Przejdź do głównej zawartości

Posty

Czy Maciek jest w końcu szczęśliwy?

          Seria czwarta dobiegła do końca! Ciekawi mnie jakie macie przemyślenia - czy to wszystko miało sens? Ostatecznie, po wielu perypetiach Maciek się zakochał i związał z facetem, który traktuje go jak swojego prawdziwego partnera i po prostu człowieka. Muszę przyznać, że bardzo miło pisało mi się całą tą serię, choć niektóre wątki okazały się być trudniejsze do wplecenia w fabułę, niż początkowo to zakładałem. Zakończenie pewnie można uznać za nieco spłycone i przyśpieszone, a mam na myśli tutaj przyjęcie oraz akceptację orientacji seksualnej przez rodziców chłopaka ... ale piszę tego bloga z zamiarem „pobawienia ” się fabułą, która ma być pikantna, podniecająca i przepełniona seksem. Pomijam aspekty „ edukacyjne ”, gdyż w moim odczuciu mogłyby one być zbyt nudne, a czasem nawet przygnębiające. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :-) Jakiś czas temu wspominałem, że ta seria będzie ostatnią i układałem fabułę tak, aby wszystko zmierzało do w miarę szc...
Najnowsze posty

Całkiem Nowy Maciek IV #34 (124)

          Właśnie zaczęli drugie piwo, gdy Tomek skończył opowiadać skrót z tego co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni. Siedzieli przy okrągłym stole w kuchni, a Mirek bawił się kapslem uśmiechając się szeroko do swojego kumpla. - O chłopie... tyle szczęścia w nieszczęściu! Straciłeś dobrą robotę, ale zyskałeś faceta... i to jakiego! - Zaśmiał się klepiąc go po ramieniu. - Nooo... niczego nie żałuję. Tak po prostu miało być! - Upił łyk piwa i z dumą rozsiadł się na krześle. - Farciarz z ciebie... ale muszę ci powiedzieć, że coś tak czułem... że... on robi to zawodowo. Z takim ciałem nie może być inaczej. To chodząca seks-maszyna! - Rozmarzył się. - Jak się przyssał do mojego gnata to myślałem, że odpłynę... - Hehe taa... pamiętam jak się wtedy emocjonowałeś. Nigdy wcześniej cię takiego nie widziałem. - Skomentował wspominając przeszłość. - I wtedy, na samym początku myślałem, że coś do mnie poczuł, bo oddał mi się całkowicie... i było tak namiętnie....

Całkiem Nowy Maciek IV #31 (121)

               Jakimś cudem wyrobił się na ostatni autobus do domu. Gdyby nie jego szybkie tempo to pewnie by nie zdążył i musiałby zamawiać taksówkę, jednak chciał tego uniknąć. Nie chodziło tu wyłącznie o wysoką, nocną stawkę kierowców, ale bardziej obawiał się swojego zapachu. Czuł, że bardzo śmierdział spermą, dlatego nie chciał spędzać tych niezręcznych kilkunastu minut obserwując dziwne spojrzenie taksówkarza. O tej porze autobusy miejskie zwykle jeździły praktycznie puste, dlatego usiadł jak najdalej od kierowcy oraz innych pasażerów chcąc oszczędzić im tej nieprzyjemności. Gdy przekroczył próg domu uświadomił sobie, że mimo iż nie zjadł przed wyjściem kolacji to jednak nie burczało mu w żołądku. Nie był ani trochę głodny i miał wrażenie, jak gdyby miał za sobą bardzo sycący posiłek, co w pewnym sensie było racją... bo nie pamiętał, czy kiedykolwiek wcześniej pochłoną tyle spermy jednego dnia. Czuł się tak, jak gdyby zjadł wielką michę...