Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek V #6 (130)

            Dopiero co się poznali. To była bardzo świeża znajomość, a on znowu dał się zaprosić na kolejne spotkanie, ponownie bez pana Mirka oraz jego kumpli mimo, że wyjście w większym gronie było zapowiadane od samego początku. Niestety wszystko zdawało się mu być takie niewinne i nie sposób było odmówić mężczyźnie, gdy ten wpatrywał się głęboko w jego oczy i opowiadał o swojej propozycji. Maciek obserwował jego mięsiste i kuszące usta, a słowa docierały do niego jak przez mgłę. Zapamiętał właściwie tylko jedno - tym razem miało to być coś bardziej oficjalnego niż ich poprzednie, intymne spotkanie we dwoje.

Fabian pojawił się pod jego domem punktualnie. Otworzył drzwi samochodu i uśmiechnął się szarmancko, zanim uruchomił silnik. W drodze Maciek wracał myślami do poprzedniego wieczoru. W towarzystwie Fabiana czuł się swobodnie, niemal lekko, tak bardzo, że z czasem puścił w niepamięć nawet tą niezręczną sytuację z kelnerem, kiedy Fabian wywołał małą awanturę o spóźnione napoje. Było w nim coś magnetycznego, co sprawiało, że chłopak nie mógł oderwać od niego wzroku. Elegancki, elokwentny, oczytany, przystojny, męski, czarujący… można by wymieniać bez końca. Tamten wieczór upłynął im wyłącznie na rozmowie i wymianie długich spojrzeń, ale dla Maćka to wystarczyło, by poczuć, że stąpa po bardzo niebezpiecznym gruncie. Uspokajał się jednak w myślach, bo przecież do niczego nie doszło. To prawda, obserwując ich z boku można by odnieść wrażenie, że są po prostu znajomymi. Jednak Maciek czuł w środku coś więcej, tak jakby zauroczenie. I właśnie wtedy uświadomił sobie, że przecież ma partnera i perfidnie odrzucił od niego połączenie telefoniczne. Z tego powodu miał wyrzuty sumienia, bo oznaczałoby to, że bardziej cenił sobie czas z Fabianem niż z Tomkiem. Chciał się zrekompensować i zaraz po spotkaniu oddzwonił, ale było już późno i Tomek nie odebrał.

Samochód nagle zwolnił i po chwili zatrzymał się przed budynkiem, a gdy weszli do środka, obsługa natychmiast podała im kieliszki szampana. Maciek poczuł się tak, jakby znalazł się w zupełnie innym świecie. Ogromna sala lśniła światłami, wokół krążyli elegancko ubrani ludzie, w tle przy ściance pokrytej logotypami różnych marek błyskały flesze aparatów. W rogu znajdował się podest dla konferansjera, kawałek dalej parkiet, a stoły uginały się od jedzenia.

Czuł się przytłoczony ogromem całej imprezy, ale starał się tego nie okazywać. Uśmiechał się, gdy Fabian co chwilę zaczepiał kolejnych ludzi i prowadził z nimi rozmowy, a on sam stał obok, trochę zagubiony, trochę zafascynowany. Właściwie nie pamiętał już nawet, jaki był powód tego wydarzenia, bo dzień wcześniej zamiast słuchać, wpatrywał się w Fabiana i gubił się w jego słowach. Zgodził się towarzyszyć mu niemal odruchowo, bez chwili zastanowienia. Najpierw miał o to do siebie pretensje, ale szybko przypomniał sobie, co czekałoby go w domu - cisza i pustka.

A tutaj, mimo że otaczał go tłum zupełnie obcych ludzi, czuł się… zaskakująco dobrze. Wszystko za sprawą Fabiana, który nie pozwalał mu poczuć się samotnym ani zbędnym. Najpierw zagadywał Maćka żartobliwymi tematami, potem kierował rozmowę ku sprawom bardziej osobistym. Z czasem zaczął też komplementować go bez skrępowania, jakby wcale nie przejmował się tym, że stoją wśród innych.

