Ta robota nie przypadła mu do gustu, ale cóż zrobić. Załapał się na marną fuchę jako magazynier na pół etatu. Pracował na czarno, dlatego obawiał się, że z dnia na dzień straci tę posadę jeśli zaliczy jakąś wpadkę, albo kierownik nagle postanowi przyoszczędzić stwierdzając, że w którejś brygadzie jest zbyt wiele osób. Ciągle liczył na to, że za jakiś czas znajdzie coś lepszego. Musiał mieć pracę i nie mógł pozwolić sobie na bezrobocie, bo teraz miał na utrzymaniu również swojego chłopaka. Miał świadomość, że Maciek przeszedł tak wiele, dlatego nie naciskał na niego i nie wywierał presji, by ten jak najszybciej znalazł jakieś zatrudnienie. Chciał dać mu czas na odpoczynek i czuł się za niego odpowiedzialny, bo nigdy wcześniej nie poznał równie wyjątkowej i tak oddanej osoby jak Maciek. Widział to w oczach chłopaka i tym bardziej go to nakręcało. W dodatku młodzieniec był bardzo atrakcyjny. Młody, niebieskooki blondyn o muskularnym ciele, jędrnym tyłku i tej wielkiej klacie. Tomek uwielbiał oglądać, gdy chłopak bierze prysznic, a woda spływa po jego okazałych piersiach.
Z podziwem patrzył na jego mięśnie, które poruszały się tak hipnotyzująco. Były one tak masywne, że nawet proste czynności wprawiały je w ruch. Wiedział, że dzieje się to samoistnie i niekontrolowanie. Obserwował je wtedy z zapartym tchem, co nieraz peszyło chłopaka, gdy zbyt długo gapił się na jego masywny tors. Reakcję tą uważał, że niesamowicie uroczą, dlatego w ramach „zadośćuczynienia” posyłał mu buziaka.
Czasami i tak było mu mało, więc prosił wtedy Maćka, by ten zrobił dla niego mały pokaz i poruszył swoimi mięśniami synchronicznie lub w rytm lecącej muzyki. Obserwował go wtedy z zapartym tchem, powoli przyzwyczajając się do tego faktu, że po raz pierwszy ma aż tak atrakcyjnego partnera...
Tomek był sam przez dość długi czas. Poddał się po wielu randkowych wpadkach godząc się z faktem, że do końca życia pozostanie sam i nie zazna prawdziwej miłości. Zawsze oglądał się za młodymi chłopakami, jednak ci zwykle go zbywali szukając kogoś bardziej atrakcyjnego. Z tego też powodu zaczął spotykać się ze swoimi równolatkami, jednak ciągle marzył o kimś młodszym. Jednak nie zawsze był na straconej pozycji, gdyż wielu mężczyzn zachwycało się jego wielkim kutasem. Niestety większość z nich przeszacowywało swoje możliwości. Byli również też tacy, których po prostu przerażał ten jego „potwór” w spodniach, gdy tylko ujrzeli go w pełnej okazałości.
Wszystko zmieniło się, gdy poznał Maćka, chłopaka, który miał w sobie wszystkie te cechy, których tak pożądał. Już ich pierwsze zbliżenie, wtedy w darkroomie, dało mu nadzieję, która niestety szybko i niespodziewanie zgasła, gdy młodzieniec się rozmyślił i spłoszył. Dał za wygraną i nie naciskał, bo przydarzyło mu się to już nie raz, gdy nie dano mu nawet cienia szansy, aby poznać się bliżej. Potem, szczęście się do niego uśmiechnęło. Nie wiedział nawet jak do tego doszło, ale zbliżyli się do siebie, a on zapragnął go ponownie...
Teraz byli razem, a on był najszczęśliwszym facetem na świecie. Od teraz nie wracał już do pustego domu, bo Maciek zawsze na niego czekał i witał go tym swoim uroczym uśmiechem oraz pocałunkiem w usta. Jego świat i życie zmieniły się diametralnie. Czuł się, jakby narodził się na nowo.
