Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek IV #26 (116)

            Czas płynął, a Maciek czuł coraz większe rozdarcie. Nie chciał już dłużej oszukiwać żadnego z mężczyzn, a kładąc się spać nie potrafił zasnąć męczony wyrzutami sumienia. Lubił seks i zaznał go w swoim życiu tak wiele, że teraz musiał zacząć myśleć trzeźwo, jak dorosła osoba. W końcu nie był już nastolatkiem, a w jego metryce dawno zawitała dwójka z przodu. Musiał podjąć męską i dojrzałą decyzję, bo przecież na tym polegało życie i nikt inny za niego tego nie zrobi. Bał się konsekwencji i poczucia straty, bo czuł bardzo głęboką więź z obojgiem mężczyzn, ale nie mógł już dłużej ich oszukiwać. Chciał skupić swoje uczucia tylko na jednym i tylko jednemu oddać się w całości, bez zbędnym i niszczących kłamstw. Decyzja jednak nie była ani prosta, ani oczywista. Postanowił, że w najbliższym czasie musi zrobić analizę, na którego z mężczyzn postawić.

Któregoś dnia, gdy spotkał się z wujkiem, ten zaskoczył go nieoczekiwaną propozycją.

- Maciuś... jest nam dobrze razem, ale chciałbym żeby było tego więcej... żeby nas było więcej. - Stwierdził głaskając chłopaka po włosach. - Wiem, że masz swoje obowiązki i nie jesteś w stanie zawsze znaleźć dla mnie czasu, ale tak sobie pomyślałem, że może warto to zmienić i bardziej się postarać, więc spotkałem się z Krzysztofem, żeby to przegadać...

To co usłyszał mocno go zaskoczyło, bo o czym niby miał wujek rozmawiać z szefem? Czy jego planem było, żeby pan Krzysztof zrezygnował z niektórych obowiązków Maćka, by tym samym chłopak miał więcej czasu na spotkania z wujkiem? To prawda, że ostatnio przestali spotykać się z taką częstotliwością jak kiedyś, ale wynikało to wyłącznie ze skomplikowanej sytuacji  związkowej” w jakiej znajdował się chłopak, a szef nie miał o tym zielonego pojęcia.

- Ucięliśmy sobie pogawędkę i Krzysztof wyraził na to zgodę, pod jednym warunkiem. Będziemy utrzymywać to w tajemnicy. - Ciągnął swój wywód, wyraźnie podekscytowany swoim pomysłem. - Nikt nie może o tym wiedzieć. Także przy nim musimy nadal udawać, że nic nas nie łączy dla zachowania pozorów. Oczywiście z uwagi na profesjonalne podejście do pracy. - Uśmiechnął się jednocześnie starając się wywrzeć presję na Maćku. - Jestem świadom, że początkowo może to być trudne, ale musisz być bardziej elastyczny w swoich zadaniach. Wtedy uda nam się wszystko ładnie zgrać i poukładać.

Mężczyzna nie zapytał chłopaka o zdanie, po prostu to oświadczył oczekując, że ten bez gadania się dostosuje i wygospodaruje więcej czasu na ich... potajemne spotkania. Maciek zastanawiał się w jaki sposób przebiegała ta rozmowa z szefem oraz czy wujek wyjawił mu wszystko. Czy powiedział mu co tak na prawdę ich łączy, oraz że znają się znacznie dłużej niż mogłoby się wydawać? Wujek był mądrym i zaradnym mężczyzną, więc z uwagi na delikatny charakter sytuacji, chłopak założył, że ta kwestia pewnie została przemilczana, ale... czy tylko ta? Co tak na prawdę powiedział szefowi oraz w jaki sposób to przekazał? I jak to wszystko ma się do jego obowiązków? Gryzł się z tą myślą będą w biurze i obserwując szefa z nadzieją, że jego zachowanie zdradzi coś, co podpowie mu jak na prawdę było.

