Po kilku dniach wszystko wróciło do normy. W zasadzie wiele się nie zmieniło, bo wujek nadal był tym samym troskliwym człowiekiem, ale Maciek ułożył sobie w głowie tamto pamiętne wydarzenie. Wybaczył mężczyźnie chwilę słabości i postanowił puścić to w niepamięć. Ten mały zgrzyt nie wpłynął na ich relację jednak chłopak czuł gdzieś z tyłu głowy, że w pewnym sensie ma słabość do mężczyzny. Tylko przy nim czuł się sobą. Tylko on go tak dobrze rozumiał. Tylko on tak go… komplementował? Bo jak inaczej można nazwać te wszystkie pochlebne słowa na temat jego ciała.
Atmosfera w szkole również się poprawiła, co nie oznaczało, że chłopak się z kimś zakumplował. Nadal był dziwacznym odludkiem ale kompromitujące „zabawy”, jak ta ze stanikiem w szatni, ustały. Pozostały jedynie szydercze spojrzenia oraz przezwiska, do których Maciek zdążył już przywyknąć do tego stopnia, że na „Cycaty” reagował jak gdyby ktoś wołał go po imieniu. Na treningach szło mu całkiem nieźle, aż pewnego dnia pan Rafał ogłosił wszystkim, że w najbliższym czasie organizowany będzie weekendowy wyjazd w ramach towarzyskich rozgrywek międzyszkolnych. Według kalendarza było to zaraz po powrocie z Ibizy. Trener gorąco zachęcał chłopaka do zapisania się, a znając jego napięte z stosunki z kolegami z drużyny zaproponował, że w zależności od sytuacji Maciek dostanie własny pokój lub wspólny z trenerem. Nastolatek był podekscytowany możliwością nocowania z panem Rafałem w jednym pokoju, jednak spędzenie pełnych dwóch dni z osobami, za którymi nie przepada zdawało się przeważać szalę. Ostatecznie postanowił zbyć trenera argumentując, że musi się jeszcze zastanowić.
Tego samego dnia wieczorem gdy pisał nowy post na swojego bloga usłyszał głos wujka wołający go do siebie. Dokończył zdanie i skierował się do pokoju mężczyzny. Kiedy tylko wszedł do środka ten siedział na swoim łóżku, a obok niego leżało kartonowe pudełko.
- Maciuś, mam coś dla ciebie. - W jego głosie dało się wyczuć ekscytację. - Zajrzyj do środka.
Wskazał palcem karton, a chłopak podszedł bliżej by przyjrzeć się pakunkowi. Wyglądało to na zwykłe pudełko obklejone taśmą, u góry zaś znajdowała się naklejka z adresem odbiorcy. To był ich adres, a odbiorcą był wujek. Zaczął powoli zrywać taśmę by dostać się do środka, po czym rozchylił wieczko. Wewnątrz znajdowały się foliowe pakunki w różnych kolorach.
- Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz. Wpadłem na ten pomysł gdy robiłem pranie. Zdaję sobie sprawę, że życiu każdego młodego mężczyzny jest taki okres gdy to mama kupuje mu wiele rzeczy. Ja też przez to przechodziłem więc nikogo nie oceniam. Myślę, że niektóre elementy ubioru, nawet te których nie widać na pierwszy rzut oka, dodają pewności siebie. - Wujek był przejęty i starał się ważyć słowa nie chcąc urazić chłopaka.
Maciek wyjął dwa opakowania i przyjrzał się im uważnie. Materiał wewnątrz każdego z nich był w innym kolorze. Nie był pewien na co patrzy, do czasu gdy zobaczył nadrukowany na folii rysunek bielizny.
- Wiem, że mama chce dla ciebie jak najlepiej ale ona patrzy na ciebie jak na swojego synka. Oczywiście nie ma w tym nic złego, bo tak powinno być. Jednak w pewnym czasie synek staje się młodym mężczyzną, a to wymaga pewnym zmian, dzięki którym poczuje się... dojrzalej. Dlatego doszedłem do wniosku, że warto zainwestować w twój wygląd i złożyłem zamówienie. - Zrobił krótką pauzę na wdech. - Maciuś, jeśli uważasz, że przesadziłem to powiedz.