Czas płynął, a oni dobrze bawili się w swoim towarzystwie, jedząc i pijąc, aż w końcu konferansjer ogłosił, że scenę przejmuje DJ. Światła lekko przygasły, a Fabian pociągnął Maćka na parkiet. Zaczęli tańczyć obok siebie, początkowo swobodnie, ale szybko granica między nimi zaczęła się zacierać, a Maciek nie oponował, gdy Fabian coraz śmielej go dotykał. Początkowo tylko ramiona, potem również biodra, a gdy mężczyzna znalazł się za nim i delikatnie go przytulił, Maciek poczuł ciepło jego dłoni sunących po masywnym torsie. Byli blisko, bardzo blisko, co z każdą sekundą podobało się chłopakowi coraz bardziej.

Niespodziewanie poczuł wibracje telefonu w kieszeni, więc wyjął urządzenie. To znowu był Tomek, a to była bardzo nieodpowiednia chwila na rozmowę i nie miał teraz na nią ochoty. Rozłączył się czując narastającą ekscytację, jednak po sekundzie telefon ponownie się rozdzwonił. Poirytowany jeszcze raz się rozłączył i napisał Tomkowi krótką wiadomość.

„Teraz nie mogę :-/ Oddzwonię później. 

W międzyczasie krocze Fabiana ocierało się o jego pośladki, a twarz opadła na kark młodzieńca. Zarost smyrał go po skórze, a ciepły i przyjemny oddech powodował gęsią skórkę. Maciek zamknął oczy i oddał się tej przyjemności całkowicie. Ciało przy ciele, tak blisko siebie i te męskie dłonie błądzące po jego torsie, miętoszące jego mięśnie. W rozkoszy odchylił głowę do tyłu, a wtedy poczuł na policzku jego usta - delikatne muśnięcie, może przypadkowe, a może wcale nie. Nie zastanawiał się długo. Odwrócił twarz w tamtą stronę, a usta Fabiana spotkały go w pół drogi. Ich wargi złączyły się w soczystym, głębokim i namiętnym pocałunku, takim, który zdecydowanie trwał dłużej, niż powinien.

Kilka sekund później wbiegli do toalety i zamknęli się w kabinie. Maciek rzucił się do jego krocza rozsuwając rozporek spodni, po czym posmakował jego sztywnego penisa, o którym myślał już od pewnego czasu.

Od razu wyczuł smak pre-ejakulatu co bardzo go ucieszyło, bo wiedział, że mężczyzna musiał być mocno podniecony. Obciągał jego kutasa krótko lecz intensywnie, gdyż pragnął, by Fabian jak najszybciej wjechał nim w jego rów. Tak też się stało tuż po chwili...

Maciek poczuł jak penis mężczyzny łatwo się w niego wsuwa. W tamtej chwili myślał tylko o tym, by Fabian w końcu go zaliczył. Pragnął mu się oddać i sam zaczął nadziewać się na jego kutasa. Nie miało dla niego znaczenia, że za cienką ścianką ktoś właśnie przechodził. Słyszał kroki, szum wody, trzask drzwi, ale wszystko to brzmiało jak tło. Liczył się tylko Fabian, to jemu się teraz oddawał i chciał go całkowicie zadowolić. Czuł, że zbliża się koniec, że mężczyzna lada chwila eksploduje… i wtedy nagle Fabian wysunął się z niego. Zaskoczony, spojrzał w tył, a mężczyzna już trzymał swojego penisa w dłoni, zaciskając na nim mocno dłoń i zaczynając szybkie, zdecydowane ruchy.

- Dokończ... we mnie... - Spojrzał w jego stronę błagalnym wzorkiem. 

- Jesteś pewien? - Zapytał zaskoczony.

- Tak... yyy... chcę tego... bardzo chcę... - Maciek wypiął się w jego stronę jeszcze bardziej, by penis mógł szybko wrócić na „swoje miejsce”.

