Samolot wylądował na lotnisku późnym popołudniem. Po odebraniu bagażów i dotarciu do hotelu odświeżyli się i wyszli na miasto coś zjeść. Wujek Jacek zasugerował, że najpierw zaspokoją głód, a potem przejdą się na wieczorny spacer aby poczuć atmosferę wyspy. Wstąpili do jednej z bardziej obleganych restauracji gdzie podobno serwowane były wyborne owoce morza. Wujek zachęcał Maćka do spróbowania makaronu z krewetkami. Chłopak nigdy wcześniej nie jadł takiego dania, miał obawy co do samych krewetek, a ich wygląd nieco go przerażał. Postanowił się przełamać i posłuchać sugestii mężczyzny. Gdy tylko pojawił się kelner, wujek złożył zamówienie, wybierając dla siebie rybę, makaron dla chłopaka, a także butelkę białego wina. W oczekiwaniu na dania pili trunek, Maciek powoli sączył, a wujek zdążył już dwukrotnie uzupełnić pusty kieliszek. Kiedy talerze pojawiły się na ich stole, Maciek poczuł przyjemny zapach. Przekonał się później, że danie zasugerowane przez wujka było zaskakująco pyszne. Po skończonym posiłku doszedł do wniosku, że jest wielkim fanem krewetek, co dodatkowo ucieszyło wujka. Chłopak odniósł wrażenie, że mężczyzna był bardzo pobudzony, gdyż ten na zmianę wpatrywał się w jego oczy i masywny tors, uśmiechając się przy tym ciepło. Nagle Maciek poczuł, że coś ociera się o jego łydkę. Widząc minę wujka domyślił się, że to była jego noga. Pozwolił mu tą zaczepkę. Czuł do niego coś wyjątkowego, a sytuacja z poprzedniego dnia dodatkowo utwierdziła go w wierze, że mężczyźnie bardzo na nim zależało. Leżał wtedy cały dzień w łóżku, a wszystkie posiłki podawał mu do jego pokoju. Po mimo, że był to jedynie kac, wujek był bardzo przejęty i starał się dogodzić chłopakowi jak tylko mógł. Patrząc w jego oczy widział tą i inne sytuacje, które również wskazywały na jego wielkie zaangażowanie. Chciał dać mężczyźnie coś w zamian, lecz nie miał za wiele do zaoferowania. Dlatego stwierdził, że choć małym gestem, ale okaże swoją wdzięczność i zareaguje na zaczepkę. Wysunął więc swoją nogę bliżej mężczyzny, ocierając się swoim kolanem o jego. Dokładnie w tej chwili wujek złapał jego dłoń.
- Może wrócimy do hotelu? Chwilę odsapniemy, a później pójdziemy na spacer. - Zaproponował uśmiechając się szczerze.
Chłopak kiwnął głową zgadzając się na propozycję, po czym wujek zawołał kelnera by zapłacić za kolację. Turyści właśnie zaczęli wychodzić na wieczorne imprezy dlatego ulice powoli stawały się zatłoczone. Idąc możliwie najkrótszą drogą ominęli wybrzeże i weszli w tłum ludzi. Ich hotel znajdował się jakieś trzy przecznice dalej dlatego dotarcie do celu nie zajęło wiele czasu. Po wejściu do pokoju wujek wziął do ręki pilota aby uruchomić klimatyzator i nieco się ochłodzić. Jednak zamiast tego włączył telewizor. Ostatnio wybraną pozycją okazał się być kanał muzyczny, na którym właśnie leciała Sarah Connor i jej piosenka „Skin On Skin”.
Mężczyzna zaśmiał się słysząc romantyczną nutę i zbliżył się do chłopaka obejmując go w pasie. Ciągle się uśmiechając spojrzał w jego oczy. Obaj zapomnieli o klimatyzatorze.
- Nawet nie wiesz jak bardzo czekałem na ten wyjazd, by być tutaj z tobą, sam na sam. - Jego spojrzenie było czarujące. - Chciałbym, aby te wakacje były wyjątkowe. Tak samo jak wyjątkowy jesteś ty. Urzekłeś mnie sobą tak mocno, że o niczym innym nie potrafię myśleć. Po prostu nie jestem w stanie. Myślę tylko o tobie, nie mogę przestać. A teraz… - Przerwał i delikatnie otarł się nosem o nos chłopaka, ich usta były blisko siebie. - Czy pozwolisz mi?
