Przejdź do głównej zawartości

Całkiem Nowy Maciek III #13 (73)

            Gonitwa myśli nie pozwoliła mu normalnie funkcjonować. Jedyne co teraz czuł było poczucie winy, które było rezultatem skumulowanych kłamstw i zatajonych faktów. Jego sumienie z każdym dniem dorzucało kolejny przykład do jego listy wstydu, które tak bardzo gryzły się z przekonaniami jego chłopaka i uderzały w ich związek:

  • rozwiązła (i to bardzo) przeszłość - rozwiązłość była zawsze mocno krytykowane przez Dawida;
  • uprawianie seksu z wieloma, często przypadkowymi facetami - ponownie, mocno krytykowane przez Dawida, który wierzy jedynie w monogamię;
  • swój pierwszy raz z wujkiem - to raczej mało oczywisty, a przy tym dość kontrowersyjny sposób na rozdziewiczenie, ponownie - śliski temat;
  • udawanie, że nigdy wcześniej nie spotkał znajomych Dawida - aż dziw, że oni sami się nie wygadali!
  • orgia ze znajomymi Dawida - co Dawid by pomyślał sobie gdyby wiedział, że w jedną noc zrobił to z nimi wszystkimi?
 i najgorsze na koniec...
  • ZDRADA - w dodatku wyjątkowo perfidna, bo przecież Dawid był tuż za ścianą.

Biorąc to wszystko do kupy czuł się jak najgorszy zbrodniarz i nałogowy oszust, bo kto normalny robił takie rzeczy? Co prawda nie cofnie przeszłości, a to co się wydarzyło już się nie odstanie, jednak dlaczego to wszystko zataił? Może gdyby okazał skruchę i wyraźnie zaznaczył, że tego wszystkiego żałuje to Dawid przymknąłby na to oko? Niestety, najgorsze w tym wszystkim było to, że wcale tego nie żałował. No może trochę, tylko trochę. Teraz z perspektywy czasu patrzył na to inaczej, bo zdobył na prawdę duże doświadczenie w seksie i spróbował wielu rzeczy, które dały mu mnóstwo satysfakcji. Co prawda doszedł do tego w dość nieoczywisty i dyskusyjny sposób, ale wiele się nauczył. Teraz wiedział co potrafi oraz, że jest w tym na prawdę dobry. Myślał nad tym dość długo i doszedł do wniosku, że chyba faktycznie boi się krytyki oraz oceniania, w szczególności ze strony Dawida, który ma dość konserwatywne podejście do tego tematu.

Wszystkie te punkty z jego listy wstydu wydarzyły się zanim poznał Dawida - co starał ułożyć sobie w głowie i uspokoić sumienie - wszystko za wyjątkiem zdrady. Na to nie było żadnego usprawiedliwienia, bo zrobił to w pełni świadomie. Nie był wcale pijany, ani nikt go to tego nie zmusił, chociaż... Przywołał w myśli tamtą chwilę, gdy Oskar przycisną go do kuchennych mebli. Odniósł wrażenie, że mężczyzna nie przyjąłby wtedy odmowy, ale czy on by mu odmówił? Czy chciał mu odmówić? Czy w ogóle brał to pod uwagę? Odpowiedź była prosta - nie. Jedyne czego się wtedy obawiał to czy zostanie nakryty. Był wtedy tak mocno podjarany, że nie myślał wtedy w innych kategoriach. A z czego to wynikało? - zapytał sam siebie. Odpowiedź zdawała się być dość oczywista. Było nią jedno słowo, a raczej imię - Dawid.

Tak, seks z Dawidem nie dawał mu satysfakcji. Jego partner w kółko zadawał te same pytania: tak jest dobrze?”, a teraz?”, jest okej?”, „nie za mocno?”, za szybko?”. I tak w co chwilę. Chłopak czuł, że te pytania wybijają go z rytmu i przez to wszystko traci całą swą namiętność i urok. Dodatkowo Dawid bywał zbyt delikatny i obchodził się z młodzieńcem jak z jajkiem o bardzo kruchej skorupce. Maciek zdecydowanie potrzebował większych wrażeń i bardziej intensywnego” seksu. Wspomniał o tym raz czy dwa, jednak jego partner był innym typem człowieka, dlatego nie przychodziło mu to z łatwością. Gdy jednak starał się być bardziej dominujący to przypominało to jakaś nieudaną parodię ostrego stosunku niż prawdziwy, namiętny i nieco agresywny seks, jakiego oczekiwał Maciek. Jakimś cudem nie mogli się dograć, a gdy wtedy ponownie zobaczył Oskara to zrozumiał czego mu brakuje. Oskar był typem faceta, który go pociągał - zdecydowany, pewny siebie, dominujący, nieco arogancki - można by wiele wymieniać. Maciek nie znał go prywatnie, od tej bardziej życiowej strony - o której godzinie wstaje, jakie są jego rozterki życia codziennego, jak zachowuje się w roli partnera w związku itd. - na tą chwilę poznał tylko ten jego niegrzeczny temperament. Poza samym sposobem bycia jego największym atutem, którego nie sposób pominąć był ogromny kutas. Na samą myśl o nim robiło się Maćkowi wilgotno - dosłownie i w przenośni, w końcu właśnie dzięki temu Oskar wszedł w niego tak gładko, wtedy w kuchni. Chłopak czuł, że jego rowek był bardzo wilgotny od samego patrzenia na wydatne krocze mężczyzny. Właśnie to sprawiło, że ani trochę się mu nie opierał. Po prostu nie umiał. Brakowało mu właśnie tego, tej silnej męskiej ręki, która wie jak się nim „obsługiwać”.

