Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek #5

            Gdy tylko wszedł do domu od razu usłyszał głośne krzyki z trybun i gwizdek sędziego. Wujek właśnie oglądał mecz w towarzystwie trzech pustych już butelek piwa. Tego dnia odbywały się ważne rozgrywki piłkarskie, dlatego wyjątkowo nie odebrał chłopaka ze szkoły.

- O Maciuś, już wróciłeś. Jak było w szkole? - Zapytał z zaciekawieniem.

- Ach… jak to w szkole… - Jego skwaszona mina sugerowała, że dzień nie należał do udanych.

- Skąd ta minka? - Wyglądał na zmartwionego. - Chodź do mnie, opowiadaj co się stało. - Wyciszył telewizor.

Mimo, że nie był to piątek trzynastego, to właśnie tak się czuł. Niezaliczony sprawdzian z matematyki, pała z kartkówki z angielskiego i naciągana dwója za ustną odpowiedź z polskiego. Jakby tego było mało, spotkały go nieprzyjemności w szatni przed treningiem. Zwykle przebierał się w toalecie aby nikt gapił się na jego ciało. Jednak tym razem toaleta była zajęta, a z braku czasu musiał zdjąć koszulkę na oczach rówieśników. Oczywiście nie obeszło się bez kpin i głupich podtekstów. Adrian postanowił zabawić swoich kolegów i wpadł na pomysł sprawdzenia masy piersi chłopaka, łapiąc je i „zważyć” w swoich dłoniach.

- Jak myślicie, ile one ważą? Ale ciężkie! No no Cycaty, postarałeś się. - Nabijał się z drwiącym uśmieszkiem na twarzy obmacując okazałe piersi chłopaka. - Kurde jakie wielkie, nawet nie jestem w stanie złapać tego cyca obiema dłońmi!

- Ja pierdole, ja też nie! - Krzyknął Wojtek łapiąc drugą pierś chłopaka. - Kurwa, jeszcze nigdy nie macałem takich balonów!

- Jakbyś kiedykolwiek jakieś macał… hahaha! - Skwitował Adrian.

- Spierdalaj, moja eks miała zajebiste cycki! - Skomentował oburzony Wojtek słysząc salwę śmiechu. - Laski pewnie zazdroszczą ci tych zderzaków, Cycaty! Są w chuj wielkie!

Maciek nie był wstanie wyswobodzić się z ich rąk, a na domiar złego cała grupa zebrała się dookoła aby dobrze widzieć „show” uniemożliwiając mu ucieczkę. Ugniatali jego piersi jakby były miękkimi piłkami do ćwiczeń dłoń, komentując przy tym ich rozmiar oraz porównując kształt do coraz to bardziej żenujących obiektów. Upokorzenie nie trwało długo, gdyż zostało przerwane przez nieświadomego całej sytuacji trenera, który oczekiwał wszystkich na boisku. Nauczyciel w pewnym stopniu zdawał sobie sprawę, że Maciek był traktowany przez grupę jako najsłabsze ogniwo dlatego zawsze starał się go faworyzować. Chłopak był mu bardzo wdzięczny gdy ten przerywał niesmaczne gadki czy komentarze pojawiające się w trakcie zajęć. To był jego ulubiony nauczyciel w szkole, nie tylko ze względu na swoją postawę, ale także ze względu na wygląd. O tak, pan Rafał był bardzo przystojnym, młodym i wysportowanym mężczyzną, do którego wzdychała większość dziewcząt. 

Kilka razy zdarzyło się Maćkowi widzieć pana Rafała bez koszulki, gdy ten przebierał się przy uchylonych drzwiach w salce dla nauczycieli wychowania fizycznego. Zdecydowanie było na co popatrzeć. Niestety mężczyzna miał żonę spodziewającej się czwartego już dziecka, co dodatkowo podsycało plotki na temat jego libido i doświadczenia w łóżku. Co więcej, na każdej przerwie był atakowany przez swoje psychofanki starające się spędzić z nim jak najwięcej czasu, w myśl powiedzenia „nie ma takiego wagonu, którego nie da się odczepić”. Maciek ograniczał się jedynie do obserwacji i nie dawał żadnych sygnałów zainteresowania, gdyż po pierwsze: był zbyt nieśmiały, a po drugie i najważniejsze: nikt nie wiedział, że był gejem.