Chłopak był nieco skrępowany całą sytuacją, bo nigdy wcześniej nie rozmawiał o męskiej bieliźnie. Przywołał w myślach wygląd swojej bielizny i zgodził się z mężczyzną - jego sprane i przyduże majtki były bardzo nieatrakcyjne. Zawsze trochę się ich wstydził, ale nie wpadł na to aby zainwestować w nowe, co zdawało być się rzeczą oczywistą. Wyciągnął więc kolejne opakowanie i kolejne. Zauważył, że zawartość każdego była inna.
- Co o nich powiesz? - Zapytał wujek, jednak nadal panowała cisza. - Rozumiem… przepraszam, mogłem wcześniej podpytać czy masz coś przeciwko. Chyba niepotrzebnie tak naciskam.
- Nie, nie… są bardzo ładne. Czy… mogę je rozpakować? - Powiedział nieśmiało.
- Oczywiście! Rozpakuj je wszystkie. - Mężczyźnie najwyraźniej spadł kamień z serca.
Maciek zaczął wyciągać je z opakowań i układać na łóżku para obok pary. Czuł się zmieszany, z jednej strony temat bielizny był dla niego tematem tabu, a z drugiej zgadzał się z wujkiem. To był najwyższy czas na zmianę. Początkowo był skrępowany, jednak z czasem stwierdził, że jest to ekscytujące, bo każda kolejna para była inna od poprzedniej. Nie miał na myśli jedynie koloru, ale rodzaj i krój. Znalazł tam dłuższe i krótsze bokserki, kilka par klasycznych slipów i całkiem sporo tych mocno wykrojonych, kąpielówki, a nawet jockstrapy i męskie stringi. Widok tych dwóch ostatnich zaskoczył chłopaka, bo nie spodziewał się ich w tym zestawieniu. Domyślił się, że wujek najbardziej lubił skąpe slipy oraz stringi, bo tych było najwięcej. Nigdy nie zwracał na to uwagi ale wiedział, że mężczyzna nosi tylko bokserki i klasyczne slipy, dlatego też ten zakup był dla niego niemałym zaskoczeniem.
- To może teraz coś przymierzysz? Co myślisz o tych? - Wskazał palcem biały materiał, a gdy zobaczył zdezorientowanie w spojrzeniu chłopaka szybko dodał. - Nie będę podglądał.
Maciek spojrzał na mężczyznę, jednak ten zamknął oczy nie czekając na odpowiedź. Przez moment stał w bezruchu ale po chwili postanowił wykonać prośbę. W końcu i tak musiałby to zrobić aby przekonać się jak leżą. Rozpiął spodnie i zdjął je powoli, po czym ekspresowo zrzucił z siebie swoje znoszone bokserki i równie szybkim ruchem założył wskazaną bielizną. Cały czas obserwował mężczyznę, ale ten nie podglądał. Po chwili oznajmił, że jest gotowy.
- Hm, a możesz zdjąć koszulkę? Trochę zasłania materiał. - Skomentował mężczyzna gdy tylko otwarł oczy.
Maciek posłusznie wykonał polecenie i dopiero wtedy uświadomił sobie, że przecież jego wydatny tors całkowicie zasłania widok na dolną partię ciała, a w pokoju nie było ani jednego lustra. Nie wiedział jak wygląda lecz mina wujka mówiła wszystko. Mężczyzna uniósł brwi, oczy miał szeroko otwarte, a usta były mocno ściśnięte w dzióbek jak gdyby zaraz miało się z nich wydobyć „uuu!” lub „ooo!”. Ewidentnie był pod wrażeniem widząc białą i skąpą tkaninę na ciele chłopaka.
- Och, aż zabrakło mi słów! Idealne dla twojej sylwetki. Nie wiem jak reszta ale ten krój doskonale co ciebie pasuje i wydaje mi się, że nawet zamówiłem kilka tych samych w różnych barwach. - Rzucił okiem na kolorowy stos, po czym wskazał kilka par kiwając przy tym głową z satysfakcją.
Po wielu „ochach” i „achach” zasugerował kolejną parę, a były to stringi w ciekawym odcieniu różu. Chłopak miał pewne obawy co do koloru ale nie protestował. Zauważył, że to nie jedyna różowa para w kolekcji. Zakładał je zerkając co jakiś czas na mężczyznę, który tak jak wcześniej czekał z zamkniętymi oczami na jego komendę. To było nowe doznanie gdyż Maciek nigdy wcześniej nie nosił stringów, ale pasek materiału przechodzący pomiędzy jego pośladkami o dziwo nie sprawiał dyskomfortu. Prezentując się wujkowi ponownie usłyszał salwę zachwytu.
