Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek III #17 (77)

            Któregoś dnia znowu umówili się w mieszkaniu Oskara. Jak zwykle drzwi nie były zamknięte na klucz, do czego przywykł, więc bez pukania wszedł do środka i skierował się do sypialni mężczyzny. Zastał go oglądającego film przed komputerem. Mężczyzna miał zsunięte spodnie, a jego penis stał sztywno.

- Robię sobie rozgrzewkę, zanim w ciebie wjadę, hehe. - Rzucił dumnie widząc chłopaka.

Maciek lekko się speszył, mimo że tak często widzieli się nago. Miał wrażenie, że gdy dochodzi między nimi do zbliżenia, przechodzą w inny tryb”, taki gdzie liczy się wyłącznie erotyka, a nagość oraz seks nie są niczym krępującym. Zaś w „normalnym” świecie nadal są one tematem tabu, czymś intymnym, o czym zbyt wiele nie rozmawiają. Właśnie tak poczuł się widząc Oskara oglądającego pornosa, że wkroczył w pewną intymną sferę mężczyzny, mimo iż ten wcale tak tego nie odebrał. Zauważył w jego oczach zadowolenie oraz dumę, że ktoś nakrył go podczas oglądania takiego wideo.

- Obczaj to. - Zachęcił chłopaka, by ten podszedł bliżej i spojrzał na ekran komputera. - Zajebiście kręci mnie ten koleś, o właśnie ten blondyn. To idealna dziwka. Widziałem wszystkie filmy, w których grał. Heh, ile razy zaspermiłem sobie spodnie oglądając go. Na sam jego widok mi staje! Hahaha! - Skomentował jednocześnie się masturbując.

Rzeczywiście, aktor porno, którego wskazał Oskar wyglądał wyjątkowo atrakcyjnie. Maciek z podziwem spoglądał na jego wymuskane i umięśnione ciało,  które było niesamowicie męskie. Wspaniała klata, szerokie ramiona, płaski brzuch, idealnie wyrzeźbione plecy i ten tyłek. Tak, ten piękny, jędrny i okrągły tyłek zdecydowanie był jego największym atutem. Nic w tym dziwnego, że wszystkie zbliżenia na tę partię jego ciała były tak imponujące. Za każdym razem, gdy któryś penis w niego wchodził wyglądało to niesamowicie podniecająco. Mężczyzna zdecydowanie był typem uległego pasywa z bardzo dużym doświadczeniem w swoim fachu. Nawet widząc miniaturkę z jego zdjęciem można by w ciemno strzelać, że jest to aktor porno. Jego krótkie, poszarpane włosy w kolorze platynowego blondu, oraz duże i różowe usta tym bardziej wskazywały na jego zawód. 

Widząc te wszystkie cechy wyglądu aktora oraz reakcję Oskara na jego widok, przyszedł do głowy Maćka pewien pomysł...

 ***

Wybiegł z pracy wiedząc, że nie ma zbyt wiele czasu na przygotowanie. Zostało mu może pół godziny do spotkania, a musiał jeszcze wziąć prysznic i przebrać się w to co przygotował. W końcu nie po to zamawiał bieliznę oraz te wszystkie ciuchy. Wiedział jak chce wyglądać i musiał wcielić w życie swój plan, by zaimponować Oskarowi.

Czas go gonił, a Dawid w kółko wydzwaniał. W pracy nie mógł odbierać telefonu i nie był w stanie nawet napisać mu jakiejkolwiek wiadomości, gdyż miał ręce pełne roboty. Co więcej, nie miał za bardzo czasu ani na pogaduchy, ani tym bardziej na spotkanie. Teraz w popłochu biegał po swoim pokoju szukając wszystkich elementów jego stylizacji, którą w końcu udało mu się skompletować. Z dumą spojrzał na różowe stringi uszyte z brokatowego materiału. Są przepiękne! - powtarzał sobie w duchu, patrząc w lustro z uśmiechem na twarzy. Wszystko pasowało do siebie idealnie: super-obcisła (oczywiście) różowa koszulka, dopasowane czarne spodnie, białe buty i jeszcze okulary przeciwsłonecznie, zegarek oraz bransoleta jako elementy dopełniające cały zestaw. Zakupił również buteleczkę perfum, które idealnie nadawały się na taką okazję. Chciał wyglądać oraz pachnieć oszałamiająco.

Czuł narastające podniecenie, jednak gdy wybiegł z mieszkania emocje szybko opadły, bo tuż pod blokiem zderzył się z Dawidem.