Maciek poczłapał do salonu i usiadł na sofie obok wujka. Mężczyzna przysunął się bliżej i objął go swoim ramieniem.

- Zły dzień? - Przerwał milczenie.

- Okropny… - Wydukał.

- Upierdliwi nauczyciele? Pewnie teraz starają się podbudować własne ego, podczas gdy sami byli matołami mają te kilkanaście lat. - Starał się rozweselić chłopaka.

- Tak… - Maciek nie chciał martwić wujka kolejnymi złymi ocenami.

- Czasem tak bywa, że są bardzo wymagający, a biorąc pod uwagę ilość przedmiotów to nauki jest dużo. Mogę ci jakoś pomóc? W prawdzie nie byłem najlepszy w klasie, ale całkiem nieźle radziłem sobie z nauką. - Zapytał troskliwie.

- Dziękuję, ale dam radę… - Skłamał znając swoje dotychczasowe poczynania.

- Skoro tak mówisz. - Zachowanie chłopaka nie dawało mu spokoju, gdyż nigdy wcześniej nie wrócił ze szkoły aż tak przybity, nawet gdy nie zdał ważnego egzaminu. - W nauce można się podciągnąć, ale… Coś jeszcze cię dręczy? Wiesz, że możesz powiedzieć mi o wszystkim. Zachowam to dla siebie.

Maciek przeniósł wzrok na podłogę pokrytą leciwym dywanem. Nastała cisza. Wujek od razu domyślił się, że chodzi o coś innego, ważniejszego. Dał chłopakowi chwilę na zebranie się w sobie.

- To mój wygląd… śmieją się ze mnie… - Wymamrotał dalej patrząc w podłogę.

- Pewnie ci zazdroszczą. - Mężczyzna starał się rozchmurzyć chłopaka.

- Mówią, że mam… wielkie balony… i…. - Wziął głęboki wdech.

Chłopak spojrzał na swój plecak, niedbale rzucony pod ścianą i od razu przypomniał sobie o „niespodziance”, którą znalazł w nim zaraz po treningu. Był nią koronkowy stanik w dopiętą karteczką „Nie zapomnij mnie założyć”. Spodziewał się kto był autorem tego żartu, ale niezależnie od tego kto tak de facto za tym stał, o „upominku” wiedziała cała jego drużyna. Najwyraźniej wszyscy z niecierpliwością czekali na jego reakcję, a gdy tylko nieświadomie wyjął go z plecaka od razu wybuchli śmiechem. Wszyscy naciskali by wykonał polecenie z liścika, a gdy odmówił cała grupa starała się siłą założyć chłopakowi stanik. Jednak biorąc pod uwagę wielkość torsu chłopaka, biustonosz okazał się być za mały. To dodatkowo napędziło spiralę drwin i jeszcze bardziej rozbawiło grupę.

Ten obraz doprowadził chłopaka do łez, czego wujek całkowicie się nie spodziewał. Instynktownie przytulił go mocno głaszcząc po głowie.

- To są głupie dzieciaki, które pewnie uważają się za szkolną elitę. A czy naprawdę tak jest? - Zabrzmiało to jak pytanie retoryczne podszyte drwiną. - Jeśli będziesz chciał to zainterweniuję, bo nie pozwolę aby ktokolwiek cię skrzywdził. Tylko zdaję sobie sprawę, że mogłoby to przynieść odmienne skutki, a nie chciałbym żeby ci jeszcze bardziej dogadywali. Wiesz, to jest taki głupi wiek i podejrzewam, że za chwilę odpuszczą, to im się znudzi. Gdyby jednak było inaczej to możesz na mnie liczyć.

Maciek spojrzał na wujka, otarł łzy i kiwnął głową. Patrzyli sobie prosto w oczy. Chłopak czuł się bezpieczny w objęciach mężczyzny. Wiedział, że gdyby poprosił ten stanąłby w jego obronie jednak jego argumenty były zrozumiałe. Adrian przypiąłby mu kolejną łatkę - kapuś, albo inne, bardziej wymyśle i chamskie.