- No no, wyglądasz niesamowicie zgrabnie, mhm... A ten kolor powinien być zarezerwowany wyłącznie dla ciebie! Fenomenalnie pasuje do twojej muskulatury i twoich imponujących piersi. - Uśmiechnął się gapiąc się na wydatny tors.
Chłopak nie zdawał sobie sprawy ale stringi faktycznie pasowały do jego piersi, a dokładniej do jego sutków. Może nie były one w takim samym odcieniu, ani tak jaskrawe jak materiał, ale zdawały się być kompletem. Jak dwa duże, różowe guziki będące ozdobnym dodatkiem w komplecie z bielizną.
Na ostatnią parę wujek zaproponował czerwone jockstrapy. To również była nowość dla Maćka choć znał ten typ bielizny głównie z filmów pornograficznych. Nie do końca wiedział kiedy i na jakie okazje miałby je zakładać. Jedynym wyobrażeniem jakie przychodziło mu do głowy był seks z jego ukochanym, którego liczył kiedyś znaleźć. Doszedł do wniosku, że może pewnego dnia ich użyje, ale na razie będą leżały w szafie, czekając na tą wyjątkową chwilę. Założył więc bieliznę nie zwracając już uwagi na wujka, po czym zaprezentował się gdy ten otworzył oczy.
- Uważam, że podjąłem bardzo dobrą decyzję zamawiając tą paczkę. - Zaśmiał się oglądając go z każdej strony. - Masz wspaniałą figurę więc nie powinieneś się krępować nosząc taką bieliznę. Te pięknie wyrzeźbione pośladki na to zasługują. Chodź do mnie.
Patrzyli sobie prosto w oczy, a gdy chłopak zrobił krok w jego stronę dłonie mężczyzny złapały go w biodrach i przyciągnęły bliżej. Następnie zaproponował by ten usiadł na jego kolanie co onieśmielony chłopak wykonał.
- Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo jesteś atrakcyjny. Masz trochę mało wiary w siebie ale popracujemy nad tym. Wielu marzy o pięknym wyglądzie, a ty to masz. Twoja sylwetka jest perfekcyjna pod każdym względem. Wyglądasz jak młody herkules, albo jak jego lepsza wersja. Herkules nie miał tak mistrzowsko rozbudowanej klatki piersiowej... nie miał takich potężnych piersi jak twoje. - Przysunął chłopaka bliżej siebie.
Maciek poczuł, że jego udo nabiło się na coś twardego w kroczu mężczyzny. Spojrzał na niego pytająco lecz ten się jedynie uśmiechnął i nie wykonał żadnego ruchu.
- Wiele ci nie potrzeba, może jedynie coś co podkreśli twoje wdzięki. - Wzrok wujka przeniósł się na piersi chłopaka, na które gapił się przez chwilę. - Tak więc, mam nadzieję, że wszystkie pary będą się podobały. Możesz je zabrać, pooglądać, przymierzyć i schować do szafy. - Podsumował uśmiechając się do niego.
- Są piękne, nigdy takich nie miałem. Dziękuję wujku. - Chłopak był podekscytowany taką ilością nowej i kolorowej bielizny.
Mężczyzna z zadowoleniem wskazał palcem na swój policzek, a Maciek bez zastanowienia dał mu buziaka i przytulił. To był pierwszy raz gdy to on rzucił się w jego ramiona. Wtulił się mocno ocierając się o twarz mężczyzny. Wujek objął go ręką i pogłaskał po głowie.
- Proszę. Wiesz Maciuś, dla mnie największą satysfakcją jest twój uśmiech i radość. Chcę żebyś zawsze był szczęśliwy. - Odpowiedział z radością w głosie. - A teraz muszę iść zająć się kolacją.
Po czym wyszedł zostawiając chłopaka samego z kolorową stertą. Maciek z podekscytowaniem wrzucił wszystko do pudełka i pobiegł do swojego pokoju, by tam przymierzyć wszystko przed lustrem.