Teraz nocami wyobrażał sobie co by było, gdyby byli wtedy sami. Czy skończyłoby się to tak szybko? A może zrobiliby sobie tylko krótką przerwę, po której kontynuowaliby, przykładowo w salonie?

Przygryzł wargę wyobrażając sobie jak dłoń mężczyzny sunie po jego ciele, po czym daje mu klapsa w pośladek. Chciał by właśnie teraz go dojechał, tak samo jak wtedy w kuchni. To było takie szalone i spontaniczne. Właśnie taki był Oskar... och... facet, który pociągał go tak mocno... ach, taki stanowczy i dominujący... mmm... taki męski... o tak... całkiem inny od Dawida... i...

Nagle skarcił się w myślach, że marzy o innym facecie. Przecież był w związku, tak się nie robi. Nie powinien się tak zachowywać, to jest złe i... 

Usłyszał dźwięk swojego telefonu. Spojrzał na wyświetlacz. To była wiadomość od Oskara.

„Nudzi mi sie. wpadaj do mnie chyba ze masz inne plany

Przełknął ślinę. Czyżbym ściągnął go myślami? Zastanawiał się patrząc na ekran telefonu.

 

Następny rozdział                     Poprzedni rozdział

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Całkiem Nowy Maciek III #30 (90)

               Nie wrócili ponownie do tej rozmowy, jednak „problem ” ten nie został rozwiązany. Maciek był świadom, że kwestia męsko-męskich kontaktów seksualnych jest dla taty tematem tabu, dlatego spodziewanym było zakończenie ich dyskusji w ten sposób, jednak chłopak nadal nie wiedział na czym stoi. Czy tata uważał go za geja? Czy może nadal stanowczo twierdził, że jego syn kiedyś (oraz w końcu!) znajdzie sobie dziewczynę, a „to ” co wydarzyło się z trenerem można uznać za swego rodzaju błąd, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Tego młodzieniec nie wiedział, gdyż nie przedyskutowali tej kwestii, a temat „odmiennej ” orientacji seksualnej swojego syna był na tą chwilę  dla taty nie do przeskoczenia. On sam często mówił o klasycznym modelu związku oraz rodziny i zawsze pomijał fakt istnienia osób homoseksualnych - nie negował, ale ignorował. Chłopak wiedział, że teraz nie jest czas na rozmowę o jego preferencjach seksualnych, ta...

Całkiem Nowy Maciek #12

               Maciek siedział przy stole gdy wujek poszedł otworzyć drzwi i odebrać zamówienie. Dziś na obiad była pizza. Lot, odnalezienie bagażów oraz powrót do domu w godzinach szczytu zajął im zdecydowanie więcej czasu niż zakładali, więc chcieli zjeść coś na szybko. Gdy na talerzach znalazły się wspaniale pachnące, trójkątne kawałki obaj zaczęli konsumować je w ciszy. Chłopak przespał praktycznie cały lot dlatego czuł się wypoczęty. Zaczął planować wspólny wieczór, tak jak robili to wcześniej - oglądając filmy. Miał ochotę sprawić wujkowi przyjemność i poszukać czegoś z jego ulubionych gatunków filmowych. Wyobrażał sobie jak siedzi na sofie w objęciach mężczyzny i razem zajadają popcorn. Spojrzał na wujka, który kończył ostatni kawałek pizzy przeglądając telefon, po czym wstał i zaczął rozpakowywać walizki. Sprawnie się z nimi uporał i już po chwili na podłodze leżał stos ubrań, który szybko wylądował w pralce. Maciek chciał przedstawić...

Całkiem Nowy Maciek IV #5 (95)

               To był piątek, ostatni roboczy dzień w tym tygodniu i mimo, że weekend był zapasem to nie czuł irytacji czy zmęczenia pracą. Ten tydzień był pełen wyzwań, a grafik pana Krzysztofa był dość napięty co oczywiście miało wpływ na Maćka. Mnóstwo odbytych spotkań, setki odebranych telefonów, tona wydrukowanych i sprawdzonych dokumentów, litry zaparzonej kawy oraz wiele „umilaczy czasu ” jakie „ serwował ” panu Krzysztofowi. Choć chłopak spędził sporą część swojego czasu na wykonywaniu typowej, biurowej pracy, to jednak doznania cielesne jakie zapewniał swojemu szefowi zdawały się grać pierwsze skrzypce w jego codziennych obowiązkach. O tak, zwykle zaczynał pracę od jebanka na „dzień dobry ” , potem jakieś obciąganko między spotkaniami, by na koniec również zasiąść na penisie mężczyzny. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, że jego szef miał aż tak wielkie potrzeby, choć biorąc pod uwagę stresującą pracę rozumiał, że właśnie to jest jego ...