- Dojrzałe osoby bardziej doceniają trud jaki w to włożyłeś. Ja to doceniam. Ile czasu włożyłeś by osiągnąć tak znakomitą sylwetkę. Twoje ciało jest wyjątkowe, ty jesteś wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Chyba nikt inny nie posiada tak rewelacyjnie rozwiniętej klatki piersiowej. Matka natura dała ci możliwości, a ty wykorzystałeś je w stu procentach, a nawet bardziej. Ten tors… te piersi są zdumiewające i doskonałe pod każdym względem. Genialne proporcje, wyborny kształt i rozmiar zapierający dech. Tak, zdecydowanie rozmiar jest ich największym atutem. Nie będę owijał w bawełnę, one są naprawdę potężne, przez co wyglądają fantastycznie, aż szczęka opada. - Mówił bez zastanowienia.

Mężczyzna otarł swoją głowę o czoło chłopaka, po czym czule je cmoknął. Po kilku sekundach zrobił to ponownie kontynuując monolog szeptem.

 - Owszem, jak na młodego mężczyznę twoje piersi są bardzo duże, ale to nie jest żadna ujma. Wręcz przeciwnie, dla mnie są one genialne takie jakie są. - Ponownie cmoknął chłopaka, tym razem w skroń. - Nieprawdopodobnie fascynujące. - Cmoknął go w policzek. - Obłędne… - Lekko pocałował dotykając wargami kącika ust. - I niesamowicie pociągające… - Delikatnie pocałował chłopaka w usta.

Maciek poczuł jak wąsy mężczyzny lekko drapią go po skórze, a wargi są powoli pochłaniane. Nie opierał się. Uderzyła go przyjemna fala ciepła, emanowała gdzieś z głębi jego ciała. Nie znał tego uczucia, było połączeniem niepewności i ekscytacji. Chciał tego więcej, czuć więcej. Otwarł usta i odwzajemnił pocałunek. Oczy miał zamknięte. Był jak w transie. Wargi mężczyzny były miękkie, przyjemnie całowały. Gdy ich języki się musnęły, chłopak poczuł lekki smak piwa. W międzyczasie dłoń wujka spokojnie penetrowała jego ciało, od uda, przez brzuch, aż do klatki piersiowej. Lubieżnie ściskała jego masywną pierś, macając ją jednostajnie. Całowali się tak w nieopamiętaniu gdy nagle ciszę przerwał dźwięk parkującego przed domem samochodu. To była mama z jej partnerem, przyjechali kilka godzin wcześniej niż planowali. Słysząc ten dźwięk, wujek zerwał się na równe nogi, przeklął pod nosem i wyszedł przed dom aby przywitać parę zostawiając chłopaka samego.

Wieczór spędzili wspólnie, we czwórkę, a gdy zrobiło się późno Maciek wrócił do swojego pokoju. Zapomniał o incydencie w szkole, myślał tylko o tym co zaszło między nim, a wujkiem. Był tak podekscytowany, że postanowił od razu napisać o tym na swoim blogu. Oczywiście pominął imię oraz relację z ową osobą. Był to pierwszy raz jak z kimś się pocałował i pierwszy raz z mężczyzną. Oczywiście z utęsknieniem czekał na tą chwilę ale nigdy nie spodziewał się, że będzie to wujek Jacek. Był zmieszany, nie do końca wiedział co o tym myśleć. Z jednej strony czuł się wspaniale, pocałował go ktoś, kogo darzy pewnym uczuciem, nie do końca był w stanie stwierdzić jakim, ale na pewno czuł ciepło na sercu myśląc o nim. Był wspaniałym i troskliwym mężczyzną, na dodatek całkiem przystojnym. Wcześniej nie myślał o nim w ten sposób, ale całe zajście otworzyło mu oczy. W dodatku nigdy nie kierował swoich uczuć do znacznie starszych, dojrzałych mężczyzn. Jego najdojrzalszym obiektem westchnień był pan Rafał, który dopiero co skończył studia, a nauka w tej szkole była jego pierwszą pracą. Wujek był ponad dwa razy starszy od osiemnastoletniego chłopaka i co więcej, był jego wujkiem, a to tworzyło dodatkowy problem. Stanowiło to dość kontrowersyjne połączenie, z którego zdawał sobie sprawę, ale jego umysł skupił się na czymś innym - na samej sytuacji do jakiej doszło. Tej nocy nie mógł zasnąć. Cały czas odtwarzał w głowie ten obraz. Był podniecony myśląc o tym i analizował „kadr” po „kadrze”, ponownie wyobrażając sobie wszystko.