Maciek poczuł uderzenie gorąca, jak wtedy gdy całował się z wujkiem po raz pierwszy. Ekscytacja buzowała w nim coraz bardziej, pragnął bliskości. Miał chwilę zawahania, a co jeśli powtórzy się to co wcześniej? Wujek był wspaniałym człowiekiem, zawsze nad nim czuwał, był troskliwy i wielokrotnie dawał tego przykład. Był jego osobistym rycerzem i czuł się przy nim bezpiecznie. Patrząc w jego oczy widział, że mężczyzna go pragnie. On też go pożądał.
Chłopak przytaknął, a mężczyzna pocałował go namiętnie. Raz, potem kolejny i tak bez przerwy obejmując się na środku pokoju. W międzyczasie jego ręka wędrowała po ciele chłopaka, by chwile później zacząć go rozbierać. Delikatnie położył nagiego Maćka na łóżku, ekspresowo się rozebrał i rzucił się na jego muskularne ciało. Wielbił jego ciało, całował je i głaskał, dotykał i masował. Maciek czuł jego twardego penisa ocierającego się o jego skórę.
Wiedział do czego to zmierza i równie mocno tego pragnął. Stracili poczucie czasu i zapomnieli o zaplanowanym spacerze. Tego wieczoru nie opuścili już hotelu.
Kolejny dzień rozpoczęli śniadaniem na tarasie hotelowej restauracji. Mimo wczesnej godziny słońce przyjemnie ich ogrzewało. Maciek dopijał sok wspominając poprzednią noc. Nie spodziewał się, że do tego dojdzie, ale nie miał też wyrzutów sumienia. W głębi serca tego właśnie chciał. Pragnął bliskości z wujkiem, darzył go wielkim uczuciem, a to co się wydarzyło dodatkowo utwierdziło go w wierze, że jest właściwym mężczyzną. Zawsze obawiał się pierwszego seksu i po mimo początkowego bólu, później było tylko przyjemniej. Pragnął oddać mu się w całości i właśnie tak było. Gdy już w nim był, chłopak czuł, że są jednością, jak jeden organizm. To było wspaniałe uczucie, a gdy było po wszystkim wyraz twarzy wujka powiedziała mu wszystko. Mężczyzna właśnie tego pragnął i najwyraźniej chciał tego jeszcze więcej, bo z samego rana obudził go pocałunkiem, a później powtórzyli to co się działo w nocy. Maćkowi sprawiało to równie wielką przyjemność. Podobało mu się jak mężczyzna przejmuje nad nim kontrolę, panuje nad jego umięśnionym ciałem i zadowala się nim. Tak jak tego się spodziewał, największą rozkosz dawały mu jego wydatne piersi. Wujek uwielbiał je dotykać, miętosić, całować, lizać, a także ssać jego wielkie i twarde sutki. Chłopak pozwalał mu na to wszystko chcąc pokazać jak silnym uczuciem go darzy, i właśnie to go teraz męczyło. Kim są dla siebie? Czy można to jakoś nazwać?
- Wujku bo… tak się zastanawiam… - Chłopak wiedział, że może szczerze o tym powiedzieć. - Czy to co się wydarzyło… czy to oznacza, że… jesteśmy razem?
- Co? - Mężczyzna zakrztusił się pijąc kawę.
- Czy my jesteśmy razem… mam na myśli parą… - Starał się uściślić.
- Maciuś... jesteś dla mnie bardzo ważny, wiesz o tym. - Wziął głęboki oddech. - Dlatego wydaje mi się, że na razie powinno zostać tak jak jest, bo potrzebujemy więcej czasu. Nie zamartwiaj się tym niepotrzebnie, liczy się to co jest tu i teraz. Zobaczymy co przyniesie przyszłość, dobrze?
Chłopak kiwnął głową. Nie był usatysfakcjonowany tą odpowiedzią, ale zdawał sobie sprawę z tego, że to wszystko jest nowe i obaj muszą to jakoś przetrawić. Postanowił posłuchać mężczyzny i poczekać aż nadejdzie właściwy moment, by wrócić do tej rozmowy.
Po skończonym posiłku wrócili do pokoju by przygotować się do wyjścia na plażę. Podczas gdy Maciek korzystał z toalety, wujek pakował niezbędne rzeczy. Po opuszczeniu łazienki chłopak zobaczył leżące na łóżku dwie pary kąpielówek. Pierwsze były w typie skąpego bikini z błyszczącego, błękitnego materiału, a drugie to klasyczne, czarne shorty. Chłopak od razu się domyślił, które były przygotowane dla niego.