Niestety pan Krzysztof zachowywał się tak jak zwykle, wydając polecenia chłopakowi każdorazowo pstrykając przy tym palcami. Maciek nie zauważył niczego co sugerowałoby, iż podejście szefa uległo zmianie. Męczyło go to do tego stopnia, że postanowił wyjaśnić sprawę, aby nie było już więcej żadnych niedomówień. Nie chciał, aby podejmowano decyzje za jego plecami, tak jak wtedy... gdy tamci umięśnieni mężczyźni wparowali do jego mieszkania i odegrali scenę z filmu porno, o czym wiedział każdy z uczestników po za nim samym.

- Panie Krzysztofie... ja... yyy... chciałem porozmawiać z panem o... panu... Jacku... - Z trudem to wypowiedział, gdyż mężczyzną był dla niego po prostu wujkiem, a nie obcym facetem. - Bo... yyy... on mi coś... powiedział i... yyy... jestem tym... zaskoczony...

- Nie rozumiem. - Szef wyraźnie nie wiedział co młodzieniec ma na myśli. - Co takiego ci powiedział, Macieju?

- Bo... to znaczy... yyy... to jest dla mnie... trochę trudne... yyy... że... ja i... on... że my razem... - Zaczął się dukać czując, że popełnia wielki błąd mówiąc o tym.

- Hmm... wy? Ach! Czyli w końcu to powiedział! - Wyglądało to jakby połączył słowa z faktami.

Reakcja szefa była nieco zaskakująca, bo mężczyzna wyglądał jakby właśnie odetchnął z ulgą będąc świadom, że Maciek wie... tylko, że chłopak nie był do końca przekonany, czy aby na pewno się zrozumieli.

- Uff, to dobrze. Powiem ci, Macieju, że czasem trudno jest utrzymać pewne sekrety. - Podsumował wyraźnie uradowany. - Wtedy, tuż przed tym anielsko-diabelkim wydarzeniem, gdy podszedłeś do mnie i Jacka... nie wiedziałem jak się zachować. Bo przecież poznaliście się wcześniej, to znaczy on poznał ciebie, a ty go nie widziałeś, ale ja nadal musiałem udawać, że to jest pierwszy raz gdy się widzicie...

Chłopak zaniemówił, bo teraz był pewien, że na pewno szef mówił o czymś kompletnie innym niż to, co on miał na myśli. Jednak mężczyzna wpadł w taki słowotok, że młodzieniec nie był w stanie mu przerwać.

- ...w sumie to nie wiem dlaczego Jacek tak postąpił. Przyznał ci się? - Spojrzał na chłopaka, którego zdziwiona twarz była dla niego jednoznaczną odpowiedzią. - Czyli nic nie powiedział. Wiesz Macieju, ja nie do końca rozumiem jakie są jego upodobania. Na początku był bardzo chętny, gdyż przyznał że jest fanem muskularnych ciał. Jednak, gdy w naszym gronie zaczęliśmy o tobie rozmawiać, a ja powiedziałem o tobie nieco więcej, on nagle się rozmyślił i chciał wyjść jakby zmienił zdanie. Przyznał wtedy, że jednak to nie jest to czego się spodziewał, ale udało mi się go namówić żeby został, chociaż spróbował i przekonał się jak dobry jesteś w tym co robisz. Dlatego przyniosłem ci wtedy tą opaskę na oczy, dla komfortu Jacka...

Zamurowało go to co właśnie usłyszał. Czy właśnie pan Krzysztof wyjawił prawdziwy powód, dla którego Maciek musiał założyć tamtą opaskę na oczy wtedy, gdy zaspokajał jego gości w jego apartamencie? Oznaczałoby to, że wujek Jacek nie chciał, by Maciek go tam zobaczył, oraz że... wziął udział w czymś takim?