Fabian uśmiechnął się szeroko i parsknął śmiechem, po czym ponownie wbił się w rów chłopaka. Przyspieszył ruchy biodrami i jęknął, starając się stłumić krzyk. W tym samym czasie Maciek zaparł się mocno nogami, a jedną ręką chwycił biodro mężczyzny, zaciskając palce na jego ciele jakby bał się, że Fabian nagle się wycofa. Dociskał go do siebie z całej siły, chcąc czuć go tak głęboko, jak to tylko możliwe.

To była pełna satysfakcja, być zaliczonym i zalanym przez TAKIEGO faceta. Maciek stał z ciągle wypiętym tyłkiem, pewny siebie i przepełniony dumą wiedząc, że nasienie Fabiana jest teraz w nim i został przez niego naznaczony.

Po chwili, gdy oddech mężczyzny się uspokoił, chłopak poczuł jak penis powoli wychodzi z jego ciała, a sperma swobodnie wycieka z jego rowa. Automatycznie uklęknął przed Fabianem, a jego dłoń przesunęła się, by zebrać resztki nasienia ze swoich pośladków. Bez wahania zlizał je z palców, a następnie pochwycił kutasa, wylizując go do czysta, w pełnym skupieniu i oddaniu, pokazując, że pragnie tylko jednej rzeczy - zadowolić mężczyznę całkowicie...

Impreza nadal trwała w najlepsze, ale Fabian musiał już wracać, umówili się więc na parkingu przy samochodzie, gdzie mieli się spotkać. Była bardzo przyjemna i ciepła noc, chłopak szedł w kierunku umówionego miejsca, podczas gdy mężczyzna wrócił pożegnać się z kilkoma osobami. Zamyślony kroczył przed siebie, gdy nagle stanął pośrodku samochodów zastanawiając się, gdzie znajduje się pojazd Fabiana. Niestety nie znał się na markach ani modelach i nawet nie zwrócił uwagi na to, czym przyjechali. Stał tak bezczynnie starając się przypomnieć jakiś najmniejszy szczegół, który mógłby go naprowadzić na właściwy pojazd, gdy podszedł do niego starszy mężczyzna ubrany w charakterystyczny uniform.

- Może w czymś pomóc? Zgubiłeś się? - Zapytał uprzejmie parkingowy.

- Yyy... szukam samochodu... ale... yyy... nie wiem gdzie jest zaparkowany... - Odpowiedział zmieszany. - To samochód... kolegi... yyy...

- No dobrze, to jaki samochód ma kolega? - Spojrzał pytająco na młodzieńca.

- Yyy... no właśnie... bo ja... - Poczuł się bardzo głupio nie znając odpowiedzi na tak oczywiste pytanie. - Ja... nie pamiętam... yyy... bo... nie jestem najlepszy... w te klocki... wie pan... yyy... marki i modele... - Zrobił się czerwony na myśl o tym jak zostanie odebrany.

- Ciężko będzie mi pomóc, chłopcze, hehe. - Zażartował. - To może zaczekasz na kolegę i ci pokaże, który to? - Spojrzał na budynek, jakby wypatrywał czy ktoś z niego wychodzi. - Parking jest cały zapchany, a tam tyle ludzi... Heh... podobno są tam jakieś gwiazdy filmowe... ale nie takie jak się tego można spodziewać. Hahaha! - Spojrzał na niego wymownie.

Maciek nie wiedział co mężczyzna może mieć na myśli. Faktycznie zobaczył sporo atrakcyjnych kobiet raz wielu wymuskanych mężczyzn, którzy mogliby uchodzić za aktorów, jednak nikogo nie rozpoznał. Zauważył również kilku mężczyzn, którzy z pewnością byli gejami i w ogóle się z tym nie kryli, co tym bardziej go zainteresowało. Niestety jego mózg niemal całkowicie się wyłączył, gdy Fabian opowiadał o tym wydarzeniu. Nie chciał teraz dopytywać, aby nie dać mężczyźnie do zrozumienia, że totalnie go zignorował, gdy ten ciągnął długi monolog na ten temat.