Niecałą godzinę później byli już na plaży. W czasie gdy wujek wszystko rozpakowywał, Maciek przyglądał się morzu. Było cudownie błękitne, a przyjemna bryza była dokładnie taka jaką sobie wyobrażał. Dookoła nich było sporo plażowiczów, głównie mężczyzn. Niestety towarzystwo nie było takie jak przedstawiano to w telewizji. Niewielu z nich było przystojnymi, zadbanymi facetami, a umięśnionych ciał trzeba by szukać z lornetką. Ponad połowa z nich to byli dojrzali, albo bardzo dojrzali panowie.
Nagle obserwacje przerwał mu głos wujka.
- Maciuś podejdź do mnie. Posmaruję cię kremem, żeby słońce cię nie spaliło. - W dłoniach rozcierał już biały płyn.
Chłopak sam chciał to zrobić, ale mężczyzna stwierdził, że ma wprawę i zrobi to szybciej. Zaczął od jednej i drugiej nogi, potem przeszedł do pleców. Szło mu sprawnie. Słońce mocno świeciło, dlatego Maciek zamknął na chwilę oczy chcąc ochronić je przed nadmiarem światła. Czuł jak mężczyzna rozsmarowuje krem na jego rękach, później nagle przeszedł do twarzy, informując o tym chłopaka by przypadkiem nie wprowadzić płynu do oczów. Jego dotyk była bardzo przyjemny i odprężający. Po chwili dłonie przemieściły się na płaski brzuch chłopaka i kierowały się ku górze.
- Muszę wziąć więcej kremu. - Powiedział gdy dotarł do torsu. - Och, chyba przesadziłem. Będę musiał to dobrze rozsmarować.
Dłonie powoli rozcierały krem po powierzchni skóry, najpierw od zewnątrz do środka, w kierunku mostka. Później ruchy stawały się coraz to bardziej koliste. Chłopak poczuł jak jego piersi falowały, unosiły się w górę i dół.
Twarde i sztywne sutki przeskakiwały między palcami, gdy się o nie ocierały. Nastolatek słyszał specyficzny dźwięk jaki wydawały obijając się o palce. Skupił się na dotyku, było mu bardzo przyjemnie. Po chwili otwarł oczy i zorientował się, że wszyscy patrzyli na niego z zainteresowaniem. Był w centrum zainteresowania wszystkich plażowiczów w promieniu kilku, kilkunastu metrów. Speszył czując ich wzrok na sobie. Wujek przerwał gdy nagle pewien mężczyzna zatrzymał się przy ich kocu i powiedział coś, najprawdopodobniej po francusku. Wujek odpowiedział po angielsku i tak zaczęła się ich rozmowa, której chłopak nie rozumiał. Nie znał angielskiego, ani jakiegokolwiek innego obcego języka, dlatego polegał na wyłącznie na wujku.
- Ten pan grzecznie zapytał czy może dotknąć twoich piersi. - Zwrócił się nagle do Maćka.
- Ale jak to? - Chłopak był w szoku.
- Po prostu stwierdził, że jest oczarowany twoim wyglądem i nie mógł przejść obojętnie obok tak wspaniale wyglądającego chłopaka. Swoją drogą ani trochę mu się nie dziwię bo te piersi przykuwają uwagę. - Wyjaśnił ze spokojem w głosie.
- No nie wiem… - Zawahał się.
- Maciuś, przecież nie ma nic złego w tym jeśli pozwolisz panu dotknąć swoich piersi. On chciałby jedynie zaspokoić swoją ciekawość, a ciebie to nic nie kosztuje. - Tłumaczył swój punkt widzenia. - Z drugiej strony świadczy to o tym, że docenia wysiłek jaki włożyłeś w swój wygląd. To miłe, czyż nie?
Maciek przypomniał sobie sytuację, gdy okularnik macał jego tors. Niby podobna sytuacja, ale wtedy był pijany więc nie miał nic przeciwko, ale teraz z perspektywy czasu miał wątpliwość czy dobrze było mu na to pozwolić. Był wtedy w towarzystwie obcych mężczyzn, wujka nie było. A gdyby poprosili go o więcej, czy również by się zgodził?
