Do tej pory jeszcze nikt nie sprezentował mu takich doznań w dniu jego urodzin. Typowy prezent mógł być po prostu jakimś przedmiotem, o którym zaraz zapomni, przestanie używać lub po prostu zniszczy się z biegiem czasu, w przeciwieństwie do doznań jakich zaznał tamtego dnia. Ten nieznajomy (czytaj: „prezent urodzinowy”) był kimś całkowicie nieoczekiwanym, a wspomnienia z jego wizyty zostaną z nim na zawsze.
Maciek od zawsze ślinił się na widok ogromnych kutasów, dlatego też uwielbiał oglądać pornosy z mężczyznami o ciemnej karnacji. Zazwyczaj właśnie ci faceci byli najlepiej obdarzeni przez naturę oraz grali zdecydowanych dominatorów, którzy wpadli tylko na chwilę, by bzyknąć jakąś dziurę i zalać ją spermą. Chłopak już nie raz o tym fantazjował, przywołując wspomnienia, gdy kiedyś poznał w klubie kilku właśnie takich facetów i oddał się im jako ich jedyny pasyw. Potem będąc w związku z Dawidem zdradzał go z jego najlepszym kumplem Oskarem, facetem żywcem wyjętym właśnie z takich filmów. Pomijając fakt, że miał przez to wyrzuty sumienia, tamte spotkania dawały mu wielką satysfakcję i przyjemnie wspominał je do tej pory.
Teraz znowu zaznał czegoś podobnego, a jego „urodzinowy prezent” zdecydowanie był długodystansowcem i nie dawał mu ani chwili wytchnienia. To był długi i bardzo intensywny seks, bez zbędnych rozmów i czułości. Wielki kutas wędrował z ust młodzieńca do jego tyłka, potem znowu do usta i ponownie wracał do tyłka. Maciek nie liczył czasu, a pod koniec obaj byli mocno spoceni, zaś mężczyzna ewidentnie był zmęczony, jednak starał się nie dawać tego po sobie poznać i wbrew pozorom jego kutas nadal stał na baczność. Ruchali się tak jeszcze przez pewien czas, aż mężczyzna niespodziewanie trysnął i wyglądało to, jakby po raz kolejny starał się zatrzymać orgazm, jednam tym razem nie był w stanie nad tym zapanować. Zalał ciało chłopaka spermą i od razu opadł na plecy dysząc głośno. Zaraz po tym młodzieniec przystąpił do wylizywania powoli wiotczejącego kutasa, obserwując jednocześnie unoszącą się klatkę piersiową mężczyzny, który odpoczywał łapiąc oddech.
Kilka minut później nieznajomy wstał i założył bokserki, co wywołało uśmiech na twarzy chłopaka, gdy ujrzał wystającego z nogawki kutasa. Bielizna mężczyzny była zdecydowanie za krótka o dobre parę centymetrów, co skłoniło młodzieńca do refleksji nad sensem noszenia jakiejkolwiek bielizny przez właścicieli tak okazałych członków. Pożegnali się skinieniem głowy, po czym Maciek został sam.
Oddychał głośno starając się uspokoić oddech, a uśmiech ciągle nie schodził z jego twarzy. Czuł się niesamowicie usatysfakcjonowany i zaspokojony, a to wszystko dzięki Fabianowi.
Może zbyt krzywdząco go oceniłem? Nie poznałem go dostatecznie dobrze? Ten „prezent” był strzałem w dziesiątkę... czyżby Fabian miał aż tak dobrego nosa? Czy faktycznie wiedział, że sprawi mi tym ogromną przyjemność? - dumał patrząc w sufit.
Postanowił jak najszybciej mu podziękować. Wziął do rąk telefon i ujrzał nie odebrane połączenie oraz jakąś wiadomość. To musi poczekać - powiedział w myślach, pisząc do Fabiana.
„Bardzo mnie tym zaskoczyłeś. To było coś niesamowitego! Bardzo Ci dziękuję za tak wspaniały prezent :-) :-* ”
Szybko wysłał wiadomość po czym naszła go myśl, czy mężczyzna nie odbierze całującej buźki zbyt dosłownie. Niespodziewanie Fabian odpisał już po kilku sekundach.
„Czyli już skończyliście. Nie do końca byłem pewien czy trafię w Twoje gusta, ale coś czułem, że może Ci się to spodobać. Zaryzykowałem, ale bez ryzyka nie ma zabawy. Liczę, że zaprosisz mnie jutro do siebie to opowiesz mi o wszystkim, co Ci się najbardziej podobało itd. Teraz będę niedostępny, ale odczytam potem.”
Nadal uśmiechał się patrząc w telefon, czytając tą wiadomość kilkukrotnie...
...czułem, że może Ci się to spodobać...
...zaryzykowałem, ale bez ryzyka nie ma zabawy...
