Jakimś cudem wyrobił się na ostatni autobus do domu. Gdyby nie jego szybkie tempo to pewnie by nie zdążył i musiałby zamawiać taksówkę, jednak chciał tego uniknąć. Nie chodziło tu wyłącznie o wysoką, nocną stawkę kierowców, ale bardziej obawiał się swojego zapachu. Czuł, że bardzo śmierdział spermą, dlatego nie chciał spędzać tych niezręcznych kilkunastu minut obserwując dziwne spojrzenie taksówkarza. O tej porze autobusy miejskie zwykle jeździły praktycznie puste, dlatego usiadł jak najdalej od kierowcy oraz innych pasażerów chcąc oszczędzić im tej nieprzyjemności. Gdy przekroczył próg domu uświadomił sobie, że mimo iż nie zjadł przed wyjściem kolacji to jednak nie burczało mu w żołądku. Nie był ani trochę głodny i miał wrażenie, jak gdyby miał za sobą bardzo sycący posiłek, co w pewnym sensie było racją... bo nie pamiętał, czy kiedykolwiek wcześniej pochłoną tyle spermy jednego dnia. Czuł się tak, jak gdyby zjadł wielką michę...
Gejowskie opowiadania o tym co mnie kręci - umięśnione ciała, przystojni i dobrze obdarzeni faceci, relacje wyłącznie męsko-męskie, erotyczne wątki (+18) i inne.