- Och, Maciek! - Mężczyzna krzyknął zaskoczony. - Wydzwaniam do ciebie cały dzień, a ty milczysz. Myślałem, że coś się stało. - Był mocno przejęty brakiem odzewu od młodzieńca. - Co się dzieje? Gdzie tak biegniesz? - Zmierzył go wzrokiem od stóp do głowy. - A tak w ogóle... wyglądasz jakoś...

Chłopak miał na sobie nowe ciuchy, w których wyglądał bardzo wyzywająco. Ostatnimi czasy coraz częściej zakładał obcisłe koszulki, jednak tym razem przeszedł samego siebie. Różowy i cienki materiał silnie przylegał do jego ciała, opinał wydatny tors dodatkowo podkreślając wielkość i kształt jego gigantycznych piersi, tak nietypowych dla przeciętnej, męskiej sylwetki. Jego sutki odznaczały się równie mocno, a opinające tkanina uwidaczniała każdą krzywiznę jego grubych, twardych i silnie nabrzmiałych brodawek. Były jak dwa wielkie, ostające punkty, których nie sposób było nie zauważyć, gdyż od razu ściągały na siebie wzrok obserwatora. Dodatkowo, przy każdym ruchu rękami jego piersi lekko podskakiwały, co definitywnie było wynikiem ich pokaźnego rozmiaru. Zdawały się być napompowane do granic możliwości, niesamowicie jędrne oraz bardzo sprężyste, a opinająca je koszulka jeszcze bardziej to podkreślała. Wzrok Dawida, pełen zdumienia oraz dezaprobaty zatrzymał się właśnie na tym „poziomie”. Mężczyzna zignorował niższe partie ciała młodzieńca, a więc pięknie wyrzeźbione i masywne pośladki, które ten z trudem upchnął w dopasowanych spodniach.

 

Maciek nie wiedział jak się zachować. To był jego chłopak, a jednak ignorował go cały dzień. W pracy nie mógł korzystać z telefonu, ale przecież mógł napisać choć jedną wiadomość żeby uspokoić mężczyznę - w tej chwili doznał olśnienia. Zdawało się to takie oczywiste, ale w natłoku pracowych obowiązków nie myślał zapobiegawczo. I jeszcze ta presja, żeby zdążyć na spotkanie z Oskarem. Tyle stresu jednego dnia odebrało mu racjonalne myślenie.

- Yyy... Dawid... yyy... ale... ja... - Był zaskoczony reakcją Dawida i tym jego karcącym spojrzeniem.

- Ten ubiór... i te włosy! Przecież wczoraj jeszcze takie nie były. W dodatku ten zapach, czuć go z daleka, a ty... ty przecież nigdy nie używałeś perfum. - Stał oszołomiony gapiąc się na młodzieńca. - O co tu chodzi?

- Ja... ja się spieszę... później pogadamy, dobrze? - Starał się go zbyć, bo wiedział, że jest spóźniony.

- Ale Maciek! Jak to? Nie odzywasz się cały dzień, a teraz mnie spławiasz? - Ciągnął zdanie, ale chłopak go zignorował.

Maciek czuł się głupio, gdy szybkim krokiem oddalił się od swojego chłopaka. Nie powinien był tak robić, ale Oskar nie lubił, gdy się spóźniał. Będę musiał mu to jakoś wynagrodzić - pomyślał o Dawidzie pędząc pod blok Oskara. Nie spotkamy się u mnie, bo wieczorami tata jest już w domu, więc może tak jakaś knajpa? Może wtedy go przeproszę i coś wymyślę, żeby to wszystko wyjaśnić? - dumał przekraczając próg mieszkania. Zamknął za sobą drzwi i skierował się do salonu, bo stamtąd dochodziły jakieś dźwięki. Oskar siedział rozwalony na kanapie i oglądał telewizję.

- No jesteś. Ile można czekaa... o kurwa! - Urwał w połowie wpatrując się w młodzieńca. - Wow! Ja pierdole... Wyglądasz jak rasowa kurewka!

Mężczyzna podniósł się z kanapy, a jego kutas w ciągu kilku sekund stanął na baczność napierając na rozporek. Przyglądał się chłopakowi z podnieceniem,  masując się po wybrzuszeniu w kroczu.

- Zaprezentuj się, a potem zdejmuj te szmaty, kurwo. Samiec na ciebie czeka. - Lekko przygryzł wargę wydając rozkaz młodzieńcowi.

