Odkąd wrócił z Ibizy ani razu nie pojawił się w szkole. Jak to zwykle bywało co roku w tym czasie, oceny były już dawno wystawione i nie musiał się martwić zaliczeniami. Tym razem, jakimś cudem udało mu się zdać wszystko na czas, bez poprawek ale i bez szałowych ocen. Z tego też powodu postanowił odpuścić sobie szkołę i zajęcia, na których i tak nic by nie robił. Nie przyszedł również na akademię z okazji zakończenia roku szkolnego dzięki czemu nie musiał zakładać znienawidzonej koszuli, którą „zamówiła” jego mama. Czuł, że udało mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i uniknął wiążących się z tym krępujących sytuacji. Oczywiście jego rodzicielka o niczym nie wiedziała dlatego jedyne co musiał zrobić aby zatuszować całą intrygę było zdobycie świadectwa szkolnego. Mama zawsze je oglądała gdy tylko chłopak przynosił je ze szkoły, więc spodziewał się, że poprosi o nie gdy tylko wróci do kraju. Akademia odbyła się trzy dni wcześniej dlatego doszedł do wniosku, że to idealny czas na krótką wycieczkę do szkoły. Nie spodziewał się spotkać nikogo poza pracownikami, którzy mimo zakończenia semestru i tak musieli się tam od czasu do czasu pojawiać. Gdy tylko pojawił się w budynku utwierdził się w wierze, że jego plan był całkiem nieźle przemyślany. Korytarze były puste, a jedyne co słyszał to własne kroki niosące się echem po pomieszczeniu. Nie musiał się widzieć z drwiącymi rówieśnikami i udawać, ze nie słyszy nieprzyjemnych komentarzy na swój temat. Po raz pierwszy odkąd zaczął edukacje w tej szkole czuł się tutaj spokojnie. Zmierzał w kierunku sekretariatu. Wiedział, że zajmie mu to dosłownie chwilę, odbierze dokument i nie będzie musiał tu wracać w najbliższym czasie. Gdy już miał zapukać, drzwi same się otwarły, a przed nim stanął rosły mężczyzna, którego znał. To był pan Grzegorz. Wyglądał tak jak go zapamiętał - męski i postawny o wyglądzie mówiącym „uważaj na słowa bo możesz pożałować”. Obaj byli wyraźnie zaskoczeni na swój widok, ale żaden nic nie powiedział. Mężczyzna ominął chłopaka idąc wolnym krokiem, gdy nagle zatrzymał się i zerknął w jego stronę wymownym spojrzeniem przygryzając przy tym dolną wargę, po czym skręcił w stronę toalety nie spuszczając wzroku z nastolatka. Maciek stał przez chwilę analizując wyraz jego twarzy. Podświadomość podpowiadała mu, że powinien za nim podążyć. Jego nogi samoistnie zaczęły kroczyć w tym samym kierunku. Odczuwał intrygujące połączenie ciekawości, strachu i podniecenia. Sekretariat mógł poczekać, teraz musiał odwiedzić męską toaletę. Gdy znalazł się w środku zorientował się, że mężczyzna znajduje się w ostatniej kabinie, której drzwi były szeroko otwarte. Nieśmiało podszedł bliżej. Zobaczył go stojącego w lekkim rozkroku. Obaj milczeli i wpatrywali się w siebie gdy nagle pan Grzegorz zaprosił go gestem ręki, po czym zamknął drzwi. Od razu stanął za nim, a jego duże dłonie uniosły koszulkę chłopaka eksponując jego tors, po czym dysząc do ucha łapczywie obmacywał jego wydane piersi i bawił się jego sporymi sutkami.
Chwilę później zsunął spodnie Maćka, jego dłoń znalazła się między pośladkami, a palec zaczął lekko napierać na odbyt chłopaka.
W międzyczasie rozpiął swój rozporek, wyjął naprężonego penisa, a następnie splunął między pośladki młodzieńca. Maciek poczuł jak twardy członek ociera się o jego odbyt rozprowadzając przy tym ciepłą ślinę. Był bardzo podniecony i nie zaprotestował gdy penis mężczyzny wszedł w niego jednym szybkim ruchem.
Syknął cicho czując ból, ale nie chciał przerywać. Pragnął by mężczyzna zrobił z nim to samo co tamtej pamiętnej nocy, bardzo go to kręciło i ponownie chciał być przez niego wykorzystany.
Pozwolił by pan Grzegorz robił swoje, a jego penis wchodził i wychodził, wchodził i wychodził. Początkowo jednostajnie i powoli, by z czasem przyspieszyć. Napierał na niego z coraz większym impetem, ciągle dysząc do jego ucha, gdy nagle wbił członka najgłębiej jak tylko mógł i jęknął kilka razy próbując zdusić dźwięk w swojej krtani. Nastała chwila ciszy gdy mężczyzna wyjął swojego penisa, który przyjemnie otarł się o pośladki chłopaka, po czym założył mu spodnie zakrywając spermę błyszczącą się na jego skórze. Chłopak nie spodziewał się, że skończy się to tak szybko ale i tak był tym usatysfakcjonowany. Czuł wilgoć między pośladkami ale nie był tym zniesmaczony, wprost przeciwnie, odczuwał niesamowite podniecenie tym faktem.