- Wiesz, że nigdy bym nie pozwolił aby ktokolwiek cię skrzywdził, a przy mnie nic ci nie grozi. Jestem tutaj z tobą i nie wyraziłbym zgody na cokolwiek co mogłoby ci zagrażać. On zdecydowanie nie jest żadnym zagrożeniem. Co więcej, pamiętasz jak rozmawialiśmy o twoich obawach? Czego się wstydzisz? To jest właśnie jedna z sytuacji, która pozwoli ci przezwyciężyć strach. Aby być pewnym siebie człowiekiem trzeba czasem wyjść ze swojej strefy komfortu. Powinieneś być pewien swojego wyglądu, bo zdecydowanie nie masz czego się wstydzić. Na pewno nie tych oszałamiających piersi, na które wszyscy patrzą z zachwytem. - Namawiał go podając kolejne argumenty. - Po za tym, nawet nie wiesz ilu pochlebnych słów użył opisując twój wygląd. Naprawdę, nie ma w tym nic złego. Jestem przy tobie. Musisz jedynie uwierzyć w siebie i docenić to co czyni cię wyjątkowym.
Wszystko to co usłyszał brzmiało racjonalnie, w dodatku tym razem nie był sam. Miał wsparcie wujka, który nie pozwoliłby aby stało mu się coś złego. Tego był pewien.
- No dobrze… zgadzam się… - Powiedział cicho.
Wujek od razu powiedział coś po angielsku do obcokrajowca. Mężczyzna podszedł bliżej i dotknął tors chłopaka. Wujek ponownie coś powiedział, a mężczyzna złapał obie piersi, lekko je przy tym macając. Były tłuste od kremu dlatego wyślizgiwały się z jego dłoni gdy ten próbował je mocniej ścisnąć.
Mężczyźni żywo o czymś dyskutowali. Obcokrajowiec była najwyraźniej zadowolony i rozbawiony widząc jak ogromne piersi ślizgają się w jego dłoniach. Złapał je mocno, unosząc do góry lecz i tym razem wyślizgnęły się z jego rąk, podskakując przy tym intensywnie. Rozweselony mężczyzna odwrócił się do wujka wskazując ręką gdzieś w dal.
- Podobno jest tutaj jakiś bar, gdzie serwują całkiem niezłe drinki. Sprawdzę co tam mają. - Mówił na zmianę po polsku i po angielsku. - Połóż się na kocu i odpocznij. Ja zaraz wracam.
Po chwili obaj poszli w kierunku, który wcześniej pokazał obcokrajowiec. Maciek założył okulary przeciwsłoneczne, usiadł na kocu po czym położył się na plecach. Zamknął oczy i starał się uspokoić umysł. Promienie słońca przyjemnie muskały jego skórę. Słyszał szum wiatru i dźwięk fal uderzających o brzeg. Głosy innych plażowiczów, zbliżające się kroki i nagle ktoś pocałował go w usta. Otwarł oczy, to był wujek.
- Wyglądasz tak seksownie leżąc w tej pozycji. Nie dziwię się, ze każdy na ciebie patrzy. Mhm… te piersi stoją na baczność jak dwa ogromne sterowce. - Pogładził go po twarzy, patrząc na jego wielki tors.
- Sterowce? Jak to się na mnie patrzą? - Chłopak zdjął okulary.
- No tak mi się skojarzyło. Jak dwa okrągłe sterowce. Widać je z daleka, przynajmniej wiedział jaki kurs mam obrać. - Zaśmiał się. - Co chwilę ktoś się tutaj zatrzymywał i przyglądał się. Myślałem, że widziałeś.
- Nie… przysnęło mi się. - Chłopak rozejrzał się zaniepokojony.
- Spokojnie, pewnie zerkali z ciekawości. Musisz się z tym liczyć. Nie będziemy przecież nikogo przeganiać, jesteśmy w dość popularnej części Ibizy, tutaj zawsze będą ludzie. Zawsze ktoś będzie patrzył na ciebie i nie dziwie im się. Bo jest na czym zawiesić oko. Po za tym nie mam nic przeciwko, niech patrzą i zazdroszczą, że to ja cię zdobyłem. - Ponownie go pocałował, po czym podał mu kubek z kolorową słomką. - A teraz się napił.
Chłopak wziął napój i pociągnął łyk patrząc na mężczyznę. Jego serce zabiło mocniej, a w głowie zapętliły się słowa „To ja cię zdobyłem”. Tego właśnie mu brakowało, te słowa znaczyły dla niego więcej niż wszystko to co wcześniej usłyszał. Poczucie, że należy do mężczyzny dodało mu wiary w siebie. Teraz to on pocałował wujka.
Komentarze
Prześlij komentarz