Po chwili przeszli do konkretów, a Oskar wszedł w niego bez najmniejszego problemu. Ostatnio spotykali się niemal codziennie przez co Maciek miał wrażenie, że jego rów mocno się rozciągnął i potężny kutas mężczyzny nie stanowił już dla niego problemu. Później było tylko więcej, mocniej i intensywniej, gdyż Oskar nie oszczędzał tyłka chłopaka ani trochę, jebiąc go bez opamiętania z dużą siłą, tak jakby młodzieniec był w stanie znieść wszystko.

  

 

Czując siłę uderzeń mężczyzny wiedział, że nie może się sprzeciwić, mimo że po kilkunastu sekundach czuł ból w pośladkach. Nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek ktoś ruchał go z taką siłą, ale musiał to wytrzymać. Miał wrażenie, że gdyby penis Oskara był jeszcze grubszy i większy to i tak nie stanowiłoby to żadnego problemu dla mężczyzny. Po prostu by się nie przejął, czy swoim działaniem sprawi komuś ból czy nie, a Maciek wiedział, że jego tyłek i tak byłby mocno rozjechany. W pewnym sensie była to dla niego bardzo podniecająca wizja, choć prawdopodobnie nieco bolesna. To wszystko przez niego, albo i dzięki niemu, bo wiedział, że sam sobie na to zasłużył. To jego stylizacja i te platynowe blond włosy tak zadziałały na mężczyznę. Chłopak poczuł się jak prawdziwa uległa suczka, jak doskonały pasyw, którego głównym zadaniem jest zadowolenie swojego samca. O tak, Oskar był moim „samcem” - powtarzał sobie, gdy nadziewał się na jego kutasa.

Czuł się wybornie w takiej roli. Zapominał wtedy o wszystkim innym i skupiał się jedynie na swoim „samcu. To jest mój samiec... Oskar jest moim samcem... - te słowa wybrzmiewały w jego myślach, gdy jego tyłek niemal pochłaniał wielkiego kutasa mężczyzny. On jest moim samcem, a ja jestem jego rasową kurewką - nie przestawał o tym myśleć podniecając się każdą chwilą spędzoną razem.

Niespodziewanie jego telefon nagle zaczął dzwonić. Raz, drugi i trzeci, a na wyświetlaczu za każdym razem pojawiało się imię „Dawid”. Starał się to ignorować, bo co mógłby teraz zrobić? Tak po prostu odebrać i przerwać ten wspaniały seks? Nie zastanawiał się nad tym zbyt długo, bo wiedział co planuje na wieczór. Jakoś wyjaśni to wszystko swojemu chłopakowi, jednak nie teraz.

- Czemu nie odbierzesz? Dawid posłuchałby jak głośno jęczysz, gdy cię jebię! Hahaha! - Zaśmiał się Oskar. - Usłyszy jak dobrze się bawisz!

- Ach... ach... potem... och... ach... z nim pogadam... - Skomentował chłopak.

- Wolisz mnie od Dawida, prawda? Wolisz prawdziwego samca, co? - Kontynuował.

- Ach... tak... tak... - Odpowiedział, wiedząc czego spodziewa się mężczyzna.

- Masz faceta, ale i tak wolisz się rznąć ze mną. Zajebiście mnie to podnieca. - Mówił podnieconym głosem. - Jesteś zajebistą dziwką i wyglądasz jak dziwka. Zerznąłbym cię tak nawet na ulicy, albo na oczach Dawida! Może w końcu nauczyłby się jak dobrze jebać! Hahaha! - Nagle przyspieszył ruchy. - Chciałbyś tak?

- Ach... ach... aaa... yyy... ale... co? - Maciek zbaraniał.

- Chciałbyś, żebym cię zarznął przy Dawidzie, co? Chciałbyś, żeby prawdziwy samiec zaliczył cię na oczach twojego faceta? - Dyszał coraz głośniej. - Chciałbyś, żeby Dawid widział jak prawdziwy samiec zalicza jego uległego chłopaka, co?

- Ach... yyy.. ach... ja... ja... ach... tak... - Odpowiedział nie chcąc rozmyślać nad za długo.

- O kurwa! Tak! Ach... rznąłbym cię, a on by na to patrzył! Wow! Ale dziwka z ciebie! Prawdziwa dziwka! Ach... ach... ach!!! - Zaczął krzyczeć coraz głośniej zalewając chłopaka swoją spermą.

Znowu to poczuł, tą wilgoć, ten gęsty płyn ściekający po jogo skórze. Po raz kolejny mężczyzna spuścił się w nim, a sperma wyciekła z jego mocno rozciągniętego rowa i zachlapała podłogę.