- Myślę, że prawdopodobnie w jakimś stopniu poczułby się wtedy skrępowany, gdybyś patrzył mu prosto w oczy i chyba… nie do końca jesteś w jego typie. - Dodał, tak jakby bardzo chciał się podzielić swoimi przemyśleniami z kimkolwiek. - Zauważyłem, że w stosunku do ciebie bywa dość stanowczy i trzyma cię na dystans od siebie, ale to mój zaufany człowiek. Co więcej, on ma nosa do interesów i sam wielokrotnie oferował naszym klientom twoje dodatkowe usługi, dzięki czemu oni wszyscy podpisali z nami kontrakty. Dlatego wiem, że...

W tej chwili zadzwonił telefon szefa, a gdy mężczyzna go odebrał, machnął ręką do chłopaka, by ten wyszedł.

Maciek opuścił pomieszczenie i zamknął za sobą drzwi czując się całkowicie rozbitym. Osoba, której tak ufał, w której pokładał nadzieje tak bardzo go oszukiwała. Od swojego partnera oczekiwał szczerości, której zabrakło praktycznie od samego początku. Czy kiedykolwiek poznałem prawdziwego wujka Jacka? Jakim mężczyzną on był? Czy będąc przy mnie cały czas udawał? - myślał idąc przed siebie bez celu. Nigdy nie przyznał się, że był gościem na tamtej imprezie i zaliczył mnie razem z pozostałymi mężczyznami... umawiał mnie na spotkania z klientami... traktował mnie jak zabawkę do seksu, którą można się wymieniać z innymi facetami... i robił to bez mrugnięcia okiem... nigdy mi o tym nie powiedział... byłem dla niego wyłącznie obiektem do zaspokajania potrzeb... nikim więcej... - chciało mu się płakać, ale starał się powstrzymać łzy. Wtedy wróciły tamte smutne wspomnienia z przeszłości, gdy na Ibizie razem z tamtym francuzem zaliczyli go w pokoju hotelowym, uwieczniając to na nagraniu. Potem wujek zniknął i zbywał go przez długie dni, podczas gdy on w samotności przeżywał ich rozłąkę. Po jakimś czasie wrócił, zabawił się nim i ponownie go zostawił, prawdopodobnie  gdy zadowolił się jego ciałem. A jeszcze potem tamta historia z odwiedzinami w mieszkaniu Czarka... czy to w ogóle była prawda? Możliwe, ale to nie miało teraz najmniejszego znaczenia, bo chłopak czuł niewyobrażalny ból... czuł, że ktoś na komu mu zależało go oszukał i wykorzystał... ponownie.

Kroczył korytarzem bez celu, gdy nagle go ujrzał. Jak zwykle zadbany i tak elegancko ubrany.

- Maciuś? Stało się coś? - Zapytał cicho wujek.

- Bo... my... yyy... to nie ma... sensu... - Spojrzał na niego smutnym wzrokiem. - Ach... nie będziemy... razem... już nigdy... to koniec...

Po tych słowach odwrócił wzrok omijając zdezorientowanego mężczyznę.

- Ale o czym ty mówisz? Jak to nie... - Zdanie przerwał mu dźwięk dzwoniącego telefonu. - Tak słucham? Tak... oczywiście... już idę...

***

To był dla niego fatalny dzień pełen nerwów. Miał sporo na głowie, a Krzysztof dokładał mu kolejnych obowiązków i jakieś nowe dokumenty do przejrzenia. 