Takie podejście zrobiło na nim ogromne wrażenie. Fabian był facetem, który nie bał się ryzyka, a przy tym miał niezwykły instynkt i potrafił naprawdę zaimponować, nie tylko swoim wyjątkowo atrakcyjnym wyglądem, ale także nieszablonowymi i odważnymi pomysłami.
„Tak, właśnie wyszedł, a ja leżę i odpoczywam. Było intensywnie i trochę mnie wytarmosił, ale było na prawdę suuper. Jeszcze raz dziękuję, to było coś wyjątkowego :-D Jasne, wpadaj jak tylko będziesz wolny :-) Do jutra ;-) ”
Pisząc to poczuł wypieki na twarzy, bo rzadko kiedy tak otwarcie mówił o tym swoich doznaniach seksualnych. Wiedział, że sporym nietaktem byłoby odmówienie spotkania, w końcu Fabian bardzo się postarał i co było jeszcze bardziej zaskakujące oraz ekscytujące - wiedział i pamiętał o jego urodzinach.
Już miał odłożyć telefon, gdy uświadomił się, że przecież ktoś do niego dzwonił. Otworzył zakładkę z nieodebranymi połączeniami i ujrzał imię „Tomek”. Mina od razu mu zrzedła, bo po raz kolejny olał połączanie od niego. Od razu otworzył odebrane wiadomości i odczytał wiadomość od swojego partnera.
„Wszystkiego najlepszego. Oddzwoń jak będziesz mógł”
I to wszystko? - pomyślał zawiedziony. Dopiero co poznany facet sprawił mu większą niespodziankę niż jego własny chłopak. Prawdą było, że ostatnio młodzieniec zbyt często go zbywał, ale czy Tomek naprawdę mógł wysilić się jedynie na tak krótką wiadomość? Czy naprawdę nie było go stać się na nic więcej, choćby na kilka czułych słów? Maciek wiedział, że jego partner nie należał do wylewnych osób, ale mimo to spodziewał się czegoś więcej.
Zniesmaczony i rozczarowany odłożył telefon, postanawiając oddzwonić dopiero później, gdy emocje opadną.
***
Następnego dnia Fabian pojawił się dość wcześnie, a Maciek nie krył swojego podekscytowania jego wizytą. Mimo to czuł się nieco skołowany, bo jeszcze niedawno podjął decyzję o zakończeniu tej znajomości, a teraz… po niespodziewanym prezencie urodzinowym musiał zweryfikować swoje przemyślenia. Może Fabian był ostatnio zestresowany i stąd jego gwałtowne reakcje w restauracji oraz na parkingu? Może wina leżała w pracy... w końcu prowadził własny biznes i pewnie miał wiele na głowie? A przecież zdarzyło się to tylko dwa razy… tylko dwa... Przekonywał siebie, gdy elegancko ubrany mężczyzna wkroczył do domu.
- Proszę... choć pewnie tym i tak nie przebiję twojego faceta. - Wręczył Maćkowi pokaźny bukiet róż, obejmując go przy tym lekko ramieniem i całując delikatnie w policzek, a w jego oczach krył się lekki, zadziorny uśmiech. - Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Maćku. Na urodziny kwiaty są obowiązkowe… wczoraj nie chciałem wam przeszkadzać w zabawie, więc wręczam je dopiero dzisiaj. Chciałem... żebyś poczuł się wyjątkowo.
Chłopak był mocno zaskoczony otrzymując kwiaty. Te kilka sekund w jego objęciach i całus sprawiły, że od razu zapomniał o tym co go odpychało od mężczyzny. W dodatku ten komentarz na temat Tomka... Fabian pewnie nie miał pojęcia o tym, co młodzieniec „otrzymał” od swojego partnera... zabrzmiało to nieco uszczypliwie, ale jakże prawdziwie. Maciek po raz kolejny poczuł zawód ze strony Tomka, a Fabian jeszcze bardziej mu zaimponował.
Zaczęli rozmawiać na luźne tematy, ale tak trudno było mu się skupić, gdy Fabian tak głęboko wpatrywał się w jego oczy. Te pełne, jędrne i zmysłowe usta mężczyzny przyciągały wzrok jak magnes, kusiły kształtem i miękkością, przypominając mu o tym, do czego się dopuścił. Nadal czuł wyrzuty sumienia, że złamał dane Tomkowi słowo. Wiedział, że musi się do tego przyznać i powinien to zrobić jak najszybciej, ale... nie teraz. Wolał odłożyć zmartwienia na potem i skupić się na jego gościu.
Ponownie zaczęli rozmawiać na temat hobby, a Fabian był coraz bardziej zainteresowany tym co ukrywał przed nim Maciek. Niedopowiedzenia zdawały się jeszcze bardziej go ciekawić, aż chłopak postanowił się przed nim otworzyć.