- Podobało się? - Zapytał z zadowoleniem mężczyzna widząc uroczy uśmiech chłopaka.
Maciek kiwnął głową naciągając koszulkę na tors. Zdawał sobie sprawę, że to nic zobowiązującego ale czuł jakąś bliżej nieokreśloną nić porozumienia. Co więcej, właśnie tego mu brakowało - bliskości z atrakcyjnym mężczyzną. Pan Grzegorz zdecydowanie był pociągający, nie tylko z wyglądu, i właśnie teraz sobie to uświadomił.
- Możemy to powtórzyć. Jutro wyjeżdżam na trzy dni na zgrupowanie, chcesz się ze mną zabrać? - Szepnął przedstawiając swoją propozycję. - Wszystko jest opłacone więc nie musisz się o nic martwić.
Oferta mocno zaskoczyła chłopaka i nie był pewien czy w ogóle powinien ją rozpatrywać. Czy właśnie zaproponowano mu wyjazd w zamian za seks? Nawet nie wiedział gdzie i jak to ma wyglądać, a pana Grzegorza prawie w ogóle nie znał. Z drugiej strony wiedział, jak mało doświadczył w swoim życiu. Czuł się żółtodziobem w kwestii spontanicznych decyzji, które młodzi ludzi podejmowali chcąc przeżyć przygodę. Ale czy każdy zdecydowałby się na „taką” przygodę? Co innego wyjazd turystyczny aby odkryć nowe miejsca. Obawiał się podejmowania pochopnych decyzji, ale z drugiej strony ani trochę nie żałował tego co przed chwilą się wydarzyło. Nie miał wyrzutów sumienia, w dodatku bardzo mu się to podobało. Więc czemu nie spróbować?
- Rozumiem. W takim razie tematu nie było. - Skomentował mężczyzna po dłuższej chwili gdy nie otrzymał odpowiedzi.
- Nie… ja jestem chętny. - Krzyknął Maciek czując lekkie podekscytowanie.
Pan Grzegorz właśnie zmierzał w kierunku drzwi gdy zatrzymał się w połowie drogi i odwrócił w stronę chłopaka. Na jego twarzy było wymalowane zaskoczenie oraz satysfakcja.
- Byłem przekonany, że się nie zgodzisz bo nie wyglądasz na… takiego. - Dodał silnie akcentując ostatnie słowo. - Stwierdziłem, że co mi szkodzi zapytać. Jestem mile zaskoczony.
Maćka uderzyło to słowo. Nie wyglądał na „takiego”? To znaczy jakiego? Zastanawiało go, czy aby mężczyzna nie uznał go za „łatwego”. Ale z drugiej strony czy chciałby się spotykać z „łatwym chłopakiem” i dalej ciągnąć tą znajomość? Pan Grzegorz przedstawił mu szczegóły, po czym poprosił by chłopak odczekał chwilę zanim wyjdzie tak aby nikt domyślił się, że byli tu razem. Maciek patrzył jak mężczyzna opuszcza toaletę zostawiając go samego z kotłującymi się myślami. W głowie kłębiło mu się wiele pytań. Nigdy nie rozmawiali i jak do tej pory wymienili zaledwie kilka zdań. Nie wiedział jakie mężczyzna ma podejście do tego co właśnie się wydarzyło. Czy traktuje to wyłącznie jako przygodny seks, czy może ma względem niego jakieś plany. Obserwując jego zachowanie oraz sposób bycia nigdy nie podejrzewałby, że kręcą go faceci. Zdaniem chłopaka był stuprocentowym heteroseksualistą, typowym facetem, który ogląda się za kobietami i interesuje się jedynie sportem. Ani jeden gest nie wskazywał, że było inaczej, oczywiście pomijając fakt, że po raz drugi uprawiali seks. Pan Grzegorz był dla niego wielką zagadką.
Minęło kilka minut więc stwierdził, że już czas wyjść z toalety i załatwić to po co przybył do szkoły. Na szczęście udało mu się zdobyć świadectwo w ostatniej chwili, gdyż jak się okazało, pani sekretarka właśnie zbierała się do wyjścia i z pretensjami przegrzebała szafki w poszukiwaniu dokumentu. Po opuszczeniu gmachu szkoły rozmyślał co musi spakować na wyjazd. Miał już plany na popołudnie i wieczór, wiedział że ten dzień będzie intensywny.
Spoglądał w okno i podziwiał widok na las. Przez uchylone okno słyszał szelest liści poruszanych przez wiatr. Siedział na łóżku w hotelowym pokoju, który wyglądał znajomo. Rozejrzał się po pomieszczeniu gdy nagle drzwi się otwarły, a do środka wkroczył mocno przypakowany mężczyzna. Rozpoznał pana Grzegorza, jego dumny uśmiech i pewny krok. Chłopak od razu zauważył pewną różnicę w jego wyglądzie, która zdecydowanie dawała mężczyźnie wiele satysfakcji.