Zjedli razem kolację, po której długo rozmawiali o planach na wyjazd. Wujek opowiadał Maćkowi jaka wygląda Ibiza, na której był kilka lat wcześniej. Mówił o cudownych plażach, malowniczych zatoczkach i pięknych zachodach słońca. Chciał zabrać chłopaka do tych wszystkich miejsc i pokazać mu wspaniałe widoki. Maciek rozmarzył się słuchając tych opowieści. Cieszył się, że nie zrobił tego błędu i nie zrezygnował z wyjazdu. Wyobrażał sobie wyspę, śródziemnomorski klimat, morską bryzę i ciepłą wodę w morzu.
- A czy są tam delfiny? - Zapytał chłopak, marząc o zobaczeniu na żywo jego ulubionych zwierząt.
- Na pewno żyją w morzu śródziemnym, więc na wielu wyspach organizowane są rejsy by je zobaczyć. Zakładam że również i tam. Sama Ibiza jest piękna, w dodatku jest też słynna z imprez i klubów. Jeśli będziesz miał ochotę to wybierzemy się do jakiegoś. - Zaproponował mężczyzna.
Chłopak kiwnął głową. Nigdy nie był w klubie, ani też na imprezie, nie licząc tych rodzinnych. Nie mając znajomych ciężko było załapać się na jakąś imprezę. Poczuł, że teraz będzie miał okazję przekonać się jak to jest. Był skryty i nieśmiały, ale bardzo chciał zaznać dorosłego życia.
- A w temacie imprez. Znajomy zaprosił mnie do siebie, będzie jeszcze kilka osób, więc pomyślałem że może pojedziemy razem. Co prawda nie będzie to impreza jak w klubie, ale może się rozerwiesz. Coś zjemy, jesteś już pełnoletni więc mama nie będzie miała nic przeciwko jak wypijesz jakiegoś drinka, czy tam dwa. Co ty na to? - Jego wzrok sugerował, że oczekuje tylko jednej odpowiedzi.
- Yyy… w sumie nie wiem… bo ja nikogo nie znam… - Propozycja zaskoczyła Maćka.
- Ale to nic nie szkodzi, wszystkim cię przedstawię. Poznasz nowe twarze, pogadamy. Po za tym, jeśli będziesz się nudził to wrócimy wcześniej. Nie daj się prosić. - Złapał chłopaka za rękę. - Bardzo chciałbym żebyś pojechał tam ze mną.
- Dobrze, zgadzam się. - Oznajmił kiwając głową.
- Wspaniale, bardzo się cieszę. - Odpowiedział po czym pogładził chłopaka po policzku. - Oni sporo już o tobie słyszeli i twierdzą, że się przechwalam. - Zaśmiał się. - Teraz będą mieli okazję się przekonać, że nie kłamałem i mam się kim pochwalić.
Maciek zaczerwienił się słysząc tak miłe słowa, a gdy dopili herbatę rozeszli się do swoich pokoi. Chłopak był w bardzo dobrym humorze, a wszystko to zawdzięczał wujkowi. Postanowił dokończyć pisanie nowego posta na blogu, gdy zobaczył wiadomość od innego użytkownika. Uśmiechnął się sam do siebie. Już od pewnego czasu pisał z chłopakiem o nicku „Czarek50”. Złapali dobry kontakt i wymieniali się wiadomościami od ponad tygodnia. Maciek niewiele wiedział o swoim nowym koledze, ale w zupełności mu to nie przeszkadzało. Wywnioskował z wiadomości, że był nieco starszy i równie skryty, on również nikomu nie powiedział o swojej orientacji seksualnej co było swego rodzaju wsparciem dla Maćka. Wymieniali się spostrzeżeniami, radami ale nie naciskali na siebie wzajemnie. Jeśli któryś z nich nie chciał poruszać danego tematu, drugi go nie drążył. Internetowy znajomy był bardzo ciekaw wyglądu chłopaka wiedząc, że ten spędzał sporo czasu na siłowni. Dodatkowo zaimponował Maćkowi gdy stwierdził, że chętnie zobaczy jego zdjęcie jedynie wtedy gdy ten będzie się czuł z tym komfortowo. Ta internetowa znajomość była na tyle obiecująca, że Maciek obiecał sobie ujawnić swoje zdjęcie gdy tylko wujek zrobi mu kilka ładnych na Ibizie.
Komentarze
Prześlij komentarz