Całkiem niedawno naszła go myśl, żeby to wszystko rzucić, wyjechać gdzieś i zacząć od nowa z czystą kartą. Jednak po tym co się wydarzyło nie miało to najmniejszego sensu, bo cała gotówka jaką zachomikował w pudełku zniknęła. Było jej całkiem sporo, co pozwoliłoby mu na spokojne życie przez jakiś czas, zanim nie znajdzie innej pracy. Teraz bez grosza przy duszy nie było mowy o wyprowadzce, bo nie miałby czym zapłacić za wynajem mieszkania. Wyprowadzka do taty, również nie wchodziła w grę, gdyż wtedy musiałby przyznać się do porażki, a tego by nie zniósł. Nie zdecydował się, by zgłosić sprawę na policję, gdyż obawiał się niewygodnych pytań o jego pracę, sposób w jaki się utrzymuje oraz jak zdobył tak sporą ilość gotówki. Czuł się zażenowany, że tak łatwo dał się wrobić w kradzież zapraszając do siebie złodzieja. Wystarczyło tylko, że ten mężczyzna zakręcił mu przed nosem jego wielkim fiutem, a on posłusznie wykonywał jego prośby...