Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2023

Czy Maciek jest znowu sam?

          Jeżeli udało Ci się dobrnąć to tego momentu to muszę Ci podziękować za wytrwałość! Zdaję sobie sprawę, że mój blog oraz historia Maćka może nie trafić w każde gusta, a dodatkowo, zamiany jakie wprowadził Google, jakoś na przełomie 2022/2023, jeszcze bardziej wpłynęły na zmniejszenie odbiorców moich treści (co również zauważyłem na przykładzie innych blogów - niestety ten format powoli umiera, przykre). Jestem przekonany, że wielu może uważać te wpisy za niestosowne, zboczone, nierealne czy przesadzone (epitetów można by wymienić wiele). Cóż, tak bywa i nikomu tego nie zabronię . Jednak piszę tu wyłącznie hobbistycznie o tym co mnie kreci (tak wiem - nienormalny zbok ze mnie! xD). Dlatego tym bardziej cieszę się, że udało mi się dotrzeć do końca tej historii i domknąć II rozdział mniej więcej w takiej formie jak zaplanowałem.  Muszę przyznać, że kilka miesięcy temu miałem zastój i sporą niechęć do  „ tego cyklu ” , ale im bardziej zbliżał...

Całkiem Nowy Maciek II #32 (60)

          Z niepokojem obserwował ich od dłuższego czasu, ale nic nie wskazywało na to, że dyskutują właśnie o nim oraz jego „ niegrzecznej ” i „ nieetycznej ” przeszłości. Wyglądali na dobrych znajomych, którzy nie widzieli się od dłuższego czasu. Marcin relacjonował coś żywo machając rękami przed twarzą Siwego, który patrzył na niego ze szczerym uśmiechem. Ciekawe o czym rozmawiali? Pewnie o czymś wesołym i zabawnym... Wakacje? Może jakaś impreza? Na pewno coś takiego, uff... - uspokajał się Maciek siedząc na sofie w towarzystwie jakiegoś łysiejący, rudego mężczyzny, który wypił zdecydowanie za dużo i gadał od rzeczy. - Lubię takie... gejowskie imprezy... zawsze jest o czym pogadać i na kim zawiesić oko... - Ciągnął swój monolog zmieniając co chwilę temat. - A wiesz, że Leon poznał... wyrwał Marcina, gdy ten miał... hm... no... był mniej więcej w twoim wieku. Taak... Leon od zawsze lubi młodszych, znacznie młodszych... chłopaczków... a Marcin... no... o...

Całkiem Nowy Maciek II #31 (59)

               Ten dzień zbliżał się wielkimi krokami. Maciek był świadom, że dla Leona i Marcina to szczególna okazja, bo nie często zdarza się, by pary homoseksualne obchodziły dziesięciolecie swojego związku. Tyle lat, ponad połowa życia Maćka. Uświadomił sobie, że mężczyźni poznali się, gdy on był w podstawówce, a teraz jest razem z nimi i tworzą zgrany związek. Zastanawiał się czy za jakiś czas sam będzie obchodził rocznicę ich trój-osobowej relacji. Bardzo tego pragnął. Rozmarzył się jak to będzie wyglądało. Wyobraził sobie ich wspólne, coroczne wakacje. Wyjazdy w góry na narty, na których jeszcze nie potrafił jeździć, ale pragnął się nauczyć. Chwilę gdy sam podejmie pracę i będzie mógł się dołożyć do ich wspólnego budżetu. Plany na przyszłość... może będzie miał psa albo inne zwierzątko?  Uśmiechnął się sam do siebie siedząc przed komputerem i dumając nad podarunkiem dla swoich partnerów. Aktualnie nie posiadał zbyt wielkich oszcz...

Całkiem Nowy Maciek II #30 (58)

               Ich życie zdawało się być sielanką, jednak po pewnym czasie coś zaczęło się psuć. Nastolatek nie do końca rozumiał z czego to wynikało, ale miał wrażenie, że Marcinowi zaczęło powoli przeszkadzać, iż to głównie Maciek był w centrum uwagi Leona. Można by rzecz, że był jego oczkiem w głowie. Mężczyzna tłumaczył to młodym wiekiem oraz niedoświadczeniem życiowym młodzieńca, dlatego najwięcej uwagi poświęcał właśnie jemu. Starszy partner bagatelizował również komentarze oraz małe uszczypliwości ze strony Marcina, który coraz mocniej pokazywał swoje niezadowolenie takim stanem rzeczy. Nie było to bardzo uciążliwe, ale zmiana w zachowaniu Marcina była dość nieoczekiwana, gdyż do tej pory obaj mężczyźni jednakowo opiekowali się chłopakiem. Któregoś dnia Leon musiał wyjechał na dłużej zostawiając Marcina oraz Maćka samych. Młody mężczyzna starał się ukryć wszelkie żale jakie zaczął niedawno żywić do nastolatka, jednak w domu i tak dało ...

Całkiem Nowy Maciek II #29 (57)

               Jak co piątek byli umówieni na piwo w barze. Zwykle gdy wychodził z domu zgarniał po drodze Staszka i razem szli w umówione miejsce. Zaczęło się ściemniać i nagle spadł deszcz, a oni nie mieli parasoli. Postanowili skrócić sobie drogę i przejść przez galerię handlową. Nienawidził tego miejsca i omijał je szerokim łukiem, ale b y nie moknąć postanowił zrobić wyjątek od reguły. Zwykle były tam tłumy ludzi biegających od sklepu do sklepu, w szczególności nastolatek, które właśnie tak spędzały swój wolny czas, czego całkowicie nie rozumiał. Wiedział, że jeśli wejdą przez główne wejście, przejdą przez cały budynek i wyjdą od strony dworca kolejowego to znacznie skrócą sobie drogę. Przedstawił swój plan Staszkowi. - Leszku, ja cię nie poznaję. - Zaśmiał się Staszek słysząc o pomyśle kolegi. - Sam się sobie dziwię, ale nie chce zmoknąć. Nie chcę się przeziębić, leki są teraz coraz droższe. - Wyjaśnił Leszek, gdy byli już prawie pod dr...