- A pan czasem nie jest w pracy? - Niespodziewanie pojawił się Fabian i od razu zaatakował starszego mężczyznę uszczypliwym pytaniem.

- Ee... no jestem, ale przecież... - Mężczyzna zdawał się nie rozumieć skąd ten agresywny ton głosu Fabiana.

- To proszę wracać na swoje stanowisko pracy, chyba w tamtej budzie. - Stwierdził wywyższającym tonem i wskazał niewielki budynek tuż przy szlabanie. - Dobrze by było, gdyby patrzył pan na monitoring, czy ktoś podejrzany nie kręci się po okolicy, zamiast plotkować z gośćmi. - Rzucił pewnym głosem, po czym zbywająco machnął na niego ręką.

Gdy zdezorientowany mężczyzna odchodził Fabian zmierzył go wzrokiem z pogardą, po czym udał się w kierunku samochodu, a Maciek podążył za nim w milczeniu. To było kolejne dziwne zachowanie Fabiana, który w tak arogancki i wywyższający się sposób zwrócił się do całkowicie obcej osoby. Najpierw kelner, teraz parkingowy... Czy wynikało to z jego wielkiego ego? A może chodziło tu o posady tych osób? Z pogardy do ludzi na niższych stanowiskach, gdyż nie uważał tego typu prace za dość ambitne? 

W drodze powrotnej chłopak poczuł duży niesmak po tej kolejnej nieprzyjemnej sytuacji, która tak wiele mówiła o Fabianie i jego krzywdzącym oraz oceniającym podejściu do ludzi, oraz po tym... co między nimi zaszło. 

Wiedział, że niepotrzebnie dał się ponieść emocjom. Pozwolił się wymacać, zaliczyć i zalać spermą. Nie wiedział z czego to wynikało, bo przecież jeszcze niedawno wstydził się sam siebie, gdy w lesie niedaleko zalewu „poprosił”, by obcy faceci się w nim spuścili. Obawiał się, że zostanie wtedy posądzony o bycie jakimś „zbiornikiem na spermę”, a teraz będąc w pełni świadomym poprosił, by Fabian zrobił dokładnie to samo i w nim doszedł. Seks był tylko seksem, ale kolejną kwestią było złamanie słowa jakie dał Tomkowi - zero pocałunków z innymi facetami. Usta Fabiana kusiły go od dłuższego czasu, ale nie mógł się im oprzeć i emocje sięgnęły zenitu, gdy tańczyli tak blisko siebie. Czuł się fatalnie, bo na domiar złego po raz kolejny zignorował telefon od Tomka, gdyż ten przerwał mu chwilę uniesienia. Był wtedy jak w amoku i czuł jedynie dziką żądzę, nie myśląc o konsekwencjach.

Dopiero teraz przyszło otrzeźwienie, a umysł zaczął normalnie pracować. Spojrzał na mężczyznę starając się obiektywnie ocenić czy było warto. Facet był super przystojny, ale to jego krzywdzące podejście do ludzi na niższych stanowiskach było odpychające. Z jednej strony czuł wielką satysfakcję, jednak z drugiej był zawiedziony swoją postawą. Chłopak nie był singlem i nie powinien był spotykać się z innymi facetami w szczególności, gdy jego partner był daleko stąd. Teraz to wiedział, że niepotrzebnie kusił los.

Samochód zatrzymał się pod domem, a Fabian położył dłoń na udzie chłopaka, jakby tym gestem chciał mu coś powiedzieć.

- Było mi bardzo miło... - Szepnął.

- Tak... yyy... było... fajnie... dziękuję... ale... - Wiedział, że musi to zakończyć tu i teraz. - Ale... wiesz, że ja... ja mam chłopaka...

Mężczyzna spojrzał na niego i lekko kiwnął głową, tak jakby zrobił to wyłącznie z czystej przyzwoitości, podczas gdy wewnętrznie się z tym nie zgadzał. Następnie wysiadł z pojazdu i otworzył młodzieńcowi drzwi. 

 

Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...