Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2023

Całkiem Nowy Maciek II #27 (55)

               Domek wynajęty przez Leona znajdował się w lesie i miał widok na jezioro. Co prawda nie był to jedyny budek w okolicy, ale w żaden sposób nie wpływało to na klimat tego miejsca, a było ono wręcz bajeczne. Szum drzew, śpiew ptaków oraz przyjemna wilgoć niosąca się od jeziora - to wszystko sprawiało, że chłopak czuł jakby znalazł się w idyllicznym miejscu bez zmartwień. Już na samym początku udali się we trójkę na spacer po okolicy, która urzekła nastolatka. Po południu Marcin zaserwował obiad, który zjedli na tarasie, by cieszyć oczy pięknym widokiem. Maciek podziwiał wszelkie wodne ptactwo jakie znajdowało się w zasięgu jego wzroku. Obserwował czaple brodzące przy brzegu, małe stadko kaczek oraz łabędzie. Był całkowicie urzeczony ciszą i spokojem tego wspaniałego miejsca. Po posiłku udali się na pobliski pomost, a oczom chłopaka ukazały się łodzie oraz niewielkie jachty, z których jeden należał do Leona. Maciek był zaskoczony, ...

Całkiem Nowy Maciek II #26 (54)

            Kolejnego dnia nadal czuł się nieprzyjemnie. Nie potrafił tak od razu zapomnieć o tych wszystkich słowach, które usłyszał od Czarka. Nie wiedział skąd wzięła się u niego ta nagła złość i agresja. Czy to przez to, że grzebał w jego prywatnych rzeczach? Czy może faktycznie odkrył niewygodną prawdę? - zastanawiał się. W końcu w ostatnich dniach  jego część z zarobku (czy jak to ustalili na samym początku - „połowa ” z całkowitego wynagrodzenia) była zaskakująco mała... Mężczyzna zaś zdawał się w ostatnim czasie wydawać pieniądze na prawo i lewo. Wyremontował kuchnię, zakupił nowy telewizor, jakieś głośniki czy tam kino domowe, a także sporo innych gadżetów. Skąd miał na to pieniądze skoro zarabiał raczej niewiele, nikomu nie wynajął pokoju (bo mieszkał w nim chłopak), więc na myśl nasuwało się tylko jedno - zarabiał znacznie więcej na seks-spotkaniach niż można było się tego spodziewać. Maciek dumał nad tym przez pewien czas i doszed...