Kolejne dni okazały się być rozczarowaniem. Wujek w żaden sposób nie odniósł się do tamtej sytuacji, zachowując się jak gdyby do niczego nie doszło. Nadal był troskliwy i opiekuńczy ale trzymał się na pewien dystans. Początkowo Maciek chciał o to zapytać ale strach wziął górę, a całkowity brak reakcji ze strony mężczyzny dodatkowo go zniechęcił. Wtedy pomyślał, że dał się wykorzystać, był zbyt naiwny i łatwowierny. Poczuł się jak frajer, a perspektywa wspólnych wakacji nieco go przeraziła. Postanowił spróbować się wycofać z wyjazdu gdy tylko zadzwoniła mama.

- Właśnie wróciłam z pracy, a Bartek robi obiad. Dziś mamy lasagne. A wy, co dziś kuchciliście? - Zapytała z ciekawością.

- Dziś było spaghetti, wyszło całkiem dobre. - Odpowiedział.

- Nawet nie wiedziałam, że dziś jest jakiś włoski dzień. - Zaśmiała się.

- Możliwe… Mamo, bo muszę ci o czymś powiedzieć... - Zaczął drżącym głosem.

- Coś się stało? - Spytała zaniepokojona.

- Te wakacje z wujkiem… ja nie wiem czy to dobry pomysł… chyba jednak nie… - Powiedział niepewnie.

- Jak to? Przecież bardzo się ucieszyłeś na ten pomysł. - Była wyraźnie zaskoczona.

- Tak, ale… spędzam tyle czasu z wujkiem, i nie wiem czy nie będzie miał mnie dość… - Wymyślił na poczekaniu.

- No coś ty, nie gadaj głupot. Wujek Jacek bardzo lubi spędzać z tobą czas i chwali cię za każdym razem gdy z nim rozmawiam. Przecież nie będziemy teraz wszystkiego odwoływać. - Skomentowała.

- Ale… ja nie chcę… to chyba był… zły pomysł… wujek może przecież wybrać kogoś innego… - Nie przygotował rozsądnych argumentów.

- Maciek, nawet mnie nie denerwuj! Nie można tak nagle zmieniać zdania. - Wyraźnie się zirytowała. - Wujek zarezerwował te wakacje przed rozstaniem z żoną, myśląc że jeszcze uratuje swój związek, ale niestety się nie udało. Wyjazd jest już opłacony więc straciłby pieniądze odwołując go. Ma za sobą trudny okres i złamane serce. Chcesz mu teraz powiedzieć, że się rozmyśliłeś i musi sobie poszukać zastępstwa? On się tak bardzo stara, dba i martwi się o ciebie chyba nawet bardziej niż ja. Nawet nie zdajesz sobie sprawy o ile rzeczy mnie wypytywał: w czym powinien ci pomagać, co lubisz jeść, a czego nie, na co masz alergie, nawet chciał przygotowywać ci wszystkie posiłki, czego mu zabroniłam. Sam wyszedł z inicjatywą, żeby zawozić i odwozić cię ze szkoły. Po za tym wiem, że wydał masę pieniędzy na twoje ubrania. Oczywiście wszystkiego się wyparł ale nie jestem głupia i potrafię dodać dwa do dwóch. Ma z tobą dobry kontakt, więc nie rób mu przykrości.

Po tym co usłyszał zrobiło mu się głupio. Miał wyrzuty sumienia i ostatecznie porzucił myśl zrezygnowania z wakacji. Wujek Jacek faktycznie zainwestował mnóstwo swojego czasu w opiekę nad chłopakiem, a jego starania były widoczne gołym okiem. Od razu zaczął sobie tłumaczyć nietypowe zachowanie wujka tamtego dnia. Zastanawiał się czy może czynnikiem zapalnym był alkohol - nie myślał wtedy racjonalnie, a pierwotne instynkty wzięły górę, możliwe, że jest mu teraz wstyd i nie chce wracać do tamtego „incydentu”. W końcu nadal był tą samą osobą, a jego zachowanie (po za tym pamiętnym dniem) była takie samo. Dalej się nim opiekował i większość czasu spędzali razem.

Musiało tak być - przekonywał się.

 

Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...