Na domiar złego to zachowanie Maćka zbiło go z tropu, bo odniósł wrażenie, jak gdyby chłopak go rzucił. Ale my przecież nawet nie byliśmy razem, nigdy! Zirytował się, przypominając sobie tamte insynuacje chłopaka o związku, gdy kiedyś tam byli na wspólnych wakacjach. Nie chciał go zranić ani stracić, więc grał wtedy na zwłokę mydląc mu oczy. Teraz obrał podobną taktykę, bo jak inaczej mógł go utrzymać przy sobie. W swoim życiu zaliczył wielu chłopaczków, ale żaden nie kręcił go tak mocno jak jego własny siostrzeniec. Wiedział, że to nieetyczne, ale po prostu nie potrafił utrzymać przy sobie rąk, gdy chłopak był w pobliżu. Od zawsze lubił niskich i dobrze zbudowanych, niebieskookich blondynów, taki był jego fetysz. Ale Maciek miał coś jeszcze - te niebywale wielkie, jędrne piersi, w dotyku przypominające delikatne poduchy. Do tego jeszcze te jego suty... Jacek nigdy wcześniej nie widział żadnego faceta z tak okazałymi sutkami - pokaźne, sterczące, grube i takie twarde. Na samą myśl o tym wielkim biuście ze sterczącymi sutami jego kutas stawał na baczność. Do tego te całuśne usta chłopaka... 

Uwielbiał na niego patrzeć, przytulać go, całować, ruchać, dotykać, miętosić jego mięśnie, lizać skórę... i więcej, więcej! Maciek był dla niego ideałem, który nie ma sobie równych. Bo jaki inny chłopaczek był tak uległy jak on? Kto inny potrafił znieść tak długie ruchanie bez słowa sprzeciwu? Pragnął go, pragnął jego ciała i tego specyficzniejszego stylu bycia... taki niewinny i całkowicie uległy. Nigdy nie chciał dla niego źle, ale też nie pragnął niczego więcej. Maciek był dla niego idealnym materiałem na... sekretnego kochanka, nic więcej.

Nie podobało mu się to co się właśnie wydarzyło. To było tajemnicą, dzięki której to wszystko trzymało się kupy, bo wolał trzymać chłopaka w nieświadomości dla jego własnego dobra (i swojego również). Nikomu o tym nie mówił i trzymał wszystko w sekrecie, ale... jakim cudem Maciek dowiedział się o tamtej imprezie i tym pomyśle z opaską? Krzysztof twierdził, że to Jacek rozmawiał o tym z chłopakiem, co było totalną bzdurą. Nie chciał, aby wtedy doszło do konfrontacji i niezręcznej sytuacji, ale mimo tego wszystko wyszło na jaw po tak długim czasie. Czy stąd to dziwne zachowanie Maćka? To były tylko jego domniemania.

Teraz jednak nie była pora na dywagacje. Miał sporo do załatwienia, a skrzypiące krzesło w jego pokoju doprowadzało go do szału, przez co nie mógł się skupić na pracy. Musiał to zgłosić. Postanowił się przewietrzyć i przy okazji przejść się do pracownika technicznego, tego dziwaka... pana Tomka. Prostak jakich wielu - pomyślał, przypominając sobie jego brudny strój roboczy, w którym codziennie przemieszczał się po budynku.

Zjechał windą na parter, a gdy był już kilka metrów przed drzwiami do pokoju technicznego usłyszał ciche i dyskretne wołanie recepcjonistki.

- Na pana miejscu bym tam teraz nie wchodziła. - Oznajmiła w dziwny sposób, jak gdyby chciała w ten sposób przekazać mu jeszcze jakąś informację. - Pan Tomasz jest... zajęty.

- Zajęty? - Zapytał zaskoczony.

- Tak, w pewnym sensie... i radzę zaczekać... - Powiedziała, po czym ściszyła głos jakby chciała podzielić się z nim jakąś gorącą plotką. - Pan tu nie bywa zbyt często, więc pan nie wie co się tu wyprawia. Od pewnego czasu odwiedza go ten młody chłopak... pewnie go pan kojarzy... taki z... dużym biustem. - Rzuciła z lekkim niesmakiem w głosie. - No i oni się tam... zabawiają...