Dziś nie było zbyt wiele do roboty, a oszczędny kierownik wypuścił go wcześniej do domu. Wiedział, że przez to zarobi mniej, ale nie narzekał, bo dzięki temu spędzi więcej czasu z Maćkiem. Radosny szedł przed siebie, zbliżając się do domu. Było już ciemno, a we wszystkich pokojach paliło się światło. Jednak, gdy otworzył drzwi ujrzał puste pomieszczenie, a Maćka nie było. Przyszło mu na myśl, że chłopak może być w łazience, ta również była pusta. Zaczął się wspinać po schodach, gdy nagle usłyszał jakieś dźwięki, które go zaniepokoiły. Drzwi do sypialni były zamknięte, więc nacisnął na klamkę, a gdy je otwarł ujrzał coś, czego się nie spodziewał. Zobaczył w ich łóżku jakiegoś faceta ruchające jego chłopaka...
- O kurwa! Nie mówiłeś, że mieszkasz z ojcem! - Krzyknął speszony mężczyzna.
***
Bardzo chciał pomóc Tomkowi, lecz znalezienie dobrze płatnej pracy od zaraz było niemal niemożliwe. Przecież musiał się jakoś dorzucić do wydatków. W dodatku jego partner stracił całkiem niezłą posadę w biurowcu i teraz musiał łapać się czegokolwiek. Było mu z tym źle, że nie jest w stanie mu pomóc dlatego wpadł na pewien pomysł...
- Ja... ja nie rozumiem... - Ciągnął zbity z tropu Tomek, gdy byli już sami. - Myślałem, że jest ci dobrze ze mną... staram się dawać ci to czego potrzebujesz... myślałem, że lubisz nasz seks i robimy to dość często, ale chcesz więcej to ja się postaram. Dam ci go więcej...
Mężczyzna wyglądał na przybitego, a tamta nieprzyjemna rozmowa z wujkiem Jackiem dała chłopakowi dużo do myślenia. Wiedział, że Tomek odebrał te słowa krytyki bardzo osobiście i trudno było mu się pogodzić z faktem, że nie jest majętny i nie może mu dać tyle, ile sam by chciał.
- Ja wiem, że masz duże potrzeby i lubisz seks z różnymi facetami. Ja... ja to rozumiem... nie chcę cię ograniczać... i... - Jego smutne oczy mówili tak wiele. - Niczego ci nie zabraniam... możesz to robić z kim chcesz... tylko proszę, powiedz mi, gdy zacznie się coś psuć... naprawimy to... i ja się poprawię... bo... ja... ja nie chcę cię stracić...
Słysząc te słowa poczuł się jeszcze gorzej, jak gdyby z zimną krwią próbował wyrwać mu serce. Chciał dobrze i chciał zrobić to w tajemnicy, by mężczyzna się na nim nie zawiódł. W końcu Maciek planował zacząć od nowa i odciąć się od poprzedniego życia, a teraz takie rozczarowanie, bo nadal jest tą samą nieszanującą się dziwką. Chciał mu tego oszczędzić i po cichu zebrać trochę pieniędzy, choć przez pewien czas, by pomóc Tomkowi w jego trudnej sytuacji finansowej. W końcu byli parą, a partnerzy tak robią, dbają o siebie i mają wspólny budżet. Nie przemyślał jedynie co się stanie jeśli Tomek odkryje to wszystko i uświadomi sobie, że mieszka pod jednym dachem z męską prostytutką.
- Nie... to nie tak... ja... yyy... przepraszam... bo... to mój pomysł... yyy... mój głupi pomysł... - Czuł się teraz fatalnie uświadamiając sobie jak źle postąpił. - Ja chciałem... yyy... zebrać trochę pieniędzy w ten sposób... i pomóc ci... yyy... przepraszam... nie chciałem żeby było ci przykro... żebyś pomyślał, że ja... yyy...