Jego potężne bicepsy, a także wypchane krocze od razu rzucały się w oczy. Maciek był pod ogromnym wrażeniem wyglądu mężczyzny, który zbliżał się w jego kierunku zdecydowanym krokiem. Poruszał się jak typowy, za mocno napompowany paker, który nie jest w stanie utrzymać rąk wzdłuż tułowia. Gdy pan Grzegorz podszedł na odległość około dwóch metrów chłopak zorientował się, że jego ubranie nagle zniknęło prezentując mężczyźnie w całej krasie swoje nagie ciało.
- Rozłóż swoje nogi. - Wydał komendę z satysfakcją w głosie.
Maciek położył się na plecach i lekko rozchylił uda obserwując mężczyznę, który zaczął się rozbierać. Jego koszulka szybko wylądowała na podłodze tak jak i spodnie. Zostały jedynie slipy, które z trudem utrzymywały wielkiego penisa. Członek tak mocno ciążył i ciągnął materiał w dół, że tkanina odsłaniała praktycznie wszystko. Można było stwierdzić, że w tym przypadku bielizna była zbędnym dodatkiem. Po chwili również i ona znalazła się na podłodze uwalniając ogromnego penisa, który zaczął swobodnie dyndać w górę i dół.
Mężczyzna zbliżył się machając z każdym krokiem swoim potężnym, nabrzmiałym członkiem na wszystkie strony, po czym wszedł na łóżko ocierając nim o wzgórek łonowy młodzieńca. Był już naprężony i zdawał się być jeszcze grubszy i dłuższy niż wcześniej. Obaj wymienili spojrzenia, po czym mężczyzna złapał swojego potężnego penisa, wprowadził go między pośladki chłopaka, stopniowo wchodząc w młodzieńca. Maciek czuł jak ten „potwór” centymetr po centymetrze jest coraz głębiej i wręcz widział jak wybrzusza jego ciało w miejscu gdzie właśnie się znajdował. Nie było bólu, a jedynie uczucie, że coś wielkiego zaczyna go penetrować.
Pan Grzegorz poruszał się z niebywała sprawnością, a jego ogromny członek przemieszczał się w przód i tył bez najmniejszego oporu uderzając przy tym masywnymi jądrami o pośladki chłopaka. Maciek miał wrażenie jak gdyby dwie wielkie i ciężkie kule smagały go z każdym ruchem próbując przy tym przesunąć go do przodu.
Pojękiwał cicho przyglądając się wspaniale wyrzeźbionemu ciału mężczyzny. Uwagę przyciągały głównie jego gigantyczne ramiona. Pan Grzegorz najwyraźniej wiedział co najbardziej pociągało chłopaka dlatego w tej samej chwili zaczął napinać swe mięśnie nie przerywając stosunku. Prezentował swoje bicepsy na zmianę, po czym napiął je jednocześnie uśmiechając się z zadowoleniem.
Nie wiadomo skąd, dookoła nich zgromadziła się grupka ludzi. Chłopak od razu rozpoznał członków swojej drużyny. Wszyscy obserwowali z zaciekawieniem poczynania pana Grzegorza. Wiwatowali, pokrzykiwali i unosili kciuki w górę chwaląc go przy tym. Jednym z nich był Adrian, który przybił mu piątkę głośno zachwycając się jego męskością. Nagle dwóch z nich złapało chłopaka za nogi unosząc je do góry, trzymając je w silnym uścisku. Pan Grzegorz napierał coraz szybciej i mocniej z tak wielką siłą, że wprawił w ruch łóżko, które zaczęło uderzać o ścianę wydając przy tym głośny huk. Wszystkie te dźwięki mieszały się ze sobą, uderzenia, ryki i wiwaty, gdy na twarzy pana Grzegorza pojawił się lekki grymas. Zamknął oczy, zmarszczył czoło, szeroko rozchylił usta i głośno krzyknął ciągle poruszając biodrami. W tej samej chwili Maciek poczuł jak coś zaczyna go wypełniać, a jego brzuch zaczyna puchnąć i wybrzuszać się. Trwało to jeszcze kilka sekund aż do chwili gdy pan Grzegorz wyjął swojego ogromnego penisa, a odbytu chłopaka trysnął wielki strumień spermy jak gdyby ktoś właśnie odkorkował szampana.
Nagle otwarł oczy. Za oknem panował mrok. Zorientował się, że jego ciało było pokryte potem, i nie tylko. Podniósł kołdrę i zauważył małą kałużę spermy na udzie i prześcieradle. Uświadomił sobie, że to był tylko sen. Nigdy wcześniej nie fantazjował o panie Grzegorzu, ale najwyraźniej jego podświadomość sama mu to podpowiadała.
Super tekst!! WOW!
OdpowiedzUsuńDzięki za miły komentarz <3 mam nadzieję że reszta również się podobała :)
Usuń