Słysząc te słowa wybałuszył oczy, zrobił krok w tył, po czym zaczął zmierzać w kierunku pokoju pana Tomka. Widząc to recepcjonistka zaczęła machać rękami, jak gdyby chciała go zatrzymać, ale on nie zwracał na to uwagi. Zbliżył się do drzwi i już kilka metrów wcześniej usłyszał charakterystyczne, stłumione odgłosy.

- ...ach... ach... chcesz tego, młody?... - Powiedział męski głos, sapiąc przy tym donośnie.

- ....tak... ach... ach... tak... proszę pana... chcę... - Odpowiedział młodzieniec.

- ...och... ach... jeszcze mocniej, co? - Padła komenda. - Ach... powiedz to!

- ...tak... ach... błagam... mocniej... chcę... och... mocniej... jeszcze mocniej... - Znowu odezwał się młodzieniec.

Zatrzymał się w półkroku, gdy doszło do niego co usłyszał. To musiał być Maciek, rozpoznał jego głos. Ale dlaczego dupczy się on z tym... człowiekiem? Przecież on jest nikim - poczuł narastającą złość i postanowił się wycofać.

- I co, nie wierzył mi pan? Myślał pan, że mam jakąś wybujałą wyobraźnię? Że nudzi mi się i wymyślam takie historie na poczekaniu? - Skomentowała oburzona recepcjonistka, po czym dodała z dezaprobatą. - Takie zboczenia tutaj... przecież on mógłby być jego ojcem...

Jacek zignorował kobietę i wrócił do biura, gdzie pracował do późnych godzin nocnych. Nie zauważył nawet kiedy zrobiło się ciemno, a gdy opuścił biurowiec zorientował się, że jego samochód był jedynym pojazdem jaki stał na parkingu.

Miał dość tego dnia. Czuł złość i frustrację głównie z powodu Maćka. Nie potrafił się otrząsnąć z tego co odkrył. Maciek z tamtym mężczyzną... z tym prostakiem. Woli jego ode mnie - gryzł się ze swoimi myślami, odtwarzając w pamięci w kółko te odgłosy jakie dziś usłyszał. Był wkurzony i miał ochotę na seks, ale tym razem nie mógł liczyć na chłopaka. Przeczuwał, że to definitywny koniec.

Zirytowany uruchomił komputer i otwarł stronę internetową z filmami porno w wielu kategoriach. Zdziwiło go jak bardzo zmieniła się szata graficzna od ostatniego razu, gdy tam zaglądał, bo... przecież miał Maćka. Tak, przez tak długi czas mógł ruchać chłopaka ile i kiedy chciał, dlatego nie musiał korzystać z tych internetowych uciech. Teraz jednak był pod ścianą i nic innego mu nie pozostało. Kliknął więc na jego ulubioną zakładkę z filmami amatorskimi, bez gwiazd porno czy scenariusza i wtedy rzuciła mu się w oczy pierwsza propozycja o zaskakująco dużej ilości wyświetleń.

- Co za... - Wymamrotał patrząc na miniaturkę, na której nieznany mu dojrzały facet uprawiał seks z muskularnym blondynem o masywnych piersiach. - Ze mną nie chciałeś, a z nimi tak... - Zaczął się zastanawiać o ilu faktach z życia Maćka nie wiedział. - Ilu ich było Maciuś?...

Na maksa wkurzony uruchomił film, w międzyczasie wyjmując ze spodni sztywniejącego kutasa.

- Jeszcze do mnie wrócisz... zobaczysz... - Powiedział sam do siebie wpatrując się w masywny tors młodzieńca na nagraniu.


Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

  1. Serio? Teraz nagle włączyła się Jackowi zazdrość? Niech idzie się bujać... Och, ja tej postaci nie lubię... 😤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu ktoś musi być tym czarnym charakterem😄 Jacek był przyzwyczajony do tego, że chłopak nie widział poza nim świata, ale czasy się zmieniły...

      Usuń
    2. Musi w końcu dotrzeć do niego, że Maciek nie jest już jego własnościa...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...