W tej chwili wyobraził sobie jakie myśli pojawiły się w głowie Tomka. Że ciągle mi mało? Chcę więcej? Może nadal szukam lepszego i atrakcyjniejszego partnera? Zdradzam go w naszym wspólnym łóżku, gdy on jest w pracy? Ile to trwa? Czy dopiero się to zaczęło? A może od samego początku mam kogoś na boku? Może nawet nie jednego? Czy jest ich więcej? - jego umysł wykreował te wszystkie pytania i zrobiło mu się niesamowicie przykro.
- To był błąd... yyy... ja cię kocham... i... yyy... nie chcę cię skrzywdzić... przepraszam... - Dodał łamiącym się głosem, uświadamiając sobie jak jego czyn został odebrany.
Do oczów napłynęły mu łzy, bo poczuł się jak zdrajca. Przecież mógł mu o tym powiedzieć i przegadać ten pomysł, ale on wolał zrobić to po swojemu. Dobrze wiedział jak został odebrany. Oczekiwał szczerości, a sam o niej zapomniał. Czemu nie pomyślałem o tym wcześniej? Sprawiłem taki ból Tomkowi... mężczyźnie, którego tak bardzo kocham... dlaczego tak bezmyślnie go skrzywdziłem? - dumał cierpiąc jeszcze bardziej.
- Hej... hej... już dobrze... - Tomek objął go i pocałował w czoło. - Nie płacz... nie masz za co przepraszać. Rozumiem, że chciałeś pomóc. Pracowałeś w ten sposób wcześniej, więc domyślam się, że jest to dla ciebie łatwiejsze. Ja po prostu... przestraszyłem się, że cię stracę. - Powiedział spokojnie. - Tak jak powiedziałem, niczego ci nie zabraniam... możesz nadal to robić... możesz spotykać się z innymi facetami, ale... obiecaj mi, że zawsze będziesz do mnie wracał i nie przestaniesz mnie kochać.
- Ooob... obiecuję... - Kiwnął głową przecierając łzy, po czym go pocałował. - Zawsze... będę cię kochał...
Ta rozmowa, mimo że bolesna, dała mu wiele do myślenia. Zrozumiał jak bardzo wyrozumiałą osobą był Tomek, który mimo tak silnego uczucia jakim go darzył, pozwolił mu na kontakt seksualny z innymi mężczyznami. Wiedział, że tym samym dał mu wielki kredyt zaufania co jednocześnie oznaczało, że bardzo go kochał i dla niego był w stanie pójść nawet na takie ustępstwa.
Gdy emocje opadły Tomek wyjaśnił swój punkt widzenia i przywołał kilka przykładów z przeszłości, gdy Maciek przychodził do niego chwaląc się, że właśnie został zaliczony przez innego faceta. Mężczyzna nie ukrywał, że bardzo go to podniecało i nadal podnieca, jednak ten „niespodziewany gość” w ich sypialni był dla niego zaskoczeniem. Wtedy byli tylko znajomymi i trochę inaczej na to patrzył. Teraz byli parą, choć od niedawna, dlatego widząc swojego chłopaka z innym poczuł się zagrożony i niewystarczający, gdyż jak do tej pory nie podjęli rozmowy na taki temat.
- Tak jak mówiłem, niczego ci nie zabraniam, więc jeśli kogoś zaprosisz to daj mi znać. Chętnie se popatrzę jak inny facet rznie mojego chłopaka... - Dodał z pożądliwym uśmiechem na twarzy. - Może se zwale... będę wydawał polecenia... albo... dołączę. Co ty na to? - Poprawił się w kroczu, gdy jego penis nagle zesztywniał. - Lubię takie pornosy na żywo...
Na twarzy Maćka pojawiły się rumieńce. Nie planował z nikim seksu, a TO wydarzyło się wyłącznie ze względu na kasę, jednak widząc reakcję Tomka domyślił się, że mężczyznę bardzo kręcą takie klimaty.
A jednak została ta dziwka w duszy Maćka... Jestem ciekawy czy takie pokazy na żywo będą dalej i czy nie popsuje to relacji z Tomkiem.
OdpowiedzUsuńNatury człowieka nie da się oszukać 😈 A co do reszty to mogę powiedzieć, że ten temat wróci, ale nieco później.
Usuń