał to co przed chwilą usłyszał.

- Hmm... wujek Jacek? Czy „W” skrót od „wujek”? - Zapytał mężczyzna.

Chłopak starał się wyczytać z mimiki twarzy jakie procesy myślowe właśnie zachodzą w głowie przyjaciela. Czy jest oburzenie? Odraza? Obawiał się, że mężczyzna zaraz głośno wrzaśnie i wyrzuci go na ulicę. Czy to będą jedyne konsekwencje jego nieumyślnie ujawnionego sekretu? Czuł, że musi to wziąć na klatę, bo nie chciał się już więcej gubić w swoich tajemnicach. W dodatku, że mężczyzna wiedział wiele o jego życiu, znacznie więcej niż chociażby mama. Teraz jednak musiał stawić czoła konsekwencjom, więc przytaknął czekając na najgorsze.

- O kurde! To tego się nie spodziewałem. No no, jestem pod wrażeniem. Ciekawe kto kogo uwiódł? Hmm... wybacz, ale patrząc na te twoje cyce to nasuwa się tylko jedna odpowiedź. Hahaha! - Zarechotał kiwając głową. - To z kim się teraz spotykasz?

-  Z nikim. - Odpowiedział krótko czując ulgę.

- Z nikim? Jak to możliwe? - Był wyraźnie zaskoczony. - Nie można tak marnować twoje potencjału. Trzeba coś z tym zrobić, a ja wiem jak. - Sięgnął po leżący na blacie zeszyt. - To ilu ich było?

- Ilu? Ale... w sensie... facetów? - Maciek nie wiedział, do czego to zmierza.

- Tak, ilu i ile razy się z nimi ruchałeś. - Powiedział z pewnością w głosie. - Zaraz to sobie podliczymy.

Poprosił, aby chłopak podał mu wszystkich mężczyzn, z którymi do tej pory odbył stosunek oraz liczbę ile razy do tego doszło. Zaskoczony Maciek powoli wymienił wszystkie imiona, oczywiście jeśli tylko je znał, a następnie zaczął liczyć ile razy się z nimi spotykał. Czarek okazał się być bardzo pomocny w tym zadaniu, gdyż jego dobra pamięć pozwoliła na ułożenie wszystkiego w kolejności chronologicznej. Podczas gdy na kartce pojawiały kolejne pozycje oraz liczby, Maciek przypominał sobie obrazy z tamtych chwil. Twarze mężczyzn, doznania i sytuacje, w których dochodziło do zbliżenia. 

Na papierze znaleźli się wszyscy: wujek Jacek, Gaspard, pan Grzegorz, pan Andrzej,  „Profil nr 6”, Michał, „Giga-fiut z siłowni”, a listę zamykał wpis „kolejni mężczyźni”?

Spojrzał pytająco na Czarka, który z uśmiechem na twarzy podsumował swoje zestawienie.

- Czyli tak... jedenaście razy, plus... no ile to będzie? Kilkanaście, czy może kilkadziesiąt razy z... wujkiem? - Zapytał akcentując ostatnie słowo.

Wymienili się spojrzeniami. Maciek poczuł, jak gdyby ktoś wypomniał mu jakąś słabość czy błąd, którego powinien żałować. Ciągle zastanawiał się czy przyjaciel robi to umyślnie, szydząc z niego.

- Ach, nie przestajesz mnie zaskakiwać. Nie traktuj tego jako przytyk. - Odparł widząc minę młodzieńca. - Wiem, że potrafisz uwodzić facetów. Po prostu nie myślałem, że aż tak. A to... całkiem podniecające. - Poruszył dwuznacznie brwiami.

Na twarzy chłopaka pojawiły się rumieńce. Pochlebne na swój sposób słowa słyszane wprost z ust Czarka jeszcze bardziej go onieśmielały. Widząc jak na niego patrzył był przekonany, że wypowiedział je szczerze.

- Kontynuując, było ich siedmiu. Nie chciałbyś podwoić... potroić tej liczby? - Zapytał wskazując długopisem na napis „kolejni mężczyźni”.

- Hmm... yyy... no może... - Odparł przypominając sobie ich wcześniejsze rozmowy. - Ale... potroić? Czy to nie za...

- Wspaniale! - Przerwał mu. - Dobrze się składa, bo mam już dla ciebie gotowe propozycje. Umówiłem cię wstępnie z kilkoma na prawdę fajnymi facetami. - Powiedział rozpromieniony. - Już kiedyś o tym rozmawialiśmy, więc stwierdziłem, że skoro się do mnie przeprowadzasz to trzeba to wcielić w życie. Pomyślałem, że zrobię to za ciebie i na pewno będzie ci łatwiej.

- Jak to? Już? - Propozycja Czarka mocno zaskoczyła chłopaka.

- Na co tu czekać. Masz teraz sporo czasu więc trzeba korzystać, prawda? - Kontynuował. - Mam już kilku kandydatów, na pewno ci się spodobają.

- No dobrze... niech będzie... - Przytaknął niepewnie.

- I właśnie to w tobie lubię, że jesteś otwarty na propozycje i nie boisz się nowych doznań. Pomyślałem też, że można mieć z tego coś więcej. Tak jak kiedyś, z Michałem, pamiętasz? - Rzucił krótko pozwalając, by młodzieniec sam domyślił się co ma na myśli.

- W sensie... za pieniądze? - To wspomnienie szybko do niego wróciło. - Ale...

- Tak, połączymy przyjemne z pożytecznym. Plan jest taki, ze będziesz spotykał się z facetami na ruchanie, bo przecież lubisz seks i jesteś w tym dobry. To też nowe doświadczenie, każdy z nich może cię nauczyć czegoś nowego, a jak wiesz, praktyka czyni mistrza. Po za tym może któryś z nich ci wpadnie w oko i będzie z tego coś więcej. Już ja o to zadbam. - Wtrącił nie pozwalając nastolatkowi dokończyć zdania. - A jeśli chodzi o finanse to będziemy się dzielić 50:50. Niestety praca magazyniera nie pozwala mi odłożyć zbyt wiele. Teraz też nie wynajmuje pokoju studentom, z wiadomych względów, więc moje dochody są mniejsze, a za czynsz trzeba płacić, są też inne wydatki...

Maciek na chwilę się zamyślił. Początkowo oferta wydała się mu absurdalna, jednak prawda była taka, że już kiedyś umówił się w ciemno z nieatrakcyjnym facetem z internetu, a chwilę później ujeżdżał jego fiuta. A Michał... jemu też nie odmówił mimo, że kompletnie nie był w jego typie, a zapłata była nieoczekiwanym bonusem. Czy teraz tego wszystkiego żałował? W sumie to nie. Może i tym razem przydałaby się dodatkowa gotówka? Spojrzał na drzwi swojego nowego lokum. Faktycznie, Czarek wspominał kiedyś, że zwykle wynajmował komuś ten pokój. Teraz mieszkał w nim on, a mężczyzna nie chciał niczego w zamian, nie zażyczył sobie opłaty ani za nocleg ani za codzienne wydatki, a nawet zachęcał, by chłopak korzystał z jego zapasów w lodówce. Młodzieniec nie posiadał zbyt wiele gotówki, a przeprowadzkę przedstawił mamie jako coś co nie będzie go nic kosztować, dlatego nie chciał jej teraz prosić o dodatkowe pieniądze. Był już dorosły i sam musiał zadbać o swój dobrobyt, nie mógł być dalej na utrzymaniu swojej rodzicielki. Poczuł się zobowiązany, bo pomóc Czarkowi i dorzucić coś od siebie, nie chciał być czyimś pasożytem. Plan może i kontrowersyjny, ale brzmiał racjonalnie. Będzie z tego kasa i może w końcu kogoś znajdzie?

- Dobrze, zgadzam się. - Powiedział nagle.

Przyjaciel wyglądał na zaskoczonego słysząc, że chłopak tak szybko się zdecydował. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, po czym spojrzał na zeszyt i przerzucił kilka stron.

- Nie myślałem, że tak szybko się zgodzisz, ale bardzo mnie to cieszy. W takim razie... Mam pięciu kandydatów, twoje typy. - Zaproponował analizując swoje notatki. - Myślę, że na początek możemy zacząć od jednego co drugi dzień, a potem zobaczymy jak będzie szło.


Następny rozdział                     Poprzednia seria (Seria I)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...