Rosły mężczyzna po czterdziestce siedział na sofie w salonie w oczekiwaniu na swoją kuzynkę. Rozejrzał się po pokoju, który wyglądał dokładnie tak samo jak go zapamiętał. Staroświecki, w „babcinym” stylu, przez to całkiem przytulny i dość kobiecy. Przy oknie na komodzie stał niewielki telewizor, a na ścianie wisiało kilka obrazów oraz rodzinnych fotografii, na jednej z nich była blondynka ze szczupłym chłopcem.
- Dorota, gdzie ty zniknęłaś? - Krzyknął śmiejąc się.
- No już idę, idę… - Burknęła kobieta.
Kilka minut później na niskim stoliku przykrytym białym obrusem pojawiły się dwa kubki z kawą oraz talerzyk z ciastkami.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do nas przyjechałeś Jacku. - Zaczęła kobieta uśmiechając się do swojego gościa.
- Dawno mnie tu nie było, po za tym nie odmówiłbym swojej ulubionej kuzynce. - Skomentował z uśmiechem na twarzy.
- Hahaha, zawsze byłeś dla mnie jak starszy brat i zawsze ratowałeś mnie z opresji. Ach, tyle głupot się robiło w tamtych czasach. Teraz z perspektywy czasu widzę, jakie żenujące to było… - Złapała się za głowę.
- Nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Opowiadaj co tam u ciebie, u was. - Był wyraźnie ciekawy.
- Od czego by tu zacząć… zmieniam pracę przez… faceta! - Zaśmiała się głośno, prawie piszcząc.
- Coś wspominałaś, że ktoś się pojawił w twoim życiu. - Powiedział biorąc do ręki kubek.
- Tak, Bartek jest cudowny, opiekuńczy i ma łeb na karku, ale rzadko bywa w kraju. Pracuje w Niemczech i znalazł mi dobrze płatną pracę, lepszą niż moją obecna, ale… - Urwała biorąc głęboki wdech.
- Maciek? - Wtrącił.
- Tak… bo nie chcę zostawiać go tutaj samego... Co gorsza, ostatnio bardzo się zmienił, w zasadzie wszystko zaczęło się od śmierci mojej mamy, a teraz to się jeszcze bardziej pogłębiło. Nigdy nie był duszą towarzystwa, więc nie naciskałam żeby spotykał się z kolegami jeśli tego nie chce, ale stał się jeszcze bardziej zamknięty niż wcześniej. Dlatego zapisałam go do szkolnej drużyny piłkarskiej żeby złapał lepszy kontakt z rówieśnikami. Później nawet zaczął biegać, dużo czasu spędzał na basenie i siłowni. Ucieszyłam się, że pobudziło to jego zainteresowanie do sportu oraz, że znalazł nową pasje ale potem… Nie mam pojęcia co on zaczął zażywać, mówił że to tylko białko. Sporo… - Przerwała na chwilę szukając odpowiedniego słowa. - „Urósł”… ale nie tak jak się spodziewałam. Chciałam pójść z nim do lekarza, bo zaczęłam się obawiać, że to kwestia hormonów czy może jeszcze czegoś innego. Wiesz jak teraz hodują te kurczaki, a drobiu to akurat sporo jada. No ale powiedział, że właśnie tego chciał i kropka. Z resztą zobaczysz co mam na myśli jak tylko wróci ze szkoły, bo tego nie da się nie zauważyć. Nadal jest moim małym chłopcem, ale już nie rozmawiamy tak jak kiedyś, on nie chce ze mną rozmawiać. Boję się, że to ja zawaliłam... i że brakuje mu męskiego wzorca. - Spojrzała na niego wymownie ze smutną miną. - Mówiłeś, że możesz pracować zdalnie i często jeździsz po okolicy do klientów. Dlatego pomyślałam, że mógłbyś tu zamieszkać na pewien czas. Nie mam na myśli niańczenia czy gotowania, to akurat potrafi, ale żebyś miał na niego oko. Przepraszam cię, ale nie mam z kim o tym pogadać i nikomu nie ufam tak jak tobie.
Zapadła cisza. Kobieta upiła łyk kawy i błędnym wzrokiem patrzyła w podłogę. Mężczyzna objął ją ręką i pogłaskał po ramieniu.
- Przecież i tak już się zgodziłem, że zostanę u was przez dwa tygodnie. Mogę pomieszkać tu trochę dłużej. Zaopiekuję się twoim synkiem. - Uśmiechnął się ciepło.
- Nawet nie wiesz jaka jestem ci wdzięczna. Jeszcze nie wyjeżdżam, spędzę z wami trochę czasu tak żeby Maciek przywykł do… nowej sytuacji. Ale nie przejmuj się, później będę przyjeżdżać co jakiś czas, prawdopodobnie tylko na weekendy, albo jeśli wpadnie jakiś urlop. - Zaczęła recytować jakby obawiała się, że mężczyzna może się rozmyślić. - Będę codziennie dzwonić, pieniądze na jedzenie i rachunki będę ci przelewać na konto, a co do…
- Pieniędzmi nie musisz się przejmować, źle nie zarabiam. Poza tym ja też będę tu mieszkał więc dorzucę się wydatków. A od niedawna oficjalnie jestem już singlem, więc zostaje mi więcej pieniędzy w kieszeni. Wiesz jak Anka lubiła szastać kasą na nowe ciuchy i kosmetyki. - Podsumował z przekąsem.
- Och, zapomniałam. Strasznie mi przykro z powodu rozwodu. Może zabrzmi to niegrzecznie, ale uważam, że dobrze się stało, że od niej odszedłeś. Po tych wszystkich numerach, które odstawiła i do tego ten jej kochanek. Powiem szczerze, nigdy za nią nie przepadałam, a ty byłeś dla niej zbyt dobry i najwyraźniej to wykorzystywała. - Szybko dodała.
W tej chwili drzwi frontowe otwarły się, a do środka wszedł niski blondyn o specyficznej budowie ciała. Kobieta od razu zawołała go do salonu, by przywitał się z gościem. Maciek zostawił plecak pod ścianą i usiadł na fotelu mówiąc cicho „dzień dobry”. Mężczyzna odpowiedział i podał chłopakowi rękę na przywitanie.
- Jak było w szkole? - Zapytała mama.
- Dobrze. - Odpowiedział zdawkowo chłopak.
- To dobrze. My sobie tu właśnie z wujkiem Jackiem rozmawiamy i uzgodniliśmy, że nie zostaniesz sam gdy będę musiała wyjechać. Wujek zgodził się z nami zamieszkać na pewien czas. - Ogłosiła z radością.
Rozmowa krążyła w temacie pracy, a mama opowiadała o tym czym będzie zajmować się w Niemczech. Następnie razem z wujkiem zaczęli wspominać stare lata. Maciek jedynie się przysłuchiwał, nie znał tamtych czasów ale nie był też na tyle otwartą osoba żeby wypowiadać się na każdy temat. Zauważył, że mężczyzna bacznie mu się przygląda. Nie był to karcący wzrok, a jego brwi nie były też uniesione jak to zwykle bywało gdy ktoś ze zdziwieniem patrzył na jego nietypową sylwetkę. Nie mógł rozgryźć co siedzi w jego głowie, ale czuł lekki niepokój bojąc się, że później wyjdzie szydło z worka. Patrząc na aparycję wujka spodziewał się po nim motywacyjnych gadek na temat „bycia prawdziwym mężczyzną” oraz „w jaki sposób podrywać dziewczyny”.
Wujek Jacek był wysokim, męskim facetem o solidnej budowie, a wąsy, siwiejące włosy oraz chłodne spojrzenie dodawały mu powagi. Widywali się sporadycznie co kilka lat ale nigdy ze sobą nie rozmawiali. Maćkowi ciężko było sobie wyobrazić jak to wszystko będzie teraz wyglądało. Obawiał się, że nie będą mieli wspólnych tematów do rozmów, a niestety od teraz będę się widywać codziennie. Mama już wcześniej przedstawiła mu swój plan, więc nie był zdziwiony gdy wujek przystał na propozycję, w końcu bardzo dobrze się znali.
- O kurczę! Zapomniałam kupić sałatkę do kolacji. No nie, a pamiętałam o niej wychodząc z pracy. Dobra, wy tutaj sobie siedźcie, a ja skocze do warzywniaka. - Mama wybiegła na korytarz łapiąc w rękę torebkę. - Wracam na parę minut. - Rzuciła wychodząc z domu.
Zostali sami, a żaden z nich nie zdążył nawet zareagować, gdy kobieta z impetem trzasnęła drzwiami. Nastała grobowa cisza, słychać było jedynie tykanie zegara stojącego obok kolekcji figurek kotów, które kiedyś zbierała babcia.
- Co tam u ciebie? Dawno się nie widzieliśmy. - Zaczął mężczyzna.
- W sumie nic specjalnego… - Chłopak był wyraźnie speszony.
- Mama opowiadała mi, że zacząłeś uprawiać sport tak na poważnie. - Zagadywał dalej.
- Tak… trochę… zacząłem ćwiczyć… - Wydukał. Spojrzenie wujka wyraźnie go onieśmielało.
- Nie wydaje mi się, że to jest trochę. Widać spore efekty. - Uśmiechnął się do chłopaka.
Maciek odwzajemnił uśmiech i kiwnął głową nie komentując tego co usłyszał. Nie chciał ciągnąć tematu, który zwykle zmierzał do dziwnych pytań i wniosków. Jednak mężczyzna kontynuował.
- Musiałeś w to włożyć sporo wysiłku aby osiągnąć takie rezultaty. Wiem co mówię, sam trochę ćwiczę. - Kontynuował temat ćwiczeń. - Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem.
- Ooo… dziękuję… - Zaczerwienił się słysząc po raz pierwszy pochwałę.
- Ale to nie mnie dziękuj, a sobie. Trening na klatkę musiał być bardzo intensywny i wydajny. Zakładam, że to musiał być twój cel. - W jego głosie dało się usłyszeć ciekawość.
- Tak… taki miałem cel… - Skłamał, odwracając przy tym wzrok.
- Tym bardziej należą ci się gratulacje za samozaparcie i wytrwałość. Zwykle mężczyźni starają się symetrycznie rozbudować swoje mięśnie, często nawet za bardzo przez co później wyglądają jak te szafy. Tobie udało się utrzymać zgrabną sylwetkę. Widzę, że o barki zadbałeś, w łapie też trochę masz, i ta masywna klata. - Mężczyzna ciągle wpatrywał się w chłopaka uśmiechając się szeroko. - Swoją drogą pierwszy raz widzę, młodego mężczyznę… w zasadzie w ogóle mężczyznę o takich proporcjach… coś niesamowitego.
- Miło to słyszeć wujku. - Wszystko co usłyszał bardzo podniosło go na duchu, obawiając się niezrozumienia z jego strony.
Mijała minuta za minutą, a Maciek poczuł, że atmosfera się rozluźniła. Gdy mama wróciła ze sklepu była miło zaskoczona widząc syna rozmawiającego z gościem o tym co ostatnio widział w telewizji. Przygotowała kolację, po czym zaprosiła wszystkich do wspólnego posiłku.
Po kilku godzinach wszyscy stwierdzili, że najwyższy czas udać się do snu. Chłopak odprowadził mężczyznę do pokoju gościnnego mieszczącego się tuż obok jego sypialni, a sam postanowił uruchomić komputer, by sprawdzić czy może ktoś zostawił nowe komentarze na jego blogu. Niestety nic się nie pojawiło. Początkowo chciał zamieścić nowego posta, ale czuł się zbyt rozkojarzony i nie był w stanie na niczym się skupić ciągle myśląc o swoim wyglądzie. Przywykł już do rozmiaru swoich piersi, które przestały rosnąć po odłożeniu proszku od Adriana. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień, domyślił się że ta substancja jeszcze przez pewien czas krążyła w jego żyłach. Ostatecznie jego piersi urosły do pokaźnych rozmiarów. Nie był w stanie już ich ukrywać nawet pod bardzo luźną bluzą, gdyż duże, mocno nabrzmiałe i zawsze twarde sutki skupiały na sobie uwagę każdego kto choć na moment rzucił na niego okiem. Wszystko to sprawiło, że nadano mu nowe przezwiska: „Zderzak”, „Cycaty”, albo jeszcze kila innych wersji tego drugiego. W mniemaniu wielu osób idealnie komponowały się one z „przygłupem”. Z przeciętnej, nierzucającej się w oczy osoby stał się kimś kogo każdy znał z widzenia. Niestety nie przyniosło mu to żadnych profitów, a jedynie szydercze uśmiechy, pogardliwe spojrzenia, szepty za jego plecami i niesmaczne komentarze. Nikomu się nie zwierzył ze swojej „trudnej sytuacji” ani poprosił o pomoc - w sumie i tak nie miał przyjaciół. Nie chciał też niepotrzebnie angażować mamy w swoje problemy, w końcu nie był już dzieckiem. Już wcześniej przypięto mu łatkę dziwaka, którego nikt nie rozumie więc zmiana w wyglądzie mimo, że dość ekstremalna i szokująca, w pewnym sensie nikogo nie zaskoczyła. Maciek nauczył się z tym żyć, a wkrótce również odkrył, że dotykanie swoich piersi dostarcza mu wiele przyjemności. Początkowo niewinnie je głaskał, co z czasem przerodziło się w delikatne masowanie, a następnie w intensywne macanie. Najczęściej działo się to w akompaniamencie jednego z ulubionych pornosów. Wyobrażał sobie, że to on jest tym uległym chłopakiem, którym zajmuje się dominujący, męski facet. Wiele z tych filmów przedstawiała również sceny w trójkątach czy czworokątach, gdzie pasyw był tyko jeden. Chłopak często fantazjował o takich spotkaniach. Wiedział, że jedyną szansą na takie przeżycia jest internet, ale nie miał dość odwagi aby skorzystać z serwisów randkowych. Choć po cichu liczył, że kiedyś taka sytuacja sama się nadarzy.
Komentarze
Prześlij komentarz