***

Wracają do domu układał sobie w głowie co powie Dawidowi. Zastanawiał się nad kolejnym kłamstwem. Czy może było to jakieś spotkanie pracowe? Albo musiał coś załatwić dla taty? Co brzmiałoby najmniej absurdalnie i bardziej wiarygodnie? - myślał długo, jednak gdy był tuż pod blokiem zatrzymał się. Dawid czekał na niego przed wejściem do klatki, siedząc spokojnie na ławce. Tego chłopak się nie spodziewał. Myślał, że będzie miał więcej czasu na ułożenie sensownego planu, ale najwyraźniej konfrontacja była nieunikniona i miała nastąpić właśnie teraz. Zbliżył się do swojego partnera, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, mężczyzna zaczął jako pierwszy i nie pozwolił sobie przerywać.

- Maciek... ja nawet nie wiem od czego zacząć. Tego jest tak wiele. - Spojrzał na chłopaka smutnymi oczami. - Twój wygląd... skąd ta zmiana? Dobrze wiesz, że nie przepadam za takim odważnym ubiorem. Nie czuję się komfortowo w twoim towarzystwie, gdy masz na sobie coś takiego. I jeszcze te włosy... one są... takie jasne. Wyglądasz w nich... dziwnie. Wolałem twój naturalny kolor. Skąd ten pomysł? Nic mi o tym nie mówiłeś. Po co ci to? - Nie oczekiwał odpowiedzi, były to pytania retoryczne. - Wolałem twój poprzedni styl. On był taki nienarzucający się i mniej... no wiesz... hmm... bardziej stonowany. - Wyglądało to jakby szukał właściwego i mniej krzywdzącego określenia na słowa „pedalski” oraz niemęski”. - Nie liczysz się z moim zdaniem i opinią. Rozumiem, że nie musisz się ze mną zgadzać, ale nawet nie próbujesz o tym pogadać. Wszystko robisz sam, beze mnie. - Wziął głęboki oddech i ciągnął dalej. - Ostatnio ciągle nie masz dla mnie czasu, non-stop jakieś wymówki, spychasz mnie na boczny plan, wszystko jest ważniejsze ode mnie, zawsze jest coś albo ktoś inny... Nie chcesz wpuścić mnie do swojego życia. Nadal nie poznałem twojego taty, mimo że praktycznie codziennie jestem w twoim domu. Zawsze muszę wyjść na czas żebyśmy mnie nie zobaczył. Nie poznałem nikogo z twoich bliskich, nawet tego Miłosza, z którym się znasz tak długo. A wiesz co w tym wszystkim boli mnie najbardziej? Oskar się przyznał, że poznał twojego tatę i zjedliście we trójkę kolację. To smutne, że mój kumpel... mój znajomy, z którym się praktycznie nie widujesz poznał twojego tatę. On zna więcej twoich bliskich niż ja, twój chłopak, który praktycznie codziennie jest w twoim domu. Mam wrażenie, że się mnie wstydzisz. Co więcej, kompletnie mnie nie potrzebujesz, idziesz własną ścieżką, a ja jestem tylko kulą u nogi. Nie zależy ci na mnie i jest ci wszystko jedno jak ja się czuję w tej sytuacji. Jestem ci obojętny i obawiam się, że gdybym nie naciskał na te codzienne spotkania to ty nie wyszedłbyś z inicjatywą. 

Po tych słowach zrobił pauzę i spojrzał na młodzieńca, który nie był wstanie odezwać się słowem po tym wszystkim co usłyszał. Maciek nie spodziewał się takiego długiego i krytycznego wywodu pod swoim adresem.

- Nie skomentujesz? - Spojrzał mu prosto w oczy robiąc kolejną pauzę, jednak młodzieńcowi odjęło mowę. -
Aha... no cóż. Mam wrażenie, że tylko ja staram się utrzymać ten związek przy życiu, ale nie mam siły już walczyć. Tak bardzo się pomyliłem co do ciebie, nie wiem czy jest jeszcze o co walczyć i wydaje mi się, że ty też już dalej nie chcesz tego ciągnąć. Już dawno postawiłeś na nas krzyżyk, tylko szkoda, że nie przyznałeś się do tego wcześniej i pozwoliłeś mi żyć fałszywą nadzieją, że coś do mnie czujesz. - Przełknął ślinę i trzęsącym się głosem dodał. - To koniec, żegnaj Maciek.

 

Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

  1. No w końcu! Ileż można było ciągnąć te bezsensowną relację. Choć coś przeczuwam, że to koniec jednak 😈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiało się skończyć, w końcu Maciek ma "inne gusta" haha

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...