Skoro otrzymałem od niego taki „prezent” to raczej nie powinien być bardzo zaskoczony... po za tym widział mnie nago... zaliczył mnie... a ja całkowicie się mu oddałem, więc... nie powinien mnie aż tak źle ocenić. Może będzie nieco zaskoczony, ale czuję, że mnie zrozumie... i mogę mu zaufać - gryzł się ze sobą jeszcze przez chwilę, gdy wchodzili na piętro.
Wyjaśnił mu jakie filmy nagrywa. Jak często to robi, co tam robi, w jakim celu, oraz że ma sporą rzeszę fanów. Starał się to zrobić w delikatny sposób, by przypadkiem nie przestraszyć Fabiana. Po kilku sekundach mężczyzna poprosił go jednak, by pokazał mu wszystko. Nieco zestresowany Maciek przedstawił swoją pokaźną kolekcję dildo i puścił kilka przykładowych filmików o największej liczbie wyświetleń. Obserwował z przejęciem skupioną twarz Fabiana, a po chwili zauważył, że na jego ustach pojawił się uśmiech.
- To jest na prawdę dobre... - Skomentował kiwając głową. - Bardzo dobre...
Słysząc słowa aprobaty poczuł jak spada mu kamień z serca. Gdzieś w głębi czuł, że nie zostanie źle odebrany, jednak nuta niepewności pozostała z nim aż do samego końca.
- A twój partner wie? Hm... zakładam, że chyba powinien wiedzieć skoro widać tu całego ciebie... - Zapytał po czym sam sobie odpowiedział.
- Yyy... tak... Tomek wie... ale... yyy... - Przytaknął po czym urwał, gdy uświadomił sobie, że może nie powinien narzekać na swojego partnera.
- Ale? - Wyczytał z jego twarzy. - To mu się nie podoba... prawda?
- Tak... yyy... bo on... mówi, że nie powinienem... yyy... że te dilda są zbyt duże... że... yyy... powinienem przystopować... i... nagrywać mniej... - Wyrzucił z siebie.
- Wnioskuję, że ty nie chcesz... - Rzucił szybko.
Nieśmiało kiwnął głową, a w oczach Fabiana ujrzał zrozumienie i zainteresowanie. Mimo braku wsparcie ze strony Tomka to jednak poczuł, że nie jest w tym sam i ktoś inny go rozumie. Tą osobą był Fabian. Nie znali się zbyt długo, ale z każdą kolejną chwilą razem czuł, że nadają na tych samych falach i może mu zaufać.
- Robisz świetną robotę, znalazłeś swoją niszę i odbiorców, którzy również cię doceniają. Popatrz ilu masz obserwatorów! Ile wyświetleń! Liczby mówią same za siebie, oni chcą cię oglądać! - Mężczyzna wskazał na wartości na ekranie komputera. - Sam twój wygląd jest niesamowicie pociągający, a to co robisz dodaje ci jeszcze więcej atrakcyjności i mówię to zupełnie szczerze. Moim zdaniem nie powinieneś tego przerywać, a rozwijać się... - Zrobił pauzę, jakby przyszła mu jakaś myśl. - Nie myślałeś, żeby zamiast sztucznych penisów nagrać coś z żywym okazem? Bez żadnych podtekstów, tylko czysta współpraca...
- Yyy... w sumie... to... yyy... nie wiem... yyy... może...? - Poczuł się doceniony, a pochlebne słowa nieco go zawstydziły. - Yyy... musiałbym... pomyśleć...
Nagle usłyszeli zatrzymujący się na chodniku pod domom samochód. Zaciekawiony chłopak zerknął przez okno i ujrzał Tomka idącego w stronę bagażnika pojazdu. W tej samej chwili drzwi kierowcy się otwarły i oczom Maćka ukazał się młody mężczyzna, który rzucił się na tył samochodu i w pośpiechu wyjął z bagażnika torbę. Chłopak od razu ją rozpoznał - to bagaż jego partnera. Tomek próbował złapać torbę, jednak młody mężczyzna na to nie pozwolił i doszło do krótkiej wymiany zdań. Mocno gestykulowali, po czym obaj skierowali się w stronę domu, a walizka pozostała w dłoni młodego mężczyzny.
Widząc niezrozumiała scenę Maciek początkowo nie zareagował, jednak po chwili spanikowany zbiegł na parter, zostawiając zaskoczonego Fabiana samego. Będąc w kuchni złapał za bukiet róż, ukrył go w szafce i na palcach podszedł do okna. Dopiero z tej odległości wyraźniej ujrzał nieznajomego i uświadomił sobie jak bardzo był atrakcyjny.
Gdy obaj byli tuż przed progiem, atrakcyjny mężczyzna uśmiechnął się szeroko w stronę Tomka, pożegnał się z nim machnięciem ręką, odłożył jego bagaż pod drzwiami i wrócił do samochodu...

Komentarze
Prześlij komentarz