Przez ostatnie dni zaczął bardziej skupiać się na sobie i na pewien czas postanowił zrezygnować z pogoni za miłosnymi uniesieniami czy flirtowaniu na czatach oraz w serwisach randkowych. Wrócił do regularnego, a nie jak do tej pory losowego, uczęszczania na siłownię. Treningami cardio ponownie było bieganie, jednak nie był to jego ulubiony sposób na poprawę kondycji i sprawiało mu nie mały dyskomfort. Oczywistym powodem był jego masywny tors. Przy każdym przeskoku z nogi na nogę, jego pokaźnych rozmiarów piersi podskakiwały w tym samym rytmie, unosząc koszulkę tak wysoko, że ta odsłaniała jego pępek. Czasami gdy za bardzo przyspieszał, wprawione w jeszcze większe drgania piersi uderzały go o podbródek. Oczywiście nie było dla niego uprzykrzające, bo lubił dotykać swoich jędrnych piersi, w szczególności gdy były miękkie i rozluźnione, jednak zażenowanie malujące się na twarzach innych osób było dla niego jak kubeł zimnej wody.
Nie był już tym samym zakompleksionym nastolatkiem co kiedyś, dlatego w podobnych sytuacjach po prostu starał się ignorować reakcje innych ludzi. Wiedział, że zawsze znajdzie się ktoś bez skrupułów, kto bezlitośnie będzie wygłaszał swoje poglądy na temat jego wyglądu. Nie zwracał już na nich uwagi. Owszem nadal czuł się wtedy skrępowany, nadal był nieśmiały i nadal nie potrafił się bronić słowem, ale teraz potrafił to ignorować i nie kumulował w sobie tych złych emocji.
Chciał wrócić do bardziej aktywnego trybu życia, tak jak kiedyś, i udało mu się, a pogodzenie się ze swoim wyglądem dodatkowo w tym pomogło. Zaczął chodzić na siłownię wtedy kiedy chciał, a nie gdy było najmniej osób. Nie zwracał już uwagi na reakcje innych. Ćwiczył kiedy chciał i jak chciał. Wcześniej zdarzało mu się odpuszczać ćwiczenie pewnych partii ciała, gdy widział, że dana strefa siłowni była okupowana przez inne osoby. Teraz tak nie było i ćwiczył między nimi, ignorując ich spojrzenia. Był z siebie zadowolony.
Pewnego dnia gdy postanowił zajrzeć na swój profil na portalu randkowym odkrył intrygującą wiadomość od profilu widmo, na którym nie było żadnych informacji o jego właścicielu.
„Witaj. Nie znamy się ale wygląda na to że o tej samej porze chodzimy na tą samą siłownię. Może chciałbyś się zabawić? Mam się czym pochwalić. To ci się spodoba.”
Widząc to poczuł przypływ adrenaliny i ekscytację, a tajemniczy użytkownik bardzo go zaintrygował. Przeczytał to jeszcze raz i mimo, że nie użyto tam ani jednego pochlebstwa, chłopak odebrał to jako komplement, bo wpadł komuś w oko. Domyślił się, że ktoś obserwuje go od dłuższego czasu i ma na niego ochotę. Znał już z widzenia wiele osób, ale nie przypominał sobie aby ktokolwiek się mu przyglądał, oczywiście nie brał pod uwagę tych patrzących się na niego z lekką odrazą. Z drugiej strony on sam nie zwracał za bardzo uwagi na inne osoby ćwiczące w jego otoczeniu. To mógł być każdy.
Zdecydował się odpisać, zgadzając się na propozycję, a wkrótce otrzymał odpowiedź. Od razu kliknął na mrugającą ikonkę nowej wiadomości.
„Będę czekał pod prysznicem, ostatni po lewej, na ściance zawieszę ręcznik. O tej samej porze co zwykle. Łysy z zarostem.”
Maciek był bardzo podniecony czytając swego rodzaju instrukcję od tajemniczego adoratora. Ostatnio zawsze chodził na siłownie o tej samej porze, gdy była umiarkowana ilość osób w budynku, i zwykle nikt nie brał prysznica gdy kończył swój trening. Pora wydawał się być idealna. Zastanawiał się kim jest ta osoba, więc zebrał wszystkie fakty do kupy. Skoro uczęszczał na siłownię to raczej musiał być wysportowany, był łysy i miał zarost, no i najważniejsze - „ma się czym pochwalić”, co mogło sugerować kilka opcji:
- ma super wyrzeźbione ciało i jest napakowany;
- ma pokaźnych rozmiarów penisa - prawdopodobnie grubego i długiego;
- jest bardzo przystojny.
Puścił wodze fantazji, a w jego wyobrażeniu mężczyzna ten posiadał wszystkie te cechy jednocześnie. Chłopak nie mógł się doczekać spotkania, więc szybko wybiegł z domu tylko nastała odpowiednia pora. Nie chciał się spóźnić na „spotkanie”.
Będąc na siłowni nie mógł się skupić na ćwiczeniach. Cały czas ukradkiem przyglądał się wszystkim mężczyznom. Widział kilku potencjalnych kandydatów, których znał z widzenia, ale nie był przekonany czy którykolwiek z nich miałby na niego ochotę, a tym bardziej, czy którykolwiek z nich jest gejem. Co chwile zerkał na zegarek, aby skończyć trening o tej samej porze co zwykle, a gdy ten czas nastał czuł lekkie zdenerwowanie.
Opuścił strefę treningową, minął recepcje i wszedł do szatni. Była pusta. Szybko rozebrał się i owinął pas ręcznikiem. Wziął do ręki żel do kąpieli i poszedł do łazienki. Gdy tylko otwarł drzwi usłyszał lejącą się wodę. To był dobry znak - pomyślał. Wziął głęboki wdech i ruszył przed siebie. Woda lała się tylko pod jednym prysznicem, tym ostatnim po lewej, ale na ściance nie wisiał ręcznik. Poczuł lekkie zakłopotanie, ale postanowił podejść bliżej, aby sprawdzić czy mężczyzna będzie zgadzał się z opisem. Gdy minął ostatnią ściankę, zatrzymał się gapiąc się z zachwytem na to co zobaczył. Stał przed nim wysoki, męski facet i cała reszta się zgadzała.
Był łysy, na twarzy miał lekki, zadbany zarost, a jego mocno przypakowane ciało było wprost doskonałe. Spojrzał na jego penisa, który nie był przesadnie duży, ale na pewno większy od przeciętnego. Patrzyli się na siebie przez chwilę, a chłopak wiedział, że nie trzeba go zapraszać. Był podniecony od samego wyglądu mężczyzny oraz wyobrażeń na temat tego, co zaraz będą robić. Zdjął ręcznik, a gdy miał zrobić krok w przód, mężczyzna nagle się odezwał podniesionym głosem.
- Co ty, kurwa robisz? Mało masz wolnych pryszniców? - Mężczyzna był wyraźnie wzburzony zachowaniem młodzieńca. - Pedał jakiś!
Maciek odskoczył do tyłu i szybko wszedł pod przeciwległy prysznic. Stanął przodem do ściany, aby nie patrzeć na mężczyznę. Jednak ten zaraz zakręcił wodę i opuścił łazienkę. Chłopak nie mógł zrozumieć jak mogło dojść do takiej pomyłki. Czy ktoś właśnie go wrobił w nieśmieszny żart? Był w szoku, czuł się sparaliżowany zaistniałą sytuacją do tego stopnia, że nawet nie odkręcił wody i po prostu stał pod prysznicem gapiąc się w płytki. Wsłuchiwał się w ciszę, gdy nagle usłyszał zbliżające się kroki. Ktoś był tuż za nim i chwilę później odkręcił wodę. Maciek odwrócił lekko głowę w tamtą stronę i zobaczył innego mężczyznę. Również był łysy, miał zarost na twarzy ale jego ciało nie było tak muskularne jak jego poprzednika, w zasadzie w ogóle nie było umięśnione. Chłopak zauważył, że na ściance wisiał ręcznik, a gdy spojrzał na mężczyznę, ten puścił do niego oczko. Chwilę po tym złapał swojego penisa i zaczął się nim bawić prezentując go chłopakowi w całej jego okazałości.
Dopiero wtedy młodzieniec zauważył, jak pokaźnych rozmiarów jest jego członek. Maciek mimo, że powoli się uspokajał to nadal był spanikowany, jednak nie chciał przepuścić takiej okazji, więc dołączył do mężczyzny. Potem wszystko odbyło się według jego oczekiwań. Wziął do ust penisa i pozwolił by mężczyzna bawił się nim do woli, wpychając swojego członka tak głęboko, że chłopak niemal zobaczył gwiazdy czując go w swoim gardle.
Miał wrażenie, że mężczyzna testuje go, by się przekonać jak długo młodzieniec jest w stanie wytrzymać z takim gigantem w przełyku. Maciek był świadom swoich umiejętności jednak tak wielki penis był dla niego nie lada wyzwaniem. Nie opierał się, ale usługiwanie nie przychodziło mi z łatwością.
Mężczyzna dał mu kilka sekund wytchnienia pozwalając mu stanąć na nogi. Po chwili zaczął go dotykać i obmacywać jego potężny tors. Tym razem robił to bardzo delikatnie, rozkoszując się dotykiem jędrnych i mięsistych piersi chłopaka.
Nie trwało to jednak długo. Zaraz pchnął chłopaka, przyciskając go do ściany i wpakował swojego potwora między jego pośladki, trzymając przy tym jego usta aby stłumić jęki.
Koniec był bliski, bo jego towarzysz przywarł do niego jeszcze bardziej, jęcząc mu do ucha. Nagle to się stało. Kilka mocniejszych uderzeń w pośladki z krótkimi przerwami, podczas których napierał na chłopaka jak nigdy wcześniej. Nagle wyjął swojego penisa sapiąc głośno. Woda nadal się lała. Mężczyzna umył swojego członka i zbliżył się do Maćka.
- Dzięki. - Szepnął mu krótko do ucha i wyszedł.
Chłopak został sam. Po kilku chwilach postanowił się umyć. Zmył ze swoich pośladków spermę, a po wszystkim wrócił do szatni. Mężczyzny już tam nie było. Wtedy uświadomił sobie, że nawet nie przyjrzał mu się wystarczająco uważnie, by go później rozpoznać. Czy był młody czy starszy? Jaka była jego twarz? Nie wiedział. Łysy, broda i gigantyczny fiut - tyle zapamiętał.
Gdy wrócił do domu nadal był zamyślony. Nie mógł skupić się na niczym innym, bo ciągle myślał o „Giga-fiucie z siłowni” - tak go nazwał. Jak do tej pory pamiętał wszystkich mężczyzn, z którymi odbył stosunek seksualny, a jego pamięć go nie zawodziła. Jego mózg zarejestrował każdy widoczny detal wyglądu. Bardzo dobrze pamiętał ich twarze, ciała i oczywiście penisy, a także zachowanie czy mimikę podczas ich spotkań. Dzięki temu mógł oszacować, czego może się po nich spodziewać. W pewnym sensie był usatysfakcjonowany ze spotkania pod prysznicem, jednak
nadal nurtowało go jedno - jego wygląd. Siedziało to w jego głowie i
nie dawało spokoju, przez co czuł się nieco zagrożony nie
będąc w stanie wyobrazić sobie pełnego wizerunku mężczyzny. Był trochę jak człowiek-widmo, o którym nie wiedział nic i to nie dawało mu spokoju.
Jak zawsze, po każdej seksualnie przygodzie spowiadał się Czarkowi. Powiedział mu jak do tego doszło i jakie było zakończenie. Wspomniał o swoich obawach, ale tego Czarek nie zrozumiał.
<Czarek50> Bałeś się go?
<NiesmialyM> Nie. Chociaż może trochę... na początku, z powodu reakcji tego wcześniejszego faceta. Bałem się, że ten też może tak zareagować :-(
<Czarek50> To w czym problem? Przecież nic ci nie zrobił tylko wyruchał
<NiesmialyM> Nie wiem, po prostu każdemu innemu patrzyłem w oczy, no wiesz, przez to nie czułem się z nimi obco. Wiedziałem kim oni są, czego można się po nich spodziewać, przynajmniej tak mniej więcej.
<Czarek50> Ok czyli nie wiesz jak on wygląda po za tym że ma wielkiego chuja. Nie wiesz co może ci zrobić i boisz się że zaczai się na ciebie gdzieś w krzakach i cię zgwałci?
<Czarek50> Tylko wiesz problem jest taki żeby kogoś zgwałcić to ten ktoś musi się opierać a ty raczej nie będziesz
<Czarek50> Żart! Hahaha
<NiesmialyM> Bardzo śmieszne :-P
<NiesmialyM> Po prostu czuję się spokojniej jeśli wiem z kim mam do czynienia, a nie wiem jak on wygląda. To znaczy wiem, ale tak bardzo ogólnie. Nie przyjrzałem się wystarczająco, żeby go zapamiętać, więc nie rozpoznałbym go gdyby kilku łysych i zarostem stało obok siebie :-(
<Czarek50> Chyba że wszyscy byliby nago!
<NiesmialyM> To fakt :-D
<Czarek50> Prawda jest taka że nawet tych których dobrze znasz mogą ci wywinąć niezły numer. Wyparłeś już co zrobił ci W?
<Czarek50> Po co bać się faceta którego pewnie nigdy więcej nie spotkasz. Chyba że chcesz żeby cię jeszcze raz wyruchał no ale masz na niego namiar na portalu randkowym
Nagle chłopak doznał olśnienia. Przecież Czarek miał absolutną rację! Bardzo dobrze znał wujka Jacka, a przynajmniej tak mu się wydawało. Początkowo uważał go za wspaniałego człowieka, a koniec końców wykorzystał go i porzucił. Może nie ma potrzeby przejmować się jakimś tam „Giga-fiutem z siłowni”, skoro ten facet nie zamienił z nim ani słowa, pomijając „dzięki” na końcu. Prawdopodobnie osiągnął to czego chciał czyli zaliczył chłopaka i tyle. Pewnie nigdy więcej się do niego nie odezwie.
<Czarek50> Maćku?
<Czarek50> Milczysz
<Czarek50> Mam nadzieję że cię nie uraziłem. Wiesz że nigdy bym tego nie zrobił a jeśli zrobiłem to przepraszam
<NiesmialyM> Nie, nie uraziłeś. Po prostu się zamyśliłem. Dziękuję, że ze mną rozmawiasz i doradzasz, bardzo to miłe ;-) Ja mam czasem bardzo głupie rozterki życiowe :-D
<Czarek50> Nie ma sprawy. Lubię rozmawiać z tobą na wszystkie tematy nawet takie jak ten
<Czarek50> Po za tym wiesz że ja czasem palne coś ale tylko w dobrej wierze. Nie chciałbym żeby stała ci się krzywda
<Czarek50> No chyba że miałby dojechać cię jakiś gigantyczny tłusty kutas hahaha
<Czarek50> To wybacz ale patrzyłbym na to z wielką podnietą nawet jeśli by cię to bardzo bolało haha
<NiesmialyM> Zboczuch :-P
<Czarek50> To moje drugie imię haha
<Czarek50> Oj nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym to zobaczyć
<NiesmialyM> Jak mnie boli? :-(
<Czarek50> Głuptas z ciebie ale uroczy
<Czarek50> Jak cię rznie taki wielki kutas a wcześniej bierzesz go w całości do twoich ślicznych usteczek. Albo nawet dwa kutasy jak wtedy u A
<NiesmialyM> Niestety nie robię takich pokazów :-P U niego to było nieplanowane, nie widziałem, że będzie M.
<Czarek50> Szkoda bardzo chciałbym zobaczyć cię w akcji
<Czarek50> Tak sobie ostatnio myślałem o tym co tam wtedy wyczyniałeś z A i M
<NiesmialyM> Tak? Trochę głupio się z tym czułem, gdy wróciłem do domu :-/
<Czarek50> Dlaczego? Bo ci zapłacił?
<NiesmialyM> Tak :-(
<Czarek50> Co w tym złego? Spełniłeś jego marzenie więc ci podziękował. Miło z jego strony
<NiesmialyM> Pewnie pomyślał, że jestem męską prostytutką :-(
<Czarek50> To co sobie pomyślał to jego sprawa ważne jest to co ty wiesz. Po za tym chciałeś próbować z różnymi facetami i lubisz seks więc odhaczyłeś kolejnego. To nowe doświadczenie
<NiesmialyM> No nie wiem, ale głupio się z tym czuję...
<Czarek50> Nie ma nic złego w tym że rozchyliłeś przed nim nogi. Dla mnie to wspaniałe że chłopak o tak cudnym ciele pozwala na to. Podziwiam cię za to że spełniasz marzenia mężczyzn i dajesz im siebie
<NiesmialyM> Nawet z przypadkowymi facetami? :-( Bo jak inaczej można to nazwać...
<Czarek50> Już kiedyś o tym rozmawialiśmy i znasz moje zdanie. Powtórzę to jeszcze raz
<Czarek50> Dla mnie jesteś niesłychanie atrakcyjny a to że dajesz się wyruchać nawet przypadkowym facetom jest jeszcze większą zaletą. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to kręci
<Czarek50> Jesteś idealnym kochankiem i każdy chciałby cię mieć
<Czarek50> Łącznie ze mną
Maćka uderzyła taka szczerość przyjaciela. Czarek wielokrotnie go komplementował, nierzadko używając do tego seksualnych podtekstów. Ale czy jego przyjaciel właśnie oświadczył, że tylko chciałby uprawiać z nim seks, czy może miał na myśli coś więcej? Chłopak wstydził zapytać się wprost, a rozmowa niestety pobiegła w innym kierunku. Bardzo dobrze się rozumieli, ale nigdy nie myślał o nim w „tych” kategoriach.
Gdy położył się spać dalej myślał o Czarku. Czuł się nieco niezręcznie ze świadomością, że jego najlepszy przyjaciel może coś do niego czuć. Stwierdził, że to najwyższa pora na zrobienie sobie małej przerwy od siebie. Postanowił nie logować się do komunikatora ani na bloga przez najbliższe dni. Musiał ochłonąć i dać sobie czas do namysłu.
Komentarze